Recenzja Hive at Selfridges: restauracja na bazie miodu spełnia oczekiwania?
Wysokiej jakości miód z uli na miejscu dodaje słodkiego akcentu do menu inspirowanego kuchnią francuską
- Ganimedes
- Junsei
- José Pizarro w RA
- Publikacja
- Sucre
- Sachi i Pantechnicon
- Ula w Selfridges
- Wiatrak Soho
- Maru

Nie z winy restauracji mój wieczór w Hive nie rozpoczął się najlepiej. Po wciśnięciu się do spakowanego wagonu metra moja podróż przybrała koszmarny obrót, gdy tuż obok mnie wybuchła fizyczna bójka (i nie, nie był wpatrując się w swoją dziewczynę).
Porzuciwszy metro o jeden przystanek wcześniej, aby uciec od chaosu, następne 15 minut spędziłem przedzierając się przez tłumy roztargnionych kupujących na Oxford Street, korzystając z letnich wyprzedaży. Spocony i zestresowany brakiem rezerwacji, w końcu dotarłem do mojego miejsca docelowego, Selfridges, i skierowałem się bezpośrednio do food courtu, głupio zakładając, że tam będzie Hive (tak, powinienem był przeczytać e-mail poprawnie).
Skręcając między przeglądarkami z żółtą torbą, na próżno szukałem restauracji, zanim w końcu poprosiłem sprzedawcę, by wskazał mi właściwy kierunek. Nie tylko byłem na złym piętrze, ale także po złej stronie budynku. Po kolejnych dziesięciu minutach przepychania się obok ludzi (i pocenia się), w końcu dotarłem do restauracji, znajdującej się na trzecim piętrze w pobliżu działu bielizny.

Hive znajduje się na trzecim piętrze Selfridges
Pomimo przybycia w stanie wycieńczenia, ogarnęło mnie poczucie spokoju, gdy tylko zaprowadzono mnie do mojego stolika. Minimalistyczne, biało-złote wnętrze Hive w połączeniu z przyjazną, nieformalną atmosferą sprawia, że intymna przestrzeń natychmiast się odpręża. Miodowy układ restauracji ożywia wystrój, od przyjaznego dla Instagrama neonowego napisu na ścianie z napisem „Dom to miejsce, w którym jest Twój Miód i złote naczynia” po drewniane stoły, na których biegnie ciemnobursztynowe szkło – przypominające dekadencko gęsty miód z kwiatów pomarańczy.

Wysoce instagramowe wnętrze ula
Większość dań (i koktajli) w menu inspirowanym kuchnią francuską zawiera wysokiej jakości naturalny miód, od pieczonej na kukurydzy piersi z kurczaka podawanej z marchewką w miodowej glazurze po bałagan Eton o strukturze plastra miodu. Zaledwie kilka metrów od restauracji znajduje się wewnętrzny taras widoczny przez okna sięgające od podłogi do sufitu, na którym znajdują się ule Selfridges, które są domem dla ponad 100 000 pszczół. Ich miód zebrano po raz pierwszy pod koniec sierpnia tego roku.

Ule na miejscu na trzecim piętrze Selfridges
Hive został otwarty w grudniu 2020 r., Ale wkrótce został zmuszony do zamknięcia podczas drugiej blokady. Założył ją znawca miodu i przedsiębiorca Khalid Samata, który według Koniec czasu spędzili lata doskonaląc miody zarówno jednokwiatowe, jak i wielokwiatowe, aby bawić się różnymi smakami. Miód zawarty w menu jest pozyskiwany zarówno z uli Selfridges, jak iz rzemieślniczej farmy Le Miel des Français w zachodnim Londynie.
Po zapoznaniu się z menu, mój towarzysz i ja zdecydowaliśmy się na rozpoczęcie od przegrzebków, które były doskonale ugotowane i podane z purée z groszku, fioletowym kalafiorem i sosem oraz pieczonym St Marcellin (miękkim francuskim serem krowim). sałatka, tostowy zakwas i obfite polewanie górskim miodem i oliwą truflową. Słodycz miodu, chrupkość chleba i kwaśny posmak sera w połączeniu sprawiają, że to danie jest prawdziwym hitem.

Wizytówka przystawki: ser St Marcellin podawany z pieczywem, sałatką, miodem górskim i oliwą truflową
Nasze przystawki popijaliśmy koktajlem Bee Natural (cudowna, ale zabójcza mieszanka koniaku Hennessy, miodu lawendowego, soku żurawinowego, absyntu i szampana) oraz Nutty Naughty Bee (gin Beefeater, miód kasztanowy, sok z cytryny, gorzka i czarna fasola tonka). sezam). Szczegółowa lista napojów obejmuje również koktajle bezalkoholowe, szampana i wino.
Następne były nasze dania główne: żabnica pieczona z rozmarynem i miodem, podana na liściach sałaty, jedwabiście gładka polenta, ser i ziarna kukurydzy oraz stek z flanki, który był doskonale ugotowany i podany z ziołowym sosem. Oba były bez zarzutu, ale to była nasza wspólna strona, która była naprawdę nie z tego świata: najbardziej chrupiąca, najbardziej słona i kremowa gratin savoyard (korek do drzwi z porcji warstwowego pora, zapiekanki serowej i ziemniaczanej).

Żabnica serwowana na łóżku z liści sałaty, polenty, sera i kukurydzy
Po uprzątnięciu naszego głównego dania dostaliśmy gęstą deskę sączących się plastra miodu i filigranowe łyżki, aby sobie pomóc (nie jest to najbardziej przyjazna Covidowi czynność, ale mimo to pyszna). Deser był lawendowym miodowym crème brûlée, który został zwęglony do perfekcji i charakterystycznym daniem Hive: ul z lodami w twardej czekoladowej skorupce, z kontrastowo gorzkimi gruszkami i kawałkami imbiru, a także posypką pyłku pszczelego.

Mój lawendowy miodowy crème brulée był zwęglony do perfekcji
To było dużo akcji dla mojego niezbyt słodkiego zęba – więc kiedy niespodziewany zestaw do degustacji miodu wylądował na naszym stole, aby dopełnić nasz obiad, niestety nie mogłem go w pełni wykorzystać.

Zestaw do degustacji miodu, którego niestety nie mogłem w pełni cieszyć się
Nasz wieczór nie zakończył się w Hive; po posiłku zeszliśmy na dół na pokaz komedii akcji Ryana Reynoldsa Wolny facet w Kino w Selfridges . Trzy ekrany tego luksusowego kina butikowego, prawdopodobnie pierwszego na świecie stałego kina w domu towarowym, wyposażone są w najnowocześniejszy dźwięk przestrzenny i luksusowe rozkładane fotele.
Pełne ujawnienie: kilka razy przysnąłem, ale winię za to mój ogromny, miodowy obiad, zabójcze koktajle, niebezpiecznie przytulne siedzenie i całą torbę fantazyjnego sera Maize & Grace Cheese i popcornu Jalapeño, na który cudem znalazłem miejsce.
Hive w Selfridges, 400 Oxford St, Londyn W1A 1AB, hiverestaurant.pl