José Pizarro na przeglądzie RA: smaczne tapas w przepięknym otoczeniu
Poznaj letnią wystawę w Królewskiej Akademii Sztuk, a następnie zjedz hiszpański lunch
- Ganimedes
- Junsei
- José Pizarro w RA
- Publikacja
- Sucre
- Sachi i Pantechnicon
- Ula w Selfridges
- Wiatrak Soho
- Maru

Wnętrze José Pizarro w Królewskiej Akademii Sztuk
Szukasz idealnego planu na sobotę lub niedzielę? To jest to: spacer po Letniej Wystawie Akademii Królewskiej, a następnie hiszpański lunch w nowej restauracji José Pizarro, która znajduje się na piętrze we wspaniałej Sali Senatu RA.
Daj sobie co najmniej półtorej godziny na zwiedzanie tymczasowego Letnia Wystawa , gdzie prace czołowych artystów i znanych nazwisk są prezentowane obok nowych i wschodzących talentów.
Większość dzieł sztuki jest dostępna do kupienia, a ceny wynoszą od 200 do 20 000 funtów (pomarańczowe naklejki zdobiące sąsiednie etykiety muzealne informują, czy ta konkretna praca została sprzedana).

Letnia Wystawa
Królewska Akademia
Moimi wyróżnieniami były Felt Food – kolekcja artykułów gospodarstwa domowego o tematyce oszczędnościowej (w tym pieczonego Borisa i Marcusa Marmite) wyhaftowanych przez artystę działającego pod radarem Sliz Gillard – oraz wybór postimpresjonistycznych obrazów ze scen okiennych autorstwa Anthony'ego Eytona, uznany akademik królewski.
Tylko garstka z 1300 eksponowanych eksponatów wyraźnie odnosiła się do pandemii, ale wiele z nich było politycznych i prowokacyjnych – co wydawało się odpowiednie na rok taki jak 2021. Szczególnie uderzyło mnie artystyczne przedstawienie teraz kultowe zdjęcie Reutera czarnoskórego mężczyzny, który podnosi rannego białego kontrprotestującego w bezpieczne miejsce podczas protestu Black Lives Matter w Londynie w czerwcu 2020 r.
Niech błędna nazwa tej wystawy nie powoduje presji czasu – jest otwarta przez cały tydzień (w poniedziałki barowe) do 2 stycznia. Bilety weekendowe kosztują 20 GBP (lub 22 GBP z darowizną), przy czym dochody wspierają zarówno artystów wystawiających, jak i szersze działania charytatywne RA. Mała wskazówka: letnia wystawa całkowicie się wyprzedała w dniu, w którym odwiedziłem, ale nadal mogłem kupić trzy bilety last minute w kasie (tu wstaw mrugający emoji).

Wnętrze José Pizarro w RA, ze grafiką Gary'ego Hume
godne uwagi menu
Po drugiej stronie budynku, z widokiem na Burlington Gardens, znajduje się jasna, przestronna restauracja hiszpańskiego szefa kuchni José Pizarro z wysokim sufitem. Godne śliny menu zawiera kolorowe dania, takie jak gazpacho truskawkowe, morszczuk w salsa verde i krokiety z czarnym atramentem i podzielone jest na dwie części: tapas na zimno i tapas na ciepło. W przypadku dwóch osób nasza kelnerka poleciła wybrać około trzech z każdej.
Miłośnicy sushi pokochają mięsistą, krwistoczerwoną troć wędrowną z sekcji zimnych tapas, która podawana jest po sashimi z rzodkiewką i rukwią wodną, a ozdobiona jest pikantną, różową ikrą z łososia, która eksplodowała w naszych ustach niczym trzaskający cukierek.

Wędzona troć wędrowna z rzodkiewką, rukwią wodną i ikrą z łososia
Jeśli chodzi o gorące tapas, Gambas al ajillo (dzikie białe krewetki pozbawione skorupek z wyjątkiem głów i podawane w maślanym sosie czosnkowo-chilli) były niezwykłe – mogłabym wybrać kolejną porcję lub dwie. Confit por w brązowym maśle, prezentowany z słoną anchois Catalina Reserva i jadalnymi kwiatami fiołka, był idealnym połączeniem słodko-słonym.

Confit por w brązowym maśle z anchois
Mniej przyjemna, ale wcale nie zła, była sałatka z pomidorów z kremowym sosem salmorejo (podobnym do gazpacho) i posypana solankowymi czarnymi oliwkami. Gordalskie oliwki nadziewane pomarańczą nie przypadły mi do gustu, ale moja towarzyszka posiłku nie mogła się ich nacieszyć.
Nasze dania główne popiliśmy oszałamiającym koktajlem z dżinem przygotowanym z hiszpańskiego aperitif Nordés, galicyjskiego albariño i wysokiej jakości wody z tonikiem, wprowadzonym przez restaurację z okazji Dia de la Hispanidad (święto narodowe Hiszpanii 12 października). Oprócz koktajli do wyboru jest obszerna karta win.
Na deser zjedliśmy tarta de queso Vasca – sernik, który rzeczywiście smakował jak ser, podawany z przepięknie słodkimi kawałkami brzoskwini – oraz garnek z czekoladą z solą i oliwą z oliwek. Wyciągnięcie stwardniałej czekolady z płytkiego pojemnika wymagało nieco więcej wysiłku, niż którekolwiek z nas się spodziewało (przydałoby się małe wiertło), ale jej gorzkie, pikantne nuty były idealne dla dwóch gości bez szczególnie słodkich zębów (zębów?).
Wychodząc z RZS później tego dnia, po napełnieniu alkoholem, tapas i kulturą, poczułem się prawie emocjonalny. Po tylu zamkniętych weekendach, w których spacery, telewizja i Deliveroo były najważniejszymi atrakcjami, nie uważam już takich dni za pewnik.
José Pizarro w Królewskiej Akademii Sztuk, 6 Burlington Gardens, Londyn, W1S 3ET; josepizarro.com