Faworyci Pucharu Świata: dlaczego Hiszpania nie wygra w Brazylii
Drugie mistrzostwa świata ukoronowałyby Hiszpanię jako najwspanialszą drużynę w historii, ale czy jest to most za daleko?

2014 Getty Images
Posiadacze Pucharu Świata i aktualni mistrzowie Europy udają się do Brazylii, nie przegrywając meczu pucharowego na głównych mistrzostwach od 2006 roku, a nawet nie stracili nawet gola na ostatnich etapach Euro 2008, Mistrzostw Świata 2010 i Euro 2012.
Jednak są dopiero trzecim faworytem turnieju, za Brazylią i Argentyną.
Będzie to prawdopodobnie ostatnia huśtawka dla specjalistów tiki-taki Xaviego i Andresa Iniesty, którzy są sercem zespołu, a przy składzie, który niewiele się zmienił od 2012 roku, istnieje podejrzenie, że ta jednostka może już nie mieć najlepszych.
Byłoby głupotą nie doceniać składu, który jest pełen talentów i ma tak niesamowite osiągnięcia. Zwycięstwo w Brazylii zamknęłoby erę bezprecedensowej dominacji i uczyniłoby tę hiszpańską drużynę najlepszą w historii, ale czy to będzie pomost za daleko?
Gracze do obejrzenia:
Gdzie zacząć? Być może z ławką dla łodzi podwodnych, gdzie lubią David Silva , Juan zabił oraz Santi Cazorla , trzej najlepsi z Premier League, mogą kopać po piętach, jak Xavi , Andres Iniesta oraz Sergio Busquets krążyć wokół przeciwników. Główną różnicą między hiszpańskim rocznikiem 2014 a rocznikiem 2012 jest obecność Diego Costa z przodu, a jego kondycja będzie kluczowa. Dodaje nowy, bezpośredni wymiar do ich gry, którego nie było, gdy Cesc Fabregas grał jako „fałszywa dziewiątka” w 2012 roku. Są znajome twarze, takie jak Sergio Ramos oraz Gerard Piqué z tyłu.
Dlaczego mogli wygrać Puchar Świata:
Ponieważ są jedną z najlepszych drużyn, jakie kiedykolwiek widział świat, i wygrali ostatnie trzy duże turnieje, w których brali udział.
Trudno przecenić czynnik strachu, jaki wzbudzają w rywalach dwa mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata. Nie będą się nikogo bać, ale wszyscy będą się ich bać.
I choć krytycy mogą twierdzić, że zespół Vincenta del Bosque jest poza swoją najlepszą i jednowymiarową przeszłością, każdy z ich poprzednich triumfów pochodził z zespołu nieznacznie różniącego się od poprzedniego. Nie lekceważ zdolności Hiszpanii do ponownej ewolucji.
Jeśli chodzi o twierdzenia, że drużyna jest na wzgórzu, rzut oka na wiek graczy pokazuje, że tylko siedmiu z 23 w Brazylii ma 30 lat lub więcej.
Dlaczego mogą nie:
Era hiszpańskiej dominacji z pewnością dobiega końca i choć sama drużyna nie jest stara, obaj architekci triumfów Hiszpanii zbliżają się do końca swojej kariery. W szczególności Xavi odpadł, w wyniku czego Andres Iniesta stracił moc.
Style gry przychodzą i odchodzą, a w całej Europie istnieje podejrzenie, że styl tiki-taka odchodzi. Bayern Monachium zniszczył Barcelonę w Lidze Mistrzów w 2013 roku, grając bardziej muskularną markę futbolu, a kiedy niemiecka strona przyjęła tiki-taka pod wodzą Pepa Guardioli, również została pokonana w półfinałach Ligi Mistrzów.
Oczekuje się, że dodatkowy wymiar, który Del Bosque ma na swoją stronę w Brazylii, będzie pochodził od napastnika Diego Costy, ale istnieją znaki zapytania dotyczące jego kondycji. Trudno wyobrazić sobie, by Hiszpania znów wygrała z Fabregasem z przodu.
I chociaż w niektórych działach drużyna ma pod dostatkiem talentów, w innych wygląda na wytartą. „Bramkarz i kapitan Iker Casillas w tym sezonie grał głównie jako bramkarz Realu Madryt, podczas gdy brakuje dobrej osłony środkowego obrońcy”, zauważa. BBC .
Potem jest kwestia remisu. Hiszpania jest w tej samej grupie co Holandia, drużyna, którą pokonała w finale Mistrzostw Świata 2010, która będzie żądna zemsty. Ciemne konie Chile nie mogą być lekceważone, a Australia to nie chłopcy do bicia. Jeśli nie wejdą w fazę pucharową, zarejestrują się w skali Richtera, ale tego scenariusza nie można przeoczyć.
W pierwszym meczu Las Rojas zagrają z Holendrami i nie mogą sobie pozwolić na powtórkę z Euro 2012, kiedy przegrali ze Szwajcarią w pierwszym meczu grupowym. Nawet jeśli unikną porażki z Holendrami, istnieje możliwość utraty punktów gdzie indziej. „Biorąc pod uwagę ich stosunkowo skromną liczbę punktów, samotny cel może wystarczyć, aby odebrać im punkt w dobry dzień” – mówi MSN .
Jeśli nie uda im się wygrać grupy, czeka ich randka z Brazylią w ciągu ostatnich 16 lat.
Jak daleko mogą się posunąć?
Pod warunkiem, że wygrają swoją grupę, a nie przesądzony wniosek, powinni zagłębić się w rywalizację. Ale dotarcie do finału byłoby imponującym osiągnięciem.
Co myślą bukmacherzy:
Las Rojas wygląda dobrze w ostatnich czterech i jest cytowany na 6/4, ale ich szanse na utrzymanie tytułu są znacznie dłuższe: 13/2.