Dlaczego w Meksyku zmasakrowano rodzinę mormonów?
Fundamentalistyczna społeczność meksykańsko-amerykańska uwikłana w szalejącą przemoc kartelową

Pozostałości zasadzki w Bavispe, góry Sonora, Meksyk
AFP przez Getty Images
Masakra trzech matek i sześciorga dzieci ze społeczności mormonów w północnym Meksyku wywołała szok i udrękę po obu stronach granicy.
Trzy kobiety w wieku 30 i 40 lat podróżowały z 14 dziećmi w trzech oddzielnych SUV-ach w konwoju po drogach gruntowych w pobliżu miasta Bavispe w stanie Sonora w poniedziałek, kiedy zostały zastrzelone. Podpalił się też jeden samochód.
Zabito dwoje bliźniaków, dziesięcioletnią dziewczynkę i trzech chłopców w wieku 3, 11 i 12 lat. Sześcioro innych rannych dzieci zostało przetransportowanych samolotem do szpitala w Tucson w Arizonie. Jedno dziecko, w wieku 13 lat, podobno przeszło 14 mil, aby uzyskać pomoc.
Ofiary, wszyscy obywatele USA i Meksyku, są częścią rodziny LeBaron i szerszej społeczności La Mora, odgałęzienia Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich.
Kto ich zaatakował?
Podejrzewa się, że napastnicy są bandytami kartelu narkotykowego.
Motyw poniedziałkowego ataku pozostaje niejasny – chociaż urzędnicy spekulują, że może to być przypadek błędnej tożsamości, mówi BBC .
Prezydent USA Donald Trump twierdził, że rodzina została złapana między dwoma okrutnymi kartelami narkotykowymi, które strzelały do siebie. Napisał na Twitterze: Nadszedł czas, aby Meksyk, z pomocą Stanów Zjednoczonych, rozpoczął WOJNĘ kartelom narkotykowym i zmiecił je z powierzchni ziemi. Czekamy tylko na telefon od waszego wspaniałego nowego prezydenta!
Jednak Lenzo Widmar, kuzyn ofiar, powiedział, że pomimo trwającej przemocy między gangami, w której mieszkała rodzina, atak nie był przypadkowy.
Przyznał, że w tej okolicy walczy wiele rywalizujących karteli, ale powiedział również, że jedno z dzieci, które przeżyły atak, obserwowało, jak jedna z matek wysiada z samochodu z podniesionymi rękami. I tak ją zastrzelili, powiedział Widmar Washington Post . Wiedzieli, że to kobiety i dzieci.
Historia społeczności mormonów w Meksyku
Fundamentalistyczna społeczność mormonów w Meksyku została założona pod koniec XIX wieku, po tym, jak rząd USA zakazał poligamii w 1885 roku. Około 4000 Mormonów ostatecznie wyruszyło w podróż do północnych meksykańskich prowincji Chihuahua i Sonora, które graniczą z Arizoną, Nowym Meksykiem i Teksasem.
Osiedlili się i stali się odnoszącymi sukcesy rolnikami i właścicielami firm w regionie. Rodzina LeBaron była fundamentem społeczności od samego początku. Niewielu nadal praktykuje poligamię, po tym, jak została ona wycofana przez Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich na początku XX wieku, ale pozostają oni ściśle związani krwią i małżeństwem.
To nie pierwszy raz, kiedy rodzina popadła w konflikt z gangami. W 2009 roku 16-letni Eric LeBaron został porwany i zażądano 1 miliona dolarów, aby go uwolnić. Mormoni odmówili i Eric został zwolniony. Brat chłopca, Benjamin LeBaron, wypowiadał się przeciwko zorganizowanej przestępczości, konsultując się jako aktywista z lokalnymi grupami przeciwko kartelom. W odpowiedzi LeBaron i jego szwagier zostali zabrani z domów i zamordowani.
Rodzina komunikuje się teraz przez WhatsApp częściowo dlatego, że lokalne gangi odcinają linie telefoniczne do swoich osiedli. We wtorek Adrian LeBaron powiedział: Codzienna poczta że kartel próbował zastraszyć społeczność. Powiedział, że napastnicy zabijali niewinnych ludzi, by uczyć strachu.
Niosł przesłanie buntu dla gangów: Tak jak w 2009 roku nie chcieliśmy płacić okupu, nigdy nie zaakceptowaliśmy, kiedy cię nękają, kiedy cię wyłudzają. Nie mówię tej grupie, mówię każdej grupie, która istnieje w naszym Meksyku, że się nie poddajemy.
Gwałtowna epidemia przestępczości zorganizowanej w Meksyku
Atak przyniósł wyraźną ulgę problemowi szalejącej przemocy kartelowej nękającej Meksyk, która nabrała spirali w ostatnich latach. W ubiegłym roku w kraju było ponad 33 000 morderstw, w tym roku już ponad 26 000. I jak radzić sobie z epidemią brutalnej przestępczości zorganizowanej w Meksyku, stało się głównym punktem spornym.
W zeszłym miesiącu władze meksykańskie schwytały Ovidio Guzmana Lopeza, syna niesławnego szefa kartelu Sinaloa, Joaquina Guzmana – znanego również jako El Chapo . Jego gang zareagował, doprowadzając miasto Culiacan do bezruchu i przetrzymując żołnierzy jako zakładników.
Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador skapitulował, uwalniając młodszego Guzmana. Jego łagodne podejście spotkało się z krytyką, ale nadal twierdzi, że to jedyna opcja.
Falko Ernst, starszy analityk ds. Meksyku w International Crisis Group, napisał w poniedziałek na Twitterze: Trudno sobie wyobrazić, że to, co wydarzyło się dzisiaj w Sonorze, nie wpłynie na relacje MX-USA i politykę bezpieczeństwa w MX. Spodziewałbym się, że w ciągu następnych dni w Stanach Zjednoczonych będzie wywierać nacisk na administrację Trumpa – ze strony mediów i ewangelików, m.in. - i przerzucenie tej presji na Lopeza Obradora.
Ale na swojej regularnej konferencji prasowej w środę rano, Lopez Obrador powiedział: To niefortunne, smutne, ponieważ dzieci zmarły. To jest bolesne. Ale próbujesz rozwiązać ten problem, wypowiadając wojnę? W naszym kraju pokazano, że to nie działa. To była katastrofa.
Przemawiając w następstwie poniedziałkowej masakry, senator z Arkansas Tom Cotton nie zgodził się ze strategią Lopeza Obradora. Rząd meksykański nie może sobie z tym poradzić, powiedział dalej Fox News . Podejście meksykańskiego przywódcy do karteli może działać w dziecięcej bajce, ale w prawdziwym świecie… jedyne, co może przeciwdziałać kulom, to coraz większe kule, powiedział.
–––––––––––––––––––––––––––––––– Aby zapoznać się z najważniejszymi artykułami z całego świata — oraz zwięzłym, odświeżającym i zrównoważonym podejściem do tygodniowego programu wiadomości — wypróbuj magazyn Tydzień . Weź swój pierwsze sześć numerów za darmo ––––––––––––––––––––––––––––––––
Jednym ze zmarszczek w argumentacji wysuwanej przez Amerykanów krytycznych wobec strategii Lopeza Obradora jest to, że przemoc kartelu w Meksyku jest napędzana przez amerykański czarny rynek nielegalnych narkotyków i pogarszana przez dostępność amerykańskiej broni. Jednym z powodów, dla których gangi uciekały się do porwań i wymuszeń w ostatnich latach, jest malejący dochód z marihuany po jej legalizacji w niektórych stanach USA.
Broń można również łatwo nabyć za granicą. W latach 2007–2018 ponad 150 000 sztuk broni palnej zostało ostatecznie prześledzonych od meksykańskich przestępców po sklepy z bronią i fabryki w Stanach Zjednoczonych, pisze Ioan Grillo w New York Times . W zeszłym roku potwierdzono, że 70 procent broni przechwyconej przez meksykańskie siły bezpieczeństwa... zostało wyprodukowane lub sprzedane w Stanach Zjednoczonych.