RBS nastawiony na największą prywatyzację w historii Wielkiej Brytanii
Amerykańskie organy regulacyjne nakładają karę w wysokości 4,9 mld USD i torują drogę rządowi do sprzedaży 70% udziałów

Olly szalik/AFP/Getty Images
Długo oczekiwana wyprzedaż Royal Bank of Scotland ma uzyskać zielone światło od Skarbu Państwa po tym, jak bank zgodził się na karę od amerykańskiego regulatora za sprzedaż toksycznych listów zastawnych w okresie poprzedzającym kryzys finansowy.
Amerykańskie organy regulacyjne nałożyły na RBS karę w wysokości 4,9 miliarda dolarów (3,6 miliarda funtów), więcej niż 3,6 miliarda dolarów (2,7 miliarda funtów) fundusz na wypadek konieczności zapłaty grzywny, ale mniej niż przewidywało wielu ekspertów.
Grzywna oznacza, że rząd ma teraz wyraźną drogę do wyprzedaży swoich 71% udziałów w banku, który znacjonalizował w szczytowym momencie kryzysu finansowego w 2008 roku.
Jane Sydenham, dyrektor ds. inwestycji w Rathbones, powiedziała, że umowa z amerykańskimi organami nadzoru stanowi ważny punkt zwrotny dla banku. „To... stawia Skarbowi Państwa w znacznie lepszej sytuacji do sprzedaży swoich udziałów, ponieważ nabywcy byliby niechętni, gdyby nadal istniały znaczne kary do zapłacenia”, powiedział.
Redaktor biznesowy BBC Simon Jack zgodził się, że kara finansowa za rolę RBS w kryzysie była ostatnią przeszkodą na drodze do sprzedaży ogromnego udziału rządu sektorowi prywatnemu w największej prywatyzacji w historii Wielkiej Brytanii.
Pytanie, które może zadecydować o tym, czy wyprzedaż zostanie uznana za sukces, to ile zarobi na sprzedaży Skarb Państwa. Czy podatnicy odzyskają wszystkie swoje pieniądze dziesięć lat po nacjonalizacji?
Na podstawie aktualnych wycen, udział rządu w akcjach jest wart około 20 miliardów funtów. Wyprzedaż zajmie kilka lat i chociaż pierwsza sprzedaż przyniesie straty, Jack mówi, że rząd będzie miał nadzieję, że z biegiem czasu, gdy ogromny nawis akcji do sprzedaży będzie się zmniejszał, a zyski będą nadal rosły, opinia publiczna może uzyskać więcej zwrot pieniędzy.
Zauważa jednak, że jest mało prawdopodobne, aby opinia publiczna kiedykolwiek odzyskała 45 miliardów funtów wpłaconych w to, co opisuje jako największą klęskę bankową w historii brytyjskiej korporacji.