Kara bez zemsty - recenzje hiszpańskiego arcydzieła
Wskrzeszenie klasycznej tragedii zemsty Lope de Vegi łączy napięty dramat i dowcip w „mrocznie dopracowaną ucztę”

Jane Hobson
Co musisz wiedzieć
Po udanym występie w Theatre Royal w Bath w zeszłym roku, Kara bez zemsty przeniósł się do Arcola w Londynie w ramach sezonu hiszpańskich sztuk Złotego Wieku. Lawrence Boswell reżyseruje nowe przekłady tych rzadko wystawianych XVII-wiecznych hiszpańskich sztuk przez Meredith Oakes.
Tragedia Lope de Vegi z 1631 r. Kara bez zemsty uważany jest za arcydzieło tamtych czasów. Opowiada historię starzejącego się kobieciarza, księcia Ferrary, który postanawia ożenić się i zapewnić sobie prawowitego dziedzica, ale odkrywa, że jego piękna narzeczona zakochała się w jego nieślubnym synu.
Kara bez zemsty trwa do 14 marca. Sezon obejmuje również Pani małego rozsądku oraz Don Gil z zielonych bryczesów .
Co lubią krytycy
Żywa obsada błyszczy w tej hiszpańskiej tragedii, a „napięcia sięgają ekscytującego punktu krytycznego”, mówi William Moore w Wieczorny Standard . Produkcja Boswella w przekonujący sposób bada psychologię seksualnej zazdrości i poczucia winy, w dużej mierze dzięki porywającemu tłumaczeniu Meredith Oakes.
Wskrzeszenie przez Boswella tragedii zemsty Lope de Vegi to „mrocznie wypolerowana uczta”, mówi Tom Wicker w Koniec czasu . Płynie naprzód w wirze żarliwego melodramatu, przebiegłego humoru i dworskiej intrygi, podczas gdy pewny kierunek Boswella sprawia, że wszystko jest żywe, ostre i bardzo wciągające.
Opowieść hiszpańskiego dramaturga o zakazanej miłości to maraton „boleśnie napiętego dramatu, przeplatanego dowcipnym humorem”, mówi Georgia Snow na Nadchodzący . Zwycięskie nowe tłumaczenie hiszpańskiego klasyka ze znakomitymi wykonaniami.
Czego im się nie podoba
Fabuła jest dobra, ale „aktorzy się ze sobą nie zgadzają”, narzeka Dominic Maxwell w Czasy . Iskry nie lecą, a serial nie ma rytmu, więc większość tego spokojnego wieczoru pozostawia nieszczęsną bohaterkę, by działała w próżni.