Czy Joe Biden ożywi „specjalny związek”?
Demokratyczny kandydat na prezydenta wywołuje gniew posłów torysów po tweetowaniu o Brexicie i Irlandii

Rządzony przez Demokratów Biały Dom może być cierniem w boku brexiterów
Obrazy Getty
Gdy Stany Zjednoczone zbliżają się do dnia wyborów, lider Joe Biden ma nieco ponad 75 dni, aby przekonać amerykańską opinię publiczną, że jest człowiekiem, który poprowadzi kraj do świata post-Covid.
Niewiele krajów będzie przyglądać się wynikowi głosowania z 3 listopada tak uważnie, jak Wielka Brytania, która tradycyjnie cieszy się szczególnymi stosunkami ze Stanami Zjednoczonymi.
Prezydencja Donalda Trumpa zauważyła jednak, że te więzi są napięte. Czy zatem były wiceprezydent Biden może tchnąć nowe życie w relacje – czy też ostatnie cztery lata nieodwracalnie zmieniły krajobraz dyplomatyczny?
Co prezydencja Bidena oznaczałaby dla Brexitu?
Rząd Borisa Johnsona spieszy się obecnie z sformalizowaniem nowych umów handlowych przed wygaśnięciem okresu przejściowego Brexitu 31 grudnia.
W tym momencie brytyjskiej izolacji, pełne poparcie Trumpa dla Brexitu uczyniło Stany Zjednoczone bezpiecznym portem, wraz z obietnicą lukratywnej umowy handlowej, mówi The New York Times.
Dla kontrastu, Biden jest zdecydowanym przeciwnikiem Brexitu i był wiceprezesem za Baracka Obamy w administracji, która zdecydowanie popierała kampanię Davida Camerona Remain, w szczególności ścierając się przy tym z Johnsonem, zauważa The Times.
Obama niesławnie ostrzegł, że Wielka Brytania zostanie umieszczona na końcu kolejki w rozmowach handlowych, jeśli kraj ten zagłosuje za opuszczeniem UE. Sam Biden powiedział dzień po referendum, że wolałby inny wynik i ostrzegł przed reakcyjnymi politykami i demagogami propagującymi ksenofobię, nacjonalizm i izolacjonizm zarówno w Europie, jak iw Stanach Zjednoczonych.
A w tym tygodniu rozgniewał wielu konserwatywnych posłów, tweetując, że każda umowa handlowa po Brexicie między USA a Wielką Brytanią musi być uzależniona od przestrzegania Porozumienia Wielkopiątkowego w Irlandii Północnej i unikania twardej granicy na wyspie Irlandii.
Nie możemy pozwolić, aby porozumienie wielkopiątkowe, które przyniosło pokój w Irlandii Północnej, stało się ofiarą Brexitu, napisał, wywołując sprzeciw byłego przywódcy torysów Iaina Duncana Smitha.
Powiedział The Times: Nie potrzebujemy wykładów na temat porozumienia pokojowego z Irlandią Północną od pana Bidena. Gdybym był nim, bardziej bym się martwił o potrzebę zawarcia pokoju w USA, aby powstrzymać zabijanie i zamieszki przed pouczeniem innych suwerennych narodów – dodał.
David Davis, były sekretarz ds. Brexitu, również zwrócił się do Bidena, stwierdzając: Być może Biden powinien porozmawiać z UE, ponieważ jedyną groźbą niewidzialnej granicy w Irlandii byłoby naleganie na nakładanie ceł.
Tymczasem konserwatywna deputowana Joy Morrissey zasugerowała, że jego komentarze nie były próbą znęcania się nad Wielką Brytanią, ale raczej zabieganiem o irlandzko-amerykańskie głosowanie w USA.
Całkiem możliwe, mówi CNN . Komentarze Bidena będą niewygodnym przypomnieniem dla Wielkiej Brytanii, że pomimo postrzegania przez Brytyjczyków, że ma ona szczególne relacje z USA, irlandzkie lobby w DC jest silne, donosi nadawca. Demokraci są tym szczególnie zainteresowani, ponieważ były prezydent Bill Clinton odegrał wiodącą rolę w negocjacjach, które doprowadziły do porozumienia wielkopiątkowego.
Jak może to wpłynąć na handel?
Pomimo rozmów Trumpa o umowach handlowych z Wielką Brytanią, Downing Street podobno stracił nadzieję na obecną administrację USA. Zamiast tego, rzekomo urzędnicy zwrócili się do wysokich rangą amerykańskich Demokratów, starając się wesprzeć ponadpartyjne poparcie w Waszyngtonie dla umowy handlowej po Brexicie, mówi Insider biznesowy .
Minister handlu Greg Hands powiedział korespondentowi handlowemu The Times Callum Jones że ministrowie nigdy nie planują wyborów, ale zasugerowali, że trwają przygotowania do zwycięstwa Bidena.
Dbamy o to, by w ramach ogólnego programu handlowego Wielkiej Brytanii utrzymaliśmy ponadpartyjne poparcie w amerykańskim systemie politycznym, powiedział Hands.
To pozorne dążenie do utrzymania Bidena na boku może okazać się konieczne, pośród twierdzeń, że planuje zrezygnować z prostej umowy między Wielką Brytanią a Stanami Zjednoczonymi na rzecz bardziej znaczących negocjacji, Nowy Europejczyk raporty.
Biden może traktować priorytetowo umowę handlową UE nad umową z Wielką Brytanią, a także unikać kompleksowej i postępowej umowy o partnerstwie transpacyficznym (CPTPP), traktatu popieranego przez Obamę, ale porzuconego przez Trumpa.
Administracja Bidena byłaby niewłaściwa, aby związać ręce umową handlową z Wielką Brytanią przed powrotem do jakiejś wersji zaktualizowanych negocjacji TTIP [Transatlantyckie partnerstwo w dziedzinie handlu i inwestycji] z Unią Europejską, wyjaśnia Dalibor Rohac, pracownik naukowy w American Enterprise Instytut w London School of Economics.
A co z irlandzkimi więzami Bidena?
Oczekuje się, że Biden, opisany przez The New York Times jako oddany irlandzko-amerykanin, będzie zaciekle bronił interesów Irlandii, podobnie jak jego sojusznicy w irlandzkim lobby Partii Demokratycznej na Kapitolu.
Biden i jego otoczenie są szczególnie zaniepokojeni wpływem Brexitu na granicy z Irlandią, mówi Forsyth z The Spectator. Waszyngton jest jasny, że jakiekolwiek odstępstwo Brytyjczyków od tego protokołu spowodowałoby problemy nie tylko z Białym Domem Bidena, ale także z Kapitolem.
A obrona?
Relacje Wielkiej Brytanii z USA stale się pogarszały w ciągu ostatniej dekady rządów konserwatystów, głównie z powodu różnic w wydatkach na obronę i strategii, mówi Atlantycki .
Jak dodaje magazyn, malejące budżety obronne, ostateczna porażka interwencji w Libii oraz odmowa przez Izbę Gmin zezwolenia na naloty na Baszara al-Assada po tym, jak użył on broni chemicznej, podważyły reputację Wielkiej Brytanii jako najsilniejszej potęgi militarnej Europy.
W artykule na Wielka Brytania w zmieniającej się Europie Na stronie internetowej think-tanku, profesor polityki Uniwersytetu Birkbeck, Rob Singh, pisze, że administracja Bidena bez wątpienia byłaby bardziej zgodna [niż Trump] z brytyjskimi preferencjami w kwestiach takich jak Bliski Wschód.
Ale pogląd, że oznaczałoby to powrót do status quo ante – Obama 2.0 – jest chybiony, podsumowuje Singh.