Arsenal chce zrzucić etykietkę porażki, czy Hull może zatrzymać ich autobus zwycięstwa?
Żart Mourinho wciąż dręczy Emirates, gdzie autobus z otwartym dachem jest w gotowości przed FA Cup

BEN STANSALL / AFP / Getty Images
TRZY miesiące po tym, jak Jose Mourinho nazwał Arsene Wenger „specjalistą od porażki”, jasne jest, że ta uwaga wciąż dręczy na Emirates Stadium. Przemawiając w przeddzień finału FA Cup przeciwko Hullowi na Wembley, Mikel Arteta odrzucił drwinę menedżera Chelsea. – Jeśli przeanalizujesz wszystko, co [Wenger] zrobił dla klubu, to jeśli przegra, mam inne zdanie – odparł hiszpański pomocnik, zapytany o zniewagę Mourinhiego. „Nie lubię, gdy ktoś krytykuje moich kolegów z drużyny, personel, menedżera, klub, ponieważ widzę, co robi każdego dnia, aby opiekować się tym klubem”.
Niemniej jednak pozostaje faktem, że Arsenal po raz ostatni zdobył trofeum dziewięć lat temu, w finale Pucharu Anglii 2005, i nikt w klubie nie ma wątpliwości co do znaczenia zwycięstwa nad Hull. „Dzięki historii, którą mieliśmy przez ostatnie dziewięć lat bez żadnych trofeów, oczywiście może to być wielki punkt zwrotny” – powiedział Arteta. „Nie wyczuwam strachu. Wyczuwam wielką determinację.
Sobota będzie 18. występem Arsenalu w finale Pucharu Anglii, takim samym, jaki w historii turnieju dorównał tylko Manchesterowi United, a jeśli Kanonierzy pokonają Hull, będzie to ich 11. triumf. Zainaugurowany został Puchar Anglii.
„Historia FA Cup w Anglii jest ogromna w porównaniu z Hiszpanią” – wyjaśnił Arteta. „Byłem bardzo zaskoczony atmosferą, jaką osiągnęliśmy w półfinale z Wigan, więc wyobrażam sobie, jak będzie w sobotę”.
Niewielu piłkarzy z obecnego składu Arsenalu było w klubie tak długo, jak kapitan Thomas Vermaelen, a belgijski obrońca uważa, że zwycięstwo nad Hull zapoczątkuje nową erę Kanonierów. „W tej drużynie jest mnóstwo potencjału, wielu dobrych graczy, więc da im to pewność siebie na kolejne lata” – odpowiedział zapytany, co oznaczałoby zwycięstwo dla klubu.
Prawdopodobnie najgroźniejszym przeciwnikiem Arsenalu w sobotę będzie samozadowolenie, a Kanonierzy dali wczesnej motywacji do Hull w czwartek, kiedy pojawiły się zdjęcia zwycięskiego autobusu drużyny. Według Londyn Wieczorny Standard „Orleoki mieszkaniec północnego Londynu” zobaczył w garażu czerwony autobus z otwartym dachem, ozdobiony herbem klubu i napisem „Zwycięzcy Pucharu Anglii 2014”.
Zdjęcie może wrócić, by nawiedzać Arsenal, ale tylko wtedy, gdy ich zawodnicy dadzą się ponieść presji okazji. Na papierze Kanonierzy mają zbyt dużo jakości i doświadczenia dla Hull, a napastnik Olivier Giroud zlekceważył sugestie, że nerwy mogą odegrać ważną rolę w sobotę. „Jestem przyzwyczajony do [ucisku] na ramionach i nie mam nic przeciwko temu i podoba mi się” – wyjaśnił Francuz. „Chcę to zmienić w motywację”.
Wykazując tę samą stalową determinację, która przyniosła mu 22 gole w tym sezonie, Giroud dodał: „Wiemy, co musimy zrobić, aby wygrać ten puchar i wszyscy skupiamy się na tych samych celach i tym samym celu… czujemy się naprawdę podekscytowani, ponieważ Finał to wyjątkowy moment dla zawodnika, a zwłaszcza dla klubu i kibiców. Od dziewięciu lat czekaliśmy na trofeum, więc naprawdę chcemy je zdobyć dla wszystkich Kanonierów.