Wybory parlamentarne 2017: Czy Jeremy Corbyn z Partii Pracy może wygrać?
Tydzień przygląda się szansom na zdobycie przez partię większości w dniu 8 czerwca

Jeremy Corbyn przemawia na wiecu w Whitchurch w okręgu Cardiff North
Matthew Horwood/Getty Images
Decyzja Theresy May o rozpisaniu przyspieszonych wyborów powszechnych na 8 czerwca została odebrana jako posunięcie premiera, aby skorzystać z korzystnych sondaży i zwiększyć jej niewielką większość torysów.
Ale w miarę zbliżania się wyborów, przewaga torysów w sondażach spadła, a Partia Pracy niespodziewanie zyskała.
Więc jeśli sondaże się zawężą, czy partia Jeremy'ego Corbyna może wygrać?
Ile mandatów musiałaby zdobyć Partia Pracy?
Aby partia uzyskała zdecydowaną większość w parlamencie, musi zdobyć 326 mandatów. Obecnie Partia Pracy ma 229 miejsc - zdobycie dodatkowych 97 mandatów to nie lada wyzwanie.
Czy mogą to zrobić?
Początkowo odpowiedź z sondaży brzmiała „absolutnie nie”. Kiedy May ogłosił wybory, torysi mieli 20 punktów nad Partią Pracy. Wtedy, Opiekun powiedział, że aby Partia Pracy wygrała, nawet jako część koalicji, wymagałoby to „błędu w głosowaniu, jakiego nigdy nie widzieliśmy, połączonego z dosłownie aktem Bożym”. ten Codzienny Telegraf przewidywał, że partia stanie w obliczu „wymazu z wyborów”, a torysi są na dobrej drodze do „historycznej większości w Izbie Gmin do 150 mandatów”.
Ale ankieterzy mogą i mylą się w swoich przewidywaniach – tak jak zrobili to w przypadku Wybory powszechne 2015 i referendum UE oraz Wybory prezydenckie w USA ostatni rok. Tymczasem jeden sondaż opublikowany w weekend pokazał, że różnica między torysami a labourzystami wynosi zaledwie sześć punktów. ten Rachunek wyborczy , jednak obecnie przewiduje się konserwatywną większość 96 mandatów.
ten Sydney Poranny Herold Zauważa, że sondaże przewidujące zdrową część głosów na Partię Pracy biorą młodych ludzi na słowo, że wyjdą i zagłosują, podczas gdy mniej korzystne sondaże opierają się na historycznych modelach frekwencji demograficznej.
Ponieważ Partia Pracy ma poparcie 2/3 osób w wieku od 18 do 24 lat, mobilizacja młodzieży do głosowania ma zasadnicze znaczenie dla szans Partii Pracy.
Co powiedziała Partia Pracy?
„Tak, jesteśmy daleko w sondażach – ale kto już w sondaże wierzy?” Kanclerz cieni John McDonnell powiedział, kiedy ogłoszono wybory. „Pomylili się w ostatnich wyborach, pomylili się w referendum i Boże dopomóż nam, pomylili się z [Donaldem] Trumpem”.
Jednak na początku kampanii w partii pojawiły się pomruki, że tym razem wygrana nie była ich ostatecznym celem.
Była minister Helen Goodman, posłanka Partii Pracy biskupa Aucklanda, powiedziała: Wiadomości ITV : „Nie sądzę, żeby te wybory dotyczyły zmiany rządu. Myślę, że te wybory mają na celu uniemożliwienie torysom zdobycia tak przytłaczającej większości, że nie ma możliwości sprzeciwu w tym kraju”.
A eksperci?
Cztery tygodnie temu trudno było znaleźć komentatora głównego nurtu politycznego, który chciałby nadstawić kark i powiedzieć, że Partia Pracy zdobędzie mandaty, nie mówiąc już o zdobyciu większości. Nawet wśród prasy lewicowej panował przygnębiony konsensus.
W felietonie o szansach pracy, Strażnicy Owen Jones wezwał robotników partyjnych, aby spróbowali „obrony przed osuwiskiem torysów”, zamiast próbować wygrać, podczas gdy New Statesman powiedział, że zwycięstwo Partii Pracy jest „nieprawdopodobne” – choć nie niemożliwe.
Ale po ujawnieniuManifest pracyi wzrosty w sondażach, niektóre są ostrożnymi optymistami.
Profesor Jeremy Gilbert, pisząc w Opiekun sugeruje, że Partia Pracy mogłaby odzyskać swoje centralne ziemie, które skręcały w kierunku torysów.
„Jasna wizja alternatywnej przyszłości – i zerwania z 40-letnią stagnacją i upadkiem – może jeszcze ich przekonać” – pisze. „Czy labourzyści mogą to zaoferować, to się okaże, ale ulepszony sondaż partii ukazany na odwrocie jej pierwszego zdecydowanie socjaldemokratycznego manifestu od 30 lat sugeruje, że zaczyna to robić”.