Dlaczego polski sąd najwyższy postawił ją na kursie kolizyjnym z UE
Trybunał Konstytucyjny orzeka, że prawa bloku są niezgodne z rządem krajowym

Polish Prime Minister Mateusz Morawiecki
Michele Tantussi / Getty Images
Sąd najwyższy w Polsce orzekł, że niektóre przepisy UE są niezgodne z konstytucją kraju, wywołując w Brukseli gniew i groźby oskarżeń.
W ruchu opisanym przez BBC jako poważne wyzwanie dla ram prawnych UE, Trybunał Konstytucyjny orzekł, że polska konstytucja ma większe znaczenie niż traktaty UE, co oznacza, że ustawodawstwo ogólnokontynentalne nie może zastąpić prawa krajowego.
Pozew wniósł premier Mateusz Morawiecki i po raz pierwszy w historii 27-osobowego bloku przywódca państwa członkowskiego zakwestionował hurtowe traktaty unijne w sądzie konstytucyjnym.
Bezprecedensowe wyzwanie
Wszyscy członkowie bloku zgadzają się na traktat, który: dyktuje, że prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym oraz że ostatecznym arbitrem prawa UE jest Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Umowa oznacza, że w przypadku konfliktu między aspektem prawa UE a aspektem prawa w kraju UE (prawo krajowe), prawo UE będzie miało pierwszeństwo, zgodnie z strona internetowa bloku .
Powodem tej umowy jest to, że gdyby tak nie było, kraje UE mogłyby po prostu pozwolić, aby ich prawo krajowe miało pierwszeństwo przed pierwotnym lub wtórnym prawodawstwem UE, co oznaczałoby, że realizacja polityki UE stałaby się niewykonalna, dodaje strona.
Jednak polski werdykt jest bezpośrednim wyzwaniem. Rząd twierdzi teraz, że wymiar sprawiedliwości i sądownictwo są wyłączną sprawą krajów członkowskich UE, a nie UE.
Trybunał stwierdził, że niektóre zapisy traktatów unijnych i orzeczenia sądów unijnych kolidują z najwyższym prawem polskim, dodając, że instytucje unijne często działają poza zakresem swoich kompetencji.
Opinia publiczna
Orzeczenie nie niekoniecznie odzwierciedla nastroje społeczne dotyczące UE . Badania pokazują, że ponad 80% Polaków opowiada się za członkostwem w UE, powiedział Opiekun .
Ale rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość jest obecnie uwikłana w przedłużającą się i coraz bardziej zajadłą serię sporów z blokiem, donosi gazeta. Obejmują one od nieporozumień o reformy sądownictwa po bitwy o narodowe ograniczenie kwestii od wolności mediów po prawa LGBT .
Choć opinia publiczna w Polsce nadal faworyzuje UE, wiele osób zasiadających w Trybunale to zwolennicy rządu, w tym prezes Trybunału, powiedział Telegraf . Orzeczenie wywołało jednak wściekłą reakcję polityków w Brukseli.
Komisja Europejska od razu stwierdziła, że nie zawaha się skorzystać ze swoich uprawnień do obrony prymatu prawa unijnego, oskarżając Morawieckiego o wprowadzenie kraju na polexit i napiętnowanie trybunału konstytucyjnego bezprawnie.
„Polexit”
Niektórzy komentatorzy sugerowali, że orzeczenie zbliżyło Polskę do wyjścia z UE, m.in Czasy mówiąc, że przybliża Polexit o krok. A starsze źródła dyplomatyczne powiedziały gazecie, że UE powie Polsce, że musi przestrzegać europejskiego prawa lub odejść.
Ambasador europejski powiedział, że układa się to w prosty scenariusz: Polska będzie musiała wybrać: zaakceptować prymat UE na mocy traktatu albo odejść.
Korespondent BBC Warsaw Adam Easton powiedział jednak, że w decyzji Morawieckiego o wszczęciu walki z blokiem jest coś jeszcze.
Ponieważ Bruksela jeszcze nie zatwierdziła plan naprawy gospodarczej o wartości 57 miliardów euro (48 miliardów funtów) nakreślony przez polski rząd, powiedział, że orzeczenie to może być taktyką twardej piłki przez Warszawę, aby komisja zgodziła się na bardzo potrzebne fundusze. Ale jeśli tak jest, to ryzykowna sztuczka – dodał.