Wizyta państwowa Donalda Trumpa i historia problematycznych gości w Wielkiej Brytanii
Prezydent USA odwiedzi Wielką Brytanię w czerwcu, dołączając do długiej listy kontrowersyjnych przywódców, aby spotkać się z królową

Chris Kleponis-Pool/Getty Images
Ogłoszenie, że w czerwcu Donald Trump wyląduje w Wielkiej Brytanii z oficjalną wizytą państwową, spotkało się z furią niektórych posłów i działaczy.
Oczekuje się, że podróż, od 3 do 5 czerwca, obejmie spotkanie z królową i premierem, a także specjalne wydarzenie w Portsmouth z okazji 75. rocznicy lądowania w D-Day.
Oferta wizyty państwowej została po raz pierwszy rozszerzona na Trumpa przez Theresę May w lutym 2017 r., chociaż została ona zmniejszona do wizyty roboczej w 2018 r. po powszechnej opozycji.
Trump będzie dopiero trzecim prezydentem, po George'u W. Bushu i Baracku Obamie, który otrzyma pełną wizytę państwową.
Przyjęło się, że przy takich okazjach przywódcy wolnego świata przemawiają do parlamentu, chociaż Słońce donosi, że Trump planuje trzymać się z daleka od wściekłych posłów i zamiast tego będzie przemawiać do publiczności amerykańskich żołnierzy w RAF Lakenheath w Suffolk.
Wczoraj wybuchła awantura między ministrami a przewodniczącym Johnem Bercowem o to, czy zaprosić prezydenta do przemawiania do parlamentarzystów.
Szczegóły, takie jak to, czy Trump będzie podróżować po The Mall w powozie – co jest podstawą takich wizyt – nie zostały jeszcze sfinalizowane, ale brytyjscy urzędnicy wątpili, czy jego ustalenia dotyczące bezpieczeństwa pozwolą na to, mówi Czasy .
Zrozumiałe jest, że w Pałacu Buckingham odbędzie się państwowy bankiet dla Trumpa i jego żony Melanii, chociaż nie oczekuje się, że para zostanie tam, ponieważ trwają prace remontowe.
Działacze Anti-Trump zobowiązali się już zakłócić tę podróż masową demonstracją, która, jak mają nadzieję, przyćmiewa tę widzianą podczas ostatniej wizyty w Wielkiej Brytanii.
Niemniej jednak Trump nie będzie pierwszą kontrowersyjną postacią na świecie gościną przez królową.
Oto niektórzy z jej bardziej dzielących gości:
Xi Jinping, 2015
Kiedy chiński prezydent Xi Jinping odwiedził Pałac Buckingham w 2015 r., znaczący – choć ukryty – wysiłek chińskich dyplomatów, aby zapewnić mu ciepłe powitanie, rozpoczął się na trzy godziny przed jego przyjazdem, gdy w londyńskim Mall gromadziły się tłumy chińskich obywateli.
O 9 rano tłum, z których wielu to studenci brytyjskich uniwersytetów, ustawił się wzdłuż drogi, w większości ubranych w koszulki z napisem „I heart China”, z naklejkami z chińską flagą na policzkach i zajętymi przywiązywaniem ogromnych czerwono-złotych sztandarów do ochrony balustrady, Opiekun zgłoszone w tym czasie.
Jednak policja została zmuszona do interwencji, gdy pojawili się protestujący przeciwko prawom człowieka, a 81-letniej protestującej Wolny Tybet grożono aresztowaniem po tym, jak odmówiła oficjalnej prośby o przeprowadzkę.
Krytycy zakwestionowali również słuszność zorganizowania wizyty państwowej Xi po stratach w brytyjskim sektorze stalowym, częściowo obwinianych przez Chiny za obniżanie cen.
Ai Wei Wei, działacz polityczny i artysta, oskarżył ówczesnego premiera Davida Camerona o odłożenie na bok praw człowieka w jego dążeniu do zawarcia transakcji wartych miliardy funtów.
Król Abdullah, 2007

Król Abdullah Arabii Saudyjskiej, po prawej, z królową Elżbietą II przed państwowym bankietem w Pałacu Buckingham w Londynie po pierwszym dniu wizyty króla Arabii Saudyjskiej we wtorek 30 października 2007 roku.
AP
Wizyta państwowa króla Arabii Saudyjskiej Abdullaha w Wielkiej Brytanii również wywołała protesty i kontrowersje polityczne. Według reżimu Abdullaha, obywatele saudyjscy żyli pod ścisłą wahhabicką interpretacją prawa szariatu, które nakazuje tortury i arbitralne morderstwa sądowe, zgodnie z Codzienne wiadomości z Nowego Jorku .
Demonstranci wykrzykujący ci wstyd ustawili się w szeregu podczas królewskiej procesji, a krytycy wezwali do wznowienia śledztwa o korupcję w sprawie wielomiliardowej umowy zbrojeniowej. Liberalni Demokraci zbojkotowali wszystkie oficjalne wydarzenia z udziałem króla z powodu jego praw człowieka.
Mimo furii demonstranci niewiele zrobili, by odwieść królową od wystawnego przyjęcia króla.
Robert Mugabe, 1994

Próby utrzymania wpływów w Afryce po imperium post-Imperium również okazały się strzałem w dziesiątkę z Robertem Mugabe, pierwszym przywódcą Zimbabwe po odzyskaniu niepodległości, mówi Opiekun Simon Tisdall. Mugabe został potraktowany po królewsku w 1994 roku, kiedy królowa przyznała mu honorowe tytuły szlacheckie. Ale w 2008 roku pozbawiła honoru ówczesnego prezydenta Zimbabwe.
Decyzja o unieważnieniu rycerstwa została faktycznie podjęta przez byłego premiera Gordona Browna w świetle skrajnego charakteru jego reżimu [Mugabe'a] i sposobu traktowania członków opozycji. Niezależny .
Z drugiej strony Mugabe spędził następny okres wyśmiewając Wielką Brytanię jako upadłą imperialistyczną potęgę, fałszując wybory i obwiniając Londyn za problemy swojego kraju, mówi Tisdall.
Nicolae Ceausescu, 1978

Była to pierwsza wizyta państwowa komunistycznego szefa państwa w Wielkiej Brytanii, a Rumunia była dobrze znana jako jedno z najbardziej skorumpowanych i opresyjnych państw satelickich Związku Radzieckiego z czasów zimnej wojny.
Według królewski autor Robert Hardman .
Spacerując z psami po pałacowych ogrodach, zauważyła Ceausescu i jego żonę Elenę zmierzających w jej kierunku. Jak kilka lat później Królowa powiedziała gościowi na lunchu, zdecydowała, że najlepszym sposobem działania będzie chowanie się za krzakiem, a nie prowadzenie uprzejmej rozmowy, pisze Hardman.
Charles de Gaulle, 1960
Wizyta państwowa Charlesa de Gaulle'a w 1960 roku była kłopotliwa z innego powodu. Samozwańczy wyzwoliciel Francji pogardzał Brytyjczykami, a Brytyjczycy nim pogardzali, mówi Tisdall.
Częściowo problem polega na tym, że Francuzi, po pospiesznej egzekucji rodziny królewskiej, czują się urażeni Brytyjczykami, dodaje Tisdall.
Wizyta de Gaulle'a w Pałacu niewiele zmieniła nastawienie. Po tej dyplomatycznej katastrofie wzajemna anglo-francuska pogarda stała się tradycją pielęgnowaną przez obie strony.
Tę tradycję w dużej mierze podtrzymali następcy De Gaulle'a, Valery Giscard d’Estaing (1976), Francois Mitterrand (1984), Jacques Chirac (2004) i Nicolas Sarkozy (2008), którzy podobno narzekali na jedzenie na państwowym bankiecie.