„Poszerz swoją wiedzę i doświadczenie w zakresie wina”
Redaktor The Week Wine Club o tym, jak zainteresował się winem – i jak możesz podążać jego śladami
- Wypróbowane i spróbowane: najlepsze wina
- Inwestowanie w wino: co myślą eksperci
- „Poszerz swoją wiedzę i doświadczenie w zakresie wina”
- Vino fumo: najlepsze wina na grilla
- Za kulisami Chapel Down, wiodącej brytyjskiej winnicy
- Pomarańczowy to nowa biel: wzrost i wzrost pomarańczowego wina

Bruce Palling, redaktor The Week Wine Club, „wypił” swój pierwszy kieliszek wina w australijskim buszu, gdy miał zaledwie 15 lat – ale od tego czasu przeszedł długą drogę. Tutaj wyjaśnia, w jaki sposób rozwijał swoją wiedzę i opisuje kilka swoich ulubionych butelek.
Od czego zaczęło się twoje zainteresowanie jedzeniem i winem i jak rozwijałeś swoją wiedzę?
Miałem szczęście dorastać w buszu w Australii, gdzie garstka nauczycieli i artystów wyjechała za granicę, więc konsekwentnie piła wino i dbała o to, co jedli.
W wieku 15 lat poznałem czarne oliwki i awokado, które wydały mi się ekscytująco egzotyczne i pobudziły moje zainteresowanie jedzeniem. Mniej więcej w tym czasie spróbowałem wina i chociaż piłem je jak piwo, dopóki nie powiedziałem o błędzie w moim postępowaniu, to również przyciągnęło moją uwagę.
Później pracowałem dla gazety The Age w Melbourne, a jeden z moich kolegów pochodził z wybitnej włoskiej rodziny restauracyjnej. Często jedliśmy wspaniałe lunche w wiodących restauracjach w mieście, ponieważ moi przyjaciele musieli płacić tylko połowę ceny za posiłki.
Potem pracowałem jako korespondent zagraniczny w południowo-wschodniej Azji, w tym w Indochinach, więc miałem do czynienia z zupełnie innym asortymentem lokalnych kuchni. Kilka tygodni w Paryżu w połowie lat siedemdziesiątych i wypiłem znakomite Bordeaux, co zachęciło mnie do założenia własnej piwnicy kilka tygodni później.
Niektórzy ludzie zniechęcają się do kupowania wina, czując, że brakuje im wiedzy. Jak poradziłbyś im, aby budowali swoją pewność siebie?
Najlepiej jest znaleźć sprzedawcę wina, któremu lubisz i któremu ufasz, a następnie kupić dwie lub trzy różne butelki i wypić je z przyjaciółmi. Dostępna jest również ogromna różnorodność książek o winie, zwłaszcza tych autorstwa Jancisa Robinsona, które uzupełnią szczegóły. Zasadniczo, jeśli jesteś entuzjastą, będziesz chciał poszerzyć swoją wiedzę i doświadczenie. Ciekawe butelki najlepiej pić w domu, bo restauracje niezmiennie podwajają cenę hurtową trzy, a nawet czterokrotnie.
Jak podejmujesz decyzję, które wina należy włączyć do The Week Wine Club? Czym The Week Wine Club różni się od innych?
To całkiem proste. Rozmawiam z zainteresowanym kupcem, a następnie staramy się zawęzić wybór do kilkunastu butelek. Następnie zapraszam różnych znajomych na kilka posiłków, ponieważ koniecznie trzeba zobaczyć, jak radzą sobie z jedzeniem. Następnie eliminujemy tych, na których jesteśmy mniej pod wrażeniem i wreszcie docieramy do numeru, o którym można napisać.
Przypuszczam, że główna różnica w przypadku The Week's Wine Club polega na tym, że staramy się znaleźć wina o prawdziwym charakterze i stylu, a nie po prostu nieszkodliwe butelki za możliwie najniższą cenę. Poza tym, jeśli wybieram drugie wino ze wspaniałego zamku, nie wysuwam tendencyjnych twierdzeń, że „pochodzi z dokładnie tych samych winnic, co słynne wino x lub y za ułamek ceny itp”. Ci ludzie nie mówią, że jeśli wino jest drugim, trzecim lub nawet czwartym winem ze słynnej posiadłości, to dlatego, że nie udało mu się wybrać do górnej cuvée, albo pochodziło z młodych win lub z odmiany winorośli, która nie była t do zera – nie dlatego, że była to „nadwyżka produkcji”.
Które wino z aktualnej oferty najbardziej ucieszyłeś się z włączenia?
Uwielbiałem Pouilly-Fuisse Alliance Vieilles Vignes 2014. Jest to mała i renomowana posiadłość, z tym zdecydowanie na początkowym poziomie ich wyboru. Pouilly-Fuisse jest często pomijany, a nawet mylony z Pouilly-Fume, który jest zupełnie innym winem z innego szczepu. Uwielbiam połączenie energii i finezji, z cytrusowym końcem na tyle, by było idealnym winem do jedzenia. Jednak, gdy staram się powiedzieć ludziom, staraj się nie pić białego wina zbyt zimnego, ponieważ zabija niuanse. Również takie wino będzie smakować zupełnie inaczej, jeśli przelejesz je nawet przez około pół godziny.
Jakie obecne trendy w winie uważasz za najbardziej mile widziane i niepożądane?
Podoba mi się, że doszło do sprzeciwu wobec win nadmiernie alkoholowych – wszystko powyżej 14 procent jest dla mnie zwykle niezdatne do picia, ponieważ alkohol zaczyna dominować w smaku. Są pewne wyjątki, ale generalnie wolę wina w okolicach 12% do 13%.
Naprawdę niepożądanym trendem jest rozpowszechnianie się tak zwanych win naturalnych, które są produkowane z niewielką ilością konserwantów, co oznacza, że są często skażone lub wadliwe. Jestem jednak przekonany, że nigdy nie będą czymś więcej niż afektacją ludzi, którzy myślą, że jeśli coś jest naturalne, to musi być lepsze niż coś nienaturalnego.
Gdyby pieniądze i dostępność nie były problemem, jakie wino zabrałbyś na swoją bezludną wyspę? A jeśli musiałbyś ograniczyć się do 20 funtów za butelkę, to jakie wino?
Spróbowałbym mieć świetnego Burgunda – coś w rodzaju La Tache z Domaine Romanee-Conti z 1969 roku, choć gdyby była to tropikalna bezludna wyspa, lepiej byłoby mieć grand cru białego burgunda, takiego jak Bienvenu-Batard Montrachet z 1999 roku Domena Leflaive.
Za około 20 funtów kupiłbym Givry Clos Salomon 2009, który jest drobnym, ale mocnym czerwonym burgundem, który przetrwa jeszcze kilka lat, jeśli zdecyduję się pozwolić mu dojrzeć.