Jak rząd podatkowy Partii Pracy podzielił partię
Kanclerz cieni pojawia się w sprzeczności z większością partii w sprawie obniżki podatków

Jeremy Corbyn i John McDonnell na konferencji
Leon Neal/Getty Images
Chociaż wydaje się, że budżet Philipa Hammonda na zakończenie działań oszczędnościowych został ogólnie dobrze przyjęty przez media głównego nurtu, ogół społeczeństwa i niespokojnych zwolenników torysów, w opozycji wywołał zaciekłą debatę.
Awantura, która przetoczyła się przez Partię Pracy w tym tygodniu, koncentruje się na decyzji kanclerza cienia o poparciu obniżka podatków dla osób o wysokich dochodach .
John McDonnell pojawił się w sprzeczności z wieloma członkami swojej partii, gdy powtórzył swoje poparcie dla zmiany stawki 40 pensów, argumentując, że zwycięzcami będą lekarze średniej rangi, pracownicy akademiccy na późnej karierze i dyrektorzy szkół, twierdząc, że nie są to ludzie, których uważałby za bogatych .
Jednak ruch ten wywołał ideologiczny sprzeciw wielu posłów i członków oddolnych i ujawnił głęboki podział na to, gdzie przebiega granica między wieloma a nielicznymi, co jest hasłem, które kieruje całą strategią Partii Pracy.
Posłowie Partii Pracy zaniepokojeni poparciem McDonnell dla obniżek podatków dla lepiej zarabiających złożyli poprawkę do budżetu, która zmusiłaby rząd do opublikowania oceny jej wpływu na ubóstwo dzieci.
Poseł Nisa Nandy napisała w LabourList, że twierdzenie rządu o zbliżającym się zakończeniu oszczędności powinno pozwolić jej partii na dużo śmielsze podejście do naszego sprzeciwu wobec tych wyborów politycznych, prowadzenie kampanii przeciwko oszczędnościom i podkreślanie ich miażdżącego wpływu na tak wielu ludzi, którzy nie mają głosu . Teraz jest czas na ryk.
Inni starsi posłowie, w tym byli kandydaci na przywództwo Andy Burnham i Yvette Cooper, również sprzeciwili się stanowisku kanclerza cienia.
Przedstawiając obecną zagadkę stojącą przed kierownictwem Partii Pracy, Owen Jones w Strażniku pisze. Jeremy Corbyn został wybrany na przywódcę partii jako nieugięty radykał ekonomiczny, ale teraz Yvette Cooper oskarża jego kierownictwo o popieranie regresywnych cięć podatku dochodowego torysów, które przyniosą w przeważającej mierze korzyści zamożnym, a wszystko to w imię cynicznego spierania się o wybory.
Byli wyborcy konserwatywni zarabiający od 45 000 do 50 000 funtów mieli kluczowe znaczenie dla rozkwitu partii w ostatnie wybory, a McDonnell wielokrotnie starał się trzymać ich na boku.
Jednak Stephen Bush w Nowy mąż stanu mówi, że to nie jest początek ideologicznego rozłamu w kwestii ekonomii, argumentując, że na zewnątrz nikt nie dba o budżet i nie ma głosów do stracenia na poparcie obniżki podatków.
To, co powinno niepokoić Partię Pracy, to to, że wyglądali tak niespójnie i chwiejnie w stosunku do polityki ustalonej dwa lata temu, i że wydaje się, że konserwatyści w końcu znaleźli narrację polityczną, która może rzeczywiście pozyskać część wyborców, których stracili ostatnim razem.
Kolega Busha z New Statesman, Patryk Maguire , zgadza się. Pisze, że nie było skoordynowanego konsensusu co do drobniejszych szczegółów tak kosztownej polityki, w której wola partii powinna była zostać ustalona.