„Fałszywe wiadomości to broń, która została skierowana przeciwko mediom”
Trump wygrywa wojnę „fałszywych wiadomości” – mówi profesor William Watkin z Brunel University. Czas, by pisarze i czytelnicy zaczęli walczyć

Pedro Pardo/AFP/Getty Images
Gdy świat pogodzi się z prezydenturą Donalda Trumpa, jego wątłe zrozumienie rzeczywistości oznacza, że fałszywe wiadomości wciąż są, no cóż, wiadomościami.
Na szczęście jednak nie będziemy musieli się tym dłużej martwić: parlament przeprowadzi specjalne śledztwo; Niemcy grożą grzywną na Facebooku za udostępnianie fałszywych wiadomości, a Mark Zuckerberg, założyciel sieci społecznościowej, opublikował manifest, w którym wydaje się, że w końcu to zrozumiał. Misja zakończona.
Problem polega na tym, że termin „fałszywe wiadomości” jest powtarzany w nieskończoność, a jego użycie i znaczenie zmienia się, a instytucje takie jak parlament czy Facebook nie nadążają.
Zaledwie miesiąc temu „fałszywe wiadomości” oznaczały witryny zaprojektowane tak, aby wyglądały jak wiarygodne źródło wiadomości, ale wypełnione były zmyślonymi historiami, które miały służyć jako przynęta na kliknięcia. Teraz stało się coś więcej.
Od czasu swojego wyboru Trump przywłaszczył sobie mem #fakenews do własnych celów. Wziął broń mediów i wykorzystał ich oskarżenia o postprawdę przeciwko nim. Pamiętaj, że płacz „fałszywych wiadomości” był pierwotnie sposobem na umniejszanie Trumpa. Teraz codziennie tweetuje ten termin, aby kwestionować zasadność tych samych ludzi, którzy kiedyś kwestionowali jego.
Fałszywe informacje jako oskarżenie legalnej prasy są o wiele bardziej niebezpiecznym narzędziem w rękach Trumpa zajętych Twitterem niż kiedykolwiek, gdy były tylko przynętą na kliknięcia. Kiedy prezydent USA oskarża CNN o fałszerstwo, ponieważ donosi o jego kłamstwach lub przedstawia mniej niż różowy obraz jego chaotycznego pierwszego miesiąca, kwestionuje rolę czwartego stanu w zdrowej demokracji.
Co więcej, oskarżenie „Fake news!” zaczyna mieszać cały zestaw pojęć, które przed Trumpem były całkiem jasne. Podczas zeszłotygodniowej konferencji prasowej powiedział, że przecieki, które doprowadziły do opuszczenia urzędu byłego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Mike'a Flynna, były prawdziwe (i nielegalne), ale zgłoszenie ich było fałszywe. Wracać?
Dlatego zanim zaczniemy dociekać fałszywych wiadomości lub zaczniemy nakładać kary na Facebooka, powinniśmy zadać sobie pytanie: czy naprawdę wiemy, czym są fałszywe wiadomości?
To, co jest ważne w fake news, to nie bzdury, o których mówi, ale szkody, które ten termin faktycznie wyrządza. Jeden mały mem nie tylko pozwala Trumpowi zemścić się w mediach, ale także wypełniając wiadomości jego najnowszymi deklaracjami, on i jego zespół mogą również zająć się prawdziwą zmianą amerykańskiego krajobrazu politycznego na dobre, nie będąc niekwestionowanym.
Prawdopodobnie najmniej fałszywą rzeczą, którą Trump powiedział w zeszłym tygodniu, była cała gambit „historia Rosji to podstęp”. Cholera, to podstęp – a drużyna Trumpa to magicy pociągający za sznurki medialne. To sztuczka, której nauczyli się od rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który aż za dobrze wie, kiedy karmić media, a kiedy je atakować.
Tak długo, jak fałszywe wiadomości nadal są wiadomościami, administracja Trumpa z przyjemnością gra w tę grę, podczas gdy prawdziwa Gra o Tron trwa, niedostatecznie zgłaszana, na widoku. Smutny!
William Watkin jest profesorem filozofii i literatury współczesnej na Brunel University i specjalizuje się w badaniu fałszywych wiadomości i informacji cyfrowych
Witryna TheWeek.co.uk uruchomiła nową serię artykułów, których celem jest demaskowanie fałszywych wiadomości i wskazywanie, kto mówi prawdę. Możesz przeczytać Wyewidencjonowane tutaj, w tym ocenę twierdzenia Donalda Trumpa, że osiągnął więcej w swoim pierwszym miesiącu urzędowania niż jakikolwiek inny prezydent USA.