Wewnątrz nacjonalistycznej ciemnej sieci w Wielkiej Brytanii
Downing Street powołało specjalną jednostkę monitorującą sieć anonimowych stron internetowych „informacyjnych” rozpowszechniających populistyczne wiadomości

Protest #freetommy przed Królewskim Trybunałem Sprawiedliwości w Londynie
Daniel Leal-Olivas/AFP/Getty Images
Uwagę rządu przyciągnęła rozwijająca się sieć anonimowych serwisów informacyjnych, które tworzą wirusowe treści i rozpowszechniają w internecie populistyczne wiadomości o Wielkiej Brytanii.
Pierwsze z dużego trzyczęściowego śledztwa autorstwa Polityczny pokazał, jak nowy rodzaj hiperpartyzanckich serwisów informacyjnych, które promują brexitowe, antyislamskie i prawicowe wiadomości, zaniepokoił rząd.
Uważa się, że zagrożenie, jakie stanowią te serwisy informacyjne, jest tak duże, że Downing Street utworzyło specjalną jednostkę monitorującą ich aktywność.
Ale walczy o skuteczną odpowiedź, mówi Tom McTague z Politico, który cytuje jednego zirytowanego urzędnika numer 10, mówiącego: Do kogo dzwonisz? Nie wiesz, kim są ci ludzie.
Wiele z tych tak zwanych serwisów informacyjnych jest zarejestrowanych poza Wielką Brytanią. Jednym z przykładów jest PoliticalUK.co.uk , która została formalnie założona w Arizonie dopiero dziewięć miesięcy temu. Mimo to wyprodukował jedne z najbardziej wirusowych wiadomości w Wielkiej Brytanii w tym roku, mimo że nie ma redaktora i tylko jednego reportera używającego pseudonimu.
Odkąd pod koniec kwietnia zaczęła publikować historie, witryna zgromadziła ponad 3 miliony interakcji w mediach społecznościowych, średnio na poziomie 5000 „zaangażowań” na każdą opublikowaną historię, znacznie więcej niż większość krajowych gazet.
Ostatni był fabuła który twierdził, że wspierany przez Ukip protest przeciwko umowie Brexit Theresy May w zeszłą niedzielę został szalenie błędnie przedstawiony przez resztę brytyjskich mediów głównego nurtu.
Pomimo faktu, że twierdzenia, że dziesiątki tysięcy maszerowały przeciwko zdradzie Brexitu, zostały natychmiast zdyskredytowane, specjalista ds. monitorowania mediów społecznościowych NewsWhip obliczył do poniedziałku w porze lunchu, że historia zebrała ponad sześć razy więcej interakcji na Facebooku niż odpowiednik artykułu z Daily Mail – najczęściej czytany Anglojęzyczne serwisy informacyjne na świecie.
Podąża za wzorcem podstępnych i dalekosiężnych kampanii dezinformacyjnych prowadzonych w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, które powoli wychodzą na światło dzienne w ostatnich latach.
Wiele z nich koncentruje się na rosyjskich trollach lub fabrykach fałszywych wiadomości, których celem jest wykorzystanie napięć politycznych, rasowych i religijnych w celu wywołania rozłamu i realizacji określonego programu politycznego.
W Brytanii, otwartaDemokracja spędził dwa lata badając ciemne pieniądze i tajemnicze interesy za głosowaniem na Brexit i wzrost skrajnie prawicowej polityki populistycznej.
Opiekun opublikował również śledztwo, w którym szczegółowo opisano, w jaki sposób skrajnie prawicowy działacz Tommy Robinson otrzymuje wsparcie finansowe, polityczne i moralne od szerokiego wachlarza grup i osób spoza Wielkiej Brytanii, w tym amerykańskich think-tanków, prawicowych Australijczyków i rosyjskich trolli.
Robinson, którego prawdziwe nazwisko brzmi Stephen Yaxley-Lennon, stał się przyczyną celebry wśród skrajnie prawicowych aktywistów po tym, jak został skazany za obrazę sądu . Jego wyrok na początku tego roku wywołał energiczną międzynarodową kampanię na Twitterze, w której opublikowano 2,2 miliona tweetów z hasztagiem #freetommy.
Analiza przeprowadzona dla Guardiana przez londyński Instytut Dialogu Strategicznego wykazała, że ponad 40% tweetów pochodziło z USA, 30% z Wielkiej Brytanii i innych znaczących ilości z Kanady, Holandii i dziewięciu innych krajów.
DO oddzielne badanie około 600 kont na Twitterze , który uważany jest za bezpośrednio związany z rosyjskim rządem lub ściśle powiązany z jego propagandą, odkrył, że znaczna liczba osób intensywnie tweetowała w obronie Robinsona.