Warto poczekać: Slim d'Hermes L'Heure Impatiente
Jest mnóstwo fanaberii, z najnowszym zegarkiem francuskiego domu, ale z poważnym designem i pasującymi technicznymi ciosami


Zegarmistrzostwo to poważna sprawa. Ale pomiędzy porównywaniem chronometrów a testowaniem tourbillonów Hermes przypomina nam, że czasem najpiękniejsze elementy można znaleźć w samym czasie.
Wejdź do jego najnowszego dzieła, Slim d'Hermes L'Heure Impatiente, z nową komplikacją z przyjemnie prostym pojęciem inspirowanym uczuciem motyla w żołądku przed ekscytującym wydarzeniem. Do 12 godzin przed wielkim momentem licznik zegarka można ustawić tak, aby zaznaczał czas, który ma miejsce. Na godzinę przed tym rozpoczyna się odliczanie, którego kulminacją jest uroczy dzwonek, słyszalny tylko dla uszu noszącego.

To zabawne widowisko jest napędzane przez kaliber H1912 firmy Hermes, z modyfikacją opracowaną we współpracy z Agenhor, firmą, której liderem jest mistrz zegarmistrzowski Jean-Marc Wiederrecht. Jak można się spodziewać po najnowszym dodatku do smukłej linii Slim d'Hermes, rezultatem jest cienki, kompaktowy zegarek, który wygodnie leży na nadgarstku; to sprawia, że krystalicznie czysty dźwięk mechanizmu uderzającego jest jeszcze bardziej imponujący, ponieważ stworzenie optymalnego rezonansu często wymaga większego rozmiaru obudowy.
Jej estetyka zachowuje również przystojne cechy charakterystyczne, które sprawiły, że ta kolekcja jest tak poszukiwana. Niezwykle elegancki i o pięknych proporcjach, przyciąga wzrok elegancką i graficzną typografią oraz oszczędną tarczą. Dla tych, którzy szukają klasycznego wieczorowego zegarka z nieoczekiwanym zwrotem akcji, poszukiwania dobiegły końca.