Cud Barcelony: Największy powrót w historii tonie PSG
Trzy gole w siedem minut to najbardziej niesamowita historia, jaką kiedykolwiek widziała Liga Mistrzów

WPR: Sergi Roberto zdobywa szóstego gola Barcelony przeciwko Paris Saint-Germain
Laurence Griffiths / Getty
Barcelona 6 Paris Saint-Germain 1 [Barcelona wygrywa 6-5 w dwumeczu]
Camp Nou w środowy wieczór był świadkiem jednego z najlepszych meczów w historii Ligi Mistrzów i zdecydowanie największego powrotu, ponieważ Barcelona zrobiła niemożliwe, aby dostać się do ostatniej ósemki Ligi Mistrzów.
Trzy tygodnie temu Barcelona była martwa i pochowana po tym, jak w pierwszym meczu ich remisu została pokonana 4:0 przez Paris Saint-Germain. Żaden klub w rozgrywkach nie odrobił tak dużego deficytu, ale Barcelona zawsze marzyła o wielkich marzeniach i w środę spełniła swoje marzenia, pokonując PSG 6:1 i awansując do ćwierćfinału dziesiąty sezon z rzędu.
Piłka nożna jest pełna hiperboli, ale kiedy prezydent Barcelony Josep Maria Bartomeu oświadczył, że wynik „jest historycznym osiągnięciem, które zostanie zapamiętane na zawsze”, nie dał się ponieść emocjom.
To było historyczne i zostanie zapamiętane na zawsze, nie tylko w kraju Katalonii, ale także w Paryżu, gdzie rany po środowej nocy upokorzenia będą goić się długo.
Przeciwny numer Bartomeu w PSG, Nasser al-Khelaïfi, był wyraźnie oszołomiony, gdy rozmawiał z reporterami. – Stracić trzy gole w ciągu siedmiu minut, prowadząc 3:1, to bardzo trudne – powiedział. „Jeszcze nie rozmawiam z zawodnikami, to nie jest ta chwila. Wszyscy są źli, to normalne.
Gdy gniew zniknie, prezes PSG zażąda odpowiedzi od swoich zawodników i trenera. Jak, u licha, zmarnowali czterobramkową przewagę i jak u licha mogą wybrać się na ostatnie kilka tygodni sezonu? To są pytania do strony francuskiej; dla Barcelony satysfakcję daje świadomość, że byli w stanie znaleźć odpowiedzi na własne pytania, dokonując „cudu”, w który większość wierzyła.
Zaczęło się już po trzech minutach, kiedy Luis Suarez skierował piłkę nad linię PSG. Wymagało to technologii linii bramkowej, aby potwierdzić, że bramka była uzasadniona, ale nie było pytań dotyczących drugiego, poza pytaniem, w jaki sposób Andres Iniesta otrzymał miejsce w polu karnym przez Marquinhos, aby dośrodkować i zmusić Layvina Kurzawę do wbicia własnej siatki .
Dwa do zera w przerwie, ponieważ pięć minut po wznowieniu gry 3:0, kiedy Lionel Messi strzelił rzut karny po tym, jak Thomas Meunier został uznany za faulowanego Neymara.
Kibice gospodarzy byli w niebie, ale zostali wciągnięci z powrotem do piekła, gdy Edinson Cavani strzelił ważnego gola na wyjeździe w Barcelonie. Oznaczało to, że Messi i jego ludzie musieli zdobyć jeszcze trzy bramki w ciągu 30 minut. Z pewnością niemożliwe zadanie?
Do dwóch minut przed normalnym czasem wyglądało to tak, ale wtedy Neymar strzelił wspaniałym rzutem wolnym, mijając uwięzionego Kevina Trappa, aby doprowadzić do 4-1, a potem Suarez zdobył rzut karny, co wyglądało podejrzanie na grę. Neymar wkroczył do akcji i po raz kolejny wierni Barcelony zaczęli wierzyć, że może się zdarzyć cud.
Gdy remis doszedł do ostatniej z pięciu minut przerwy, sensacyjny Neymar wyszedł z jednego wślizgu, po czym uniósł piłkę nad głowami obrońców PSG i skierował się w stronę Sergiego Roberto. Przez chwilę wydawało się, że czas się zatrzymał, gdy Roberto wbiegł na pięknie wyważone podanie, wystawił stopę i wbił piłkę do siatki.
Tłum, świat, oszalał, gdy Barcelona zakończyła prawdopodobnie najbardziej niesamowity powrót w historii futbolu. - Nie mogę w to uwierzyć - powiedział pomocnik Barcelony Ivan Rakitic. „Dzisiaj był szalony. To Barcelona, najlepsza drużyna na świecie i chcemy kontynuować nasze marzenie w Lidze Mistrzów”.
Nikt nie był tak zachwycony wynikiem jak trener Barcelony Luis Enrique, który w zeszłym tygodniu ogłosił, że ustąpi pod koniec sezonu. Zapytany, czy naprawdę wierzył, że jego drużyna może dokonać niemożliwego w rewanżu, odpowiedział: „Kiedy masz taki zespół złożony z mistrzów, którzy zdobyli każdy tytuł, wszystko jest możliwe”.
Czy Barcelona może odnieść sukces tam, gdzie Arsenal zawiódł w Europie?
8 marca
Arsenal przeszedł do historii przeciwko Bayernowi Monachium, ale nie w taki sposób, w jaki zamierzali. Po tym, jak Kanonierzy nie osiągnęli największego powrotu w historii Ligi Mistrzów – zamiast tego przetrwali największe upokorzenie, jakie kiedykolwiek zadano angielskiej drużynie – pałka przechodzi teraz do Barcelony.
Hiszpańscy giganci przegrali 4:0 w pierwszym meczu z Paris Saint-Germain i potrzebują cudu w drugim meczu na Camp Nou.
Po porażce w pierwszym meczu drużyna została wygwizdana przez kibiców. Trener Barca Luis Enrique zrobił to, czego Arsene Wenger do tej pory nie zrobił i ogłosił, że odchodzi z klubu. Ale nadal wierzy, że jego drużyna ma wszystko, czego potrzeba, aby wywołać oszałamiający powrót.
„W ciągu 95 minut może się wydarzyć nieskończona ilość rzeczy. Jestem przekonany, że będziemy blisko kwalifikacji - powiedział. „To nie znaczy, że to zrobimy, ale że będziemy blisko… Jeśli zdołają strzelić nam cztery gole, my możemy strzelić sześć”.
Ich niedawna forma sugeruje, że może mieć rację. - Mistrzowie Hiszpanii strzelili 11 bramek w ostatnich dwóch meczach i stracili tylko jednego gola. W ostatnią sobotę wrócili do swojej najlepszej formy, kiedy pokonali Celtę Vigo 5:0, a Lionel Messi i Neymar strzelili dwa wspaniałe gole” – mówi BBC.
Pierwsza noga krawata była „szokująca” do oglądania, mówi Jonathan Liew z Codzienny Telegraf – „przełomowy moment w historii wielkiego klubu”.
Ale mówi, że „pomimo całego zamieszania poza boiskiem, pomimo wszystkich donkiszotowych wyników, Barcelona nie przeżywa kryzysu. Trzy duże zwycięstwa dały im przewagę w La Liga, a nawet dały im słabą nadzieję, że w środę wieczorem zmienią sytuację przeciwko PSG.
Jeśli jakakolwiek drużyna jest w stanie dokonać cudu, „to właśnie ta Barcelona”, mówi Pako Ayestaran, w Niezależny . „Drużyna, która skompletowała idealną potrójną koronę, musi teraz ukończyć idealną grę, ponieważ jest mało prawdopodobne, że Paris Saint-Germain nie zdobędzie bramki”.
Jak więc Barcelona może to zrobić? Ayestaran powinien wiedzieć, ponieważ był asystentem menedżera Liverpoolu w 2005 roku, kiedy The Reds zdobyli cud w Stambule, cofając trzy gole w 45 minut, aby pokonać AC Milan.
Mówi, że istnieją aspekty taktyczne i mentalne. „W tym meczu bardzo ważna będzie siła psychiczna. Będzie o tym, jak gracze PSG odpowiedzą, jeśli Barca strzeli jako pierwsza; jak Barca reaguje, gdy jest to od razu trudne i nie osiąga tego celu” – mówi.
Dodaje, że taktycznie Barcelona ewoluowała w ciągu trzech tygodni od porażki we Francji. „Luis Enrique eksperymentował – aw ostatnich dwóch meczach przeciwko Sporting Gijon i Celta Vigo był doskonały – z nową formacją… Wyglądają o wiele bardziej kreatywnie, o wiele bardziej odważnie.
„Dla mnie to była główna ewolucja w czasie, gdy Luis Enrique przebywał w klubie i oczywiście pojawia się w momencie, gdy oznajmia, że odchodzi”.
Paradoksalnie jego odejście może być kluczem, mówi Ayestaran. „Po ogłoszeniu, że wyjeżdża, może jest ochrona, która może spróbować różnych rzeczy. I nawet poza formacją wszyscy wyglądają na bardziej skupionych, bardziej żywych – nawet sam Luis Enrique. To tak, jakby nastąpiło uwolnienie.