W jaki sposób Emmanuel Macron jest powiązany ze śmiercią „bezwzględnego” prezydenta Czadu?
Analitycy twierdzą, że „błąd francuskiej polityki zagranicznej” utorował drogę do zabicia Idriss Deby przez grupę rebeliantów

Emmanuel Macron wita Idriss Deby w Pałacu Elizejskim w 2018 roku
Ludovic Marin/AFP przez Getty Images
Emmanuel Macron oddał hołd zmarłemu prezydentowi Czadu Idrissowi Deby'emu, jednocześnie powtarzając nieustanne zaangażowanie Francji na rzecz sojuszniczego narodu afrykańskiego.
Francja nie pozwoli nikomu kwestionować ani zagrażać dziś lub jutro stabilności i integralności Czadu, powiedział Macron podczas przemówienia na państwowym pogrzebie Deby'ego w stolicy byłej francuskiej kolonii, N'djamena, w piątek.
Deby zginął na polu bitwy w zeszłym tygodniu, gdy odwiedzał oddziały walczące z ciężko uzbrojonymi siłami rebeliantów wyszkolonych przez Rosjan, które próbowały błyskawicznie zaatakować N'djamenę, Telegraf raporty.
Ale pomimo ciepłych słów Macrona na jego pogrzebie i roli Deby'ego jako jednego z niezastąpionych francuskich siłaczy, śmierć przywódcy Czadu wydaje się być wynikiem błędu w polityce zagranicznej Francji, sugeruje gazeta.
'Lojalny przyjaciel'
Przemawiając na pogrzebie Deby’ego, pomimo ostrzeżeń rebeliantów w Czadzie, aby trzymali się z daleka, Macron opisał zmarłego prezydenta jako lojalnego przyjaciela i przykładnego przywódcę. Czasy raporty.
Relacje między Paryżem a Ndżameną wzbudziły jednak wiele kontrowersji.
Podczas bezwzględnych 30-letnich rządów Deby'ego Czad był kamień węgielny francuskiej strategii antydżihadystycznej w Afryce , goszcząc swoje 5000-osobowe siły kontrpartyzanckie, kontynuuje gazeta. W zamian korupcja i nadużycia praw pozostały niekontrolowane.
Porozumienie przewidywało, że Deby dostarczył kluczowe oddziały siłom regionalnym walczącym z dżihadystami w północnym Mali, powszechnie uważanym za najniebezpieczniejszą misję pokojową ONZ na świecie.
Grupy praw człowieka oskarżyły Francję i inne mocarstwa zachodnie o przymykanie oczu na represje polityczne Deby'ego z powodu jego współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, Reuters raporty.
Ale teraz analitycy spekulują, że Francja może być powiązana z jego śmiercią - choć nieumyślnie. Oficjalna wersja wydarzeń w Czadzie jest taka, że zmarły prezydent jest męczennikiem, który został postrzelony w klatkę piersiową po tym, jak krzyczał na swoich ludzi, aby zawieźli go na linię frontu, aby stawić czoła kolumnie terrorystów, donosi The Telegraph.
Jednak teorie spiskowe obfitują, dodaje gazeta.
Źródła poinformowały The Times, że Deby został zabity przez rebeliantów z grupy polityczno-wojskowej znanej jako Front for Change and Concord w Czadzie (FACT), którzy zostali przeszkoleni w sąsiedniej Libii przez Wagner, rosyjską organizację najemników powiązaną z Kremlem.
I pomimo rzekomego rosyjskiego powiązania, zgłoszone zaangażowanie rebeliantów FACT kieruje uwagę przede wszystkim na francuską politykę zagraniczną.
„Francuski błąd”
FACT został utworzony w 2016 roku przez oficerów wojska Czadu, którzy sprzeciwiali się dyktaturze Deby'ego i wykorzystywaniu funduszy produkowanych przez przemysł naftowy tego kraju. Buntownicy później walczył przez lata jako najemnik w wojnie domowej w Libii pod dowództwem generała Khalifa Haftara , po szukaniu schronienia na południu sąsiedniego kraju, mówi The Telegraph.
W ostatnich latach Francja wraz z Rosją i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi również poparła Haftara, walcząc o wpływy w bogatej w ropę Libii, kontynuuje gazeta.
Paryż wysłał siły specjalne do Bengazi w 2016 roku i zapewnił Haftarowi wsparcie lotnicze i dyplomatyczne. Ale ta gra sił mogła się odbić spektakularnie, po tym, jak rebelianci FACT wyszli z Libii jakieś dwa tygodnie temu w około 400 do 450 pojazdach dostarczonych przez Haftara.
Plan bojowników z Czadu, aby stawić czoła siłom rządowym, wydawał się być opuszczoną misją, mówi The Times – ale spowodowałby śmierć Deby'ego.
To, że rebelianci wyposażeni przez Haftara zabili Deby'ego, to monumentalna wpadka dla Francji, Nathaniel Powell, autor książki Wojny francuskie w Czadzie: interwencja wojskowa i dekolonizacja w Afryce , powiedział The Telegraph.
Paris położył wszystko na Deby. Nie mieli planu B. Potem poparli frakcję w wojnie domowej w Libii, która odbiła się na nich i zniszczyła ich głównego sojusznika w Afryce.
Rzeczywiście, argument wysunięty przez Francję za poparcie Haftara był taki, że może on ustabilizować region, powiedział Wolfram Lacher, badacz z Niemieckiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa, powiedział The Telegraph. Jednak poparcie dowódcy Libijskiej Armii Narodowej dla rebeliantów FACT jest kluczowym powodem śmierci głównego sojusznika Francji w Sahelu, powiedział Lacher.
Analitycy uważają, że Macron zdecydował się wziąć udział w pogrzebie Deby’ego pomimo ryzyka, aby zminimalizować potencjalne szkody w relacjach między Paryżem a Ndżameną.
Macron obiecał żałobnikom, że Francja będzie tam, aby przeżyć, nie czekając na obietnicę pokojowego Czadu, tworzącego miejsce dla wszystkich swoich dzieci i komponentów, dodając, że Deby był przyjacielem i odważnym żołnierzem.
Po jego śmierci utworzono radę wojskową pod przewodnictwem syna Deby'ego, Mahamat Idriss, obok którego podczas ceremonii pogrzebowej siedział Macron. Paryż poparł porozumienie pod warunkiem, że wojsko powróci pod rządy cywilne w ciągu 18 miesięcy.
Po utracie kluczowego sojusznika Macron będzie chciał upewnić się, że ma sojusznika w synu Deby'ego i dać mu znać, że Francja ma swoje plecy, powiedział The Times Cameron Hudson, były urzędnik Departamentu Stanu USA i specjalista ds. Czadu.
Ale czy przyjaźnie nastawione przez Macrona mogą zrekompensować domniemany błąd polityczny Francji, dopiero się okaże.