Uber zapewnia brytyjskim kierowcom zasiłki chorobowe i świadczenia
Aplikacja zachęcająca do jazdy kłania się rosnącej presji politycznej i prawnej na prawa pracowników

Daniel Leal-Olivas/AFP/Getty Images
Uber ugiął się pod presją i zamierza zaoferować swoim brytyjskim kierowcom szereg zabezpieczeń dla pracowników, w tym zasiłek chorobowy, ubezpieczenie i urlop rodzicielski.
Aplikacja oferująca przejazdy, która jest obecnie zaangażowana w prawne batalie w Londynie, Yorku i Brighton o odnowienie licencji na prowadzenie działalności, powiedziała, że przyniesie korzyści 70 000 brytyjskich „ wzmacniacz „aby pokazać, że jest odpowiedzialnym członkiem tzw. gig economy”, mówi Sky News .
Decyzja jest następstwem przełomowego orzeczenia z zeszłego roku, kiedy brytyjski trybunał pracy podtrzymał orzeczenie, że kierowcy Ubera z Wielkiej Brytanii powinni być klasyfikowani jako pracownicy, a nie osoby samozatrudnione, a zatem mają prawo do wynagrodzenia urlopowego i płacy minimalnej.
Przemawiając w Paryżu w środę , szef Ubera Dara Khosrowshahi obiecał wprowadzić przełomowe zabezpieczenia w całej Europie, gdzie ma około 150 000 kierowców.
Powiedział, że to posunięcie pokazało, że firma jest zaangażowana w bycie lepszym partnerem i że nadal będzie zapewniać, że głosy kierowców i kurierów będą słyszane, gdy razem będziemy rozwijać Ubera.
Po kilku głośnych skandalach, które wstrząsnęły firmą za jego poprzednika, Travisa Kalanicka, odkąd Dara Khosrowshahi objął stanowisko dyrektora generalnego w sierpniu zeszłego roku, próbował stworzyć wizerunek milszego, łagodniejszego Ubera. BBC korespondent technologii Rory-Cellan-Jones i ten pojednawczy styl jest widoczny w tym posunięciu.
W atmosferze rosnącej presji politycznej i prawnej, najnowsze środki wywołały mieszane reakcje ze strony polityków i związków zawodowych, z oskarżeniami, że firma jedynie próbuje zapobiegać działaniom regulacyjnym, które mogą zaszkodzić jej modelowi biznesowemu.
Niezależny Związek Zawodowy Wielkiej Brytanii (IWGB) skrytykował firmę, porównując jej ogłoszenie do wyczynu reklamowego, a nie prawdziwego posunięcia w odpowiedzi na obawy pracowników.
To prawda, że kierowcy nie dostaną takich korzyści, jakie mieliby jako pracownicy, mówi Cellen-Jones, ale będzie coś, co pomoże im poradzić sobie z życiowymi wzlotami i upadkami.