Tessa Packard: sztuka luksusowej fantazji

Kapryśny luksus to najlepszy sposób na opisanie biżuterii Tessy Packard. Od czasu uruchomienia swojej tytułowej marki w 2013 roku, mieszkająca w Londynie projektantka zmieniła opowiadanie historii w sztukę – całkiem dosłownie.
Wcześniejsze kolekcje obejmują The Emperor's New Clothes, gamę dedykowaną złudzenie optyczne efekt jaskrawo zabarwionej emalii na kawałkach 18-karatowego złota, dający złudzenie szlachetnych kamieni. Każda chmura ma srebrną podszewkę, bardziej ezoteryczna kolekcja, została zainspirowana bardzo brytyjską obsesją na punkcie pogody, ożywioną dzięki zaklęciom w kształcie błyskawicy, diamentowym kolczykom w kształcie chmurki i pierścionkom wysadzanym klejnotami w kolorze tęczy.
Tessa urodziła się w Brazylii, ale wychowała się w Szkocji, którą nazywa swoim „domem duchowym”. To odosobnione i magiczne otoczenie (dom, według niej, to „łatka wsi na północ od Granic, gdzie było więcej owiec niż ludzi”), bez wątpienia wzmacniało silne poczucie zadumy i bez wątpienia lekceważącego stylu młodej Tessy.
Po zdobyciu udanej kariery jako gallerzysta w Mayfair, Packard podjęła odważną decyzję o uruchomieniu własnej linii biżuterii pięć lat temu. Choć nie miała formalnego wykształcenia w tej dziedzinie, zamiłowanie projektantki do sztuk pięknych, architektury, projektowania wnętrz i podróży było siłą napędową realizacji jej marzenia.
Jej zeszyty ćwiczeń i moodboardy są świadectwem jej skrupulatnego stylu – tworzy dwie kolekcje rocznie, a także wiele wysokiej jakości biżuterii i przedmiotów na zamówienie dla wyjątkowych klientów. Wcześnie zwróciła na siebie uwagę znanych redaktorów: jej projekty pojawiły się w Vanity Fair, Vogue, Harper’s Bazaar, International New York Times, Financial Times i oczywiście The Week: Fashion.

Tego lata Tessa zwróciła swoją uwagę na staromodny rytuał koktajlu (przywróć go!) z asortymentem, który przemawia do wewnętrznego miksologa w każdym z nas. Dla tych, którzy kochają gin z tonikiem, są jej urocze kolczyki G&T: maleńkie plasterki ogórka i cytryny wytopione z 18-karatowego żółtego vermeilu, mosiądzu, cytrynu, żywicy i emalii (315 funtów). Zwróć też uwagę na jej zingery High Ball (małe plasterki pomidora lub kiwi w emalii i różowym kwarcu, 150 funtów). Tradycjonaliści, którzy wolą coś mniej dosłownego – jej jedyny w swoim rodzaju naszyjnik Campari i naszyjnik Kalua jedynie wskazują na odurzającą przystawkę – pierwszy to olśniewający naszyjnik z ametystem i granatem, podczas gdy drugi miesza różne odcienie ziemistych kamieni księżycowych.

Spotkaliśmy się z Tessą, aby porozmawiać o jej ulubionych rzeczach, w tym o jej najbardziej cenionym koktajlu, oczywiście o złotej odmianie.

Wszystkie twoje utwory z pewnością mają wiele sentymentu, co jest jednym z powodów, dla których są tak urzekające. Jaka jest ulubiona rzecz w Twojej własnej kolekcji biżuterii?
Mój zmarły ojciec podarował mi parę antycznych kolczyków z brylantami i perłami na moje 21 urodziny. Nie noszę ich zbyt często, bo boję się, że je stracę (co wiem, że jest śmieszne), ale racjonalne myślenie rzadko kojarzy się z rzeczami, które najbardziej cenimy.
Co Twoim zdaniem było Twoim największym wyzwaniem do zaprojektowania?
Manhattan Ring to jeden z moich najbardziej cenionych egzemplarzy. Tutaj 18-karatowe żółte złoto nakłada się na pierścień lapis-lazuli, aby odtworzyć w miniaturze wrażenie panoramy Manhattanu o zmierzchu. Ciemnoniebieski kamień lapis, przeplatany złotymi akcentami, doskonale przypomina wczesnowieczorne niebo, kiedy na horyzoncie zaczynają pojawiać się pierwsze gwiazdy. To poczucie zmierzchu jest ponownie wzmacniane przez użycie złota w nakładanych na siebie drapaczach chmur – ich lśniące żółte formy przypominają jasne światła panoramy Nowego Jorku w nocy, rozświetlone milionami świecących żarówek.
Manhattan Ring z pewnością nie był łatwy do wykonania w praktyce. Rozciąganie i zabezpieczanie wzoru na okrągłym pierścieniu lapis wymagało pewnych poprawek. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepsza biżuteria to taka, która wymaga odrobiny eksperymentu, zastosowania i nadziei, zarówno na papierze, jak iw warsztacie.
Kto był najbardziej wpływową osobą, którą spotkałeś?
Co dziwne, powiedziałbym, że najbardziej inspirujących ludzi, których spotkałem w swoim życiu – tj. tych, którzy ostatecznie wywarli największy wpływ na sposób, w jaki myślę o mojej pracy lub karierze – spotkałem z różnych powodów, ale żaden robić z biznesem. Przede wszystkim są to ludzie, których łączy wspólna miłość do świata przyrody i dzikiej przyrody, a także bardzo dobrze rozumieją, kim są, a zatem, co muszą być lub robić w życiu, aby być szczęśliwymi.
Jeśli chodzi o jubilerów, myślę, że Hemerle i Taffin są geniuszami i uwielbiam prace Seamana Scheppesa i Suzanne Belperron. Poza biżuterią, moimi bohaterami są Nancy Fouts, Joseph Cornel, Christo i George Stubbs i oddałabym wszystko na świecie za posiadanie Whistlejacket [George Stubbs], który obecnie wisi w Galerii Narodowej.
Czy istnieją jakieś zasady dotyczące biżuterii – np. zasady dotyczące ubioru, które Twoim zdaniem najlepiej sprawdzają się, jeśli chodzi o noszenie biżuterii?
Nie jestem zwolennikiem nakładania biżuterii na siebie. Wolę nosić tylko jedną lub dwie sztuki na raz, ponieważ myślę, że musisz pozwolić biżuterii oddychać i naprawdę zachować swoją własną, zwłaszcza jeśli ubrania, które skłaniasz się do noszenia (tak jak ja), są oparte na wypowiedziach i narracjach.