Saudi Aramco: Czy reputację Londynu można zdobyć i sprzedać?
Proponowane przez FCA zmiany w notowaniach giełdowych postrzegane jako odzwierciedlające nową rzeczywistość po Brexicie

Amin al-Nasser, dyrektor generalny Saudi Aramco
Eric Piermont/AFP/Getty Images
Wielka Brytania „agresywnie” sprzedaje się monarchii saudyjskiej, starając się zdobyć największy na świecie notowania giełdowe dla państwowej firmy naftowej Saudi Aramco, mówi New York Times .
Jeśli brzmi to jak cyniczny sposób zgłaszania zmian w zasadach notowań zaproponowanych wczoraj przez Financial Conduct Authority (FCA), Times nie był sam.
Opiekun mówi, że władze miejskie „proponują rozwodnienie przepisów giełdowych”; w dwóch osobnych artykułach Financial Times określił zmiany jako „ rozwijanie czerwonego dywanu 'dla saudyjskiej państwowej firmy naftowej i' poniżanie rynek londyński.
Większość komentatorów zgadza się jednak, że proponowane zmiany przepisów i potencjalną flotację należy postrzegać w kontekście nowej rzeczywistości gospodarczej Londynu przed Brexitem.
Więc co się dzieje - i czy naprawdę jest tak źle, jak się wydaje?
Co proponuje regulator?
ten FCA chce stworzyć nową kategorię notowań „premium”, aby uwzględnić firmy wspierane przez państwo, które chcą prestiżu znaku kitemarku złotego standardu, ale nie chcą zrzec się kontroli nad mianowaniem dyrektorów i transakcjami w sektorze publicznym.
Dopóki będą spełniały wszystkie pozostałe wymogi, firmy z tego segmentu będą zwolnione z zasad dotyczących osób trzecich i akcjonariuszy kontrolujących.
W praktyce oznacza to, że Saudi Aramco może uzyskać notowania premium, mimo że sprzedaje tylko pięć procent akcji - zamiast 25 procent jak teraz - i może zawierać transakcje z innymi firmami państwowymi bez konieczności uzyskania zgody niezależnych akcjonariuszy.
Dalsza zmiana będzie oznaczać, że kwity depozytowe – „drugorzędna forma akcji, która zazwyczaj odnosi się do akcji notowanych na giełdzie krajowej”, mówi FT – kwalifikują się do notowania premium. W tej chwili mogą być do tego celu wykorzystywane wyłącznie akcje własne.
Ponownie, może to być prawie dostosowane do Saudi Aramco, które powiedziało, że będzie starać się o główną ofertę na swojej macierzystej giełdzie Tadawul i drugorzędną listę w innym miejscu.
Dlaczego wprowadza te zmiany?
FCA konsultuje się w sprawie zmian w swoich zasadach notowań od lutego, starając się „zaspokoić potrzeby międzynarodowych firm, które chcą notować w Wielkiej Brytanii”.
Twierdzi, że „obecny system notowań pod pewnymi względami nie pozwala łatwo dostosować emitentów z suwerennymi udziałowcami kontrolującymi”.
Krótko mówiąc, zasady, które proponuje złagodzić dla tej nowej kategorii, to te, które zostały wprowadzone po skandalach z udziałem prywatnych firm kontrolowanych przez np. rosyjskich oligarchów, które mogą działać wbrew interesom szerszych akcjonariuszy.
„Właściciele państwowi zwykle różnią się od osób lub podmiotów z sektora prywatnego zarówno pod względem motywacji, jak i charakteru” – mówi FCA.
Ale dla wielu komentatorów powody są znacznie bardziej chciwe.
Bardziej charytatywnie, zarządzający funduszami, którzy najwyraźniej zbliżali się do kompromisów schodzących w dół linii, powiedzieli w czerwcu, że przed Brexitem „wola polityczna” przyciągnięcia IPO była zbyt silna, by walczyć, mówi Miasto AM .
Jakie korzyści przynosi to Wielkiej Brytanii?
Theresa May i szef londyńskiej giełdy Xavier Rolet odwiedzili Arabię Saudyjską na początku tego roku, aby oskarżyć rządzącą rodzinę królewską i wygrać umowę.
Książę koronny Mohammed bin Salman, który Ekonomista mówi, że jest „architektem IPO”, chce osiągnąć łączną wycenę firmy w wysokości 2 biliona dolarów (1,5 biliona funtów) – a nawet wprowadził specjalne obniżki podatków, aby zwiększyć zyski i pomóc osiągnąć ten cel.
To sprawiłoby, że pierwsza oferta publiczna byłaby czterokrotnie większa niż największa do tej pory giełda na świecie, czyli chiński gigant e-commerce Alibaba w 2014 roku.
Jest w tym prestiż – i wielka polityczna wygrana kraju, który wkrótce opuści największy na świecie jednolity rynek, gdy Brexit nastąpi za kilka lat.
Będą też duże opłaty: jeśli taka wycena zostanie osiągnięta, wartość akcji będzie wynosić około 100 miliardów dolarów (77 miliardów funtów), co oznacza setki milionów funtów opłat dla bankierów inwestycyjnych, prawników i innych profesjonalnych firm.
Czy wygra Wielka Brytania?
Obecnie panuje ogólne wrażenie, że wybór sprowadza się do Londynu i Nowego Jorku. Inne, w tym Tokio, Hongkong i Singapur, były w mieszance, ale uważa się, że ich rynki kapitałowe są zbyt płytkie.
Pod tym względem zwyciężyć powinien Nowy Jork. „Spółki notowane na NYSE mają łączną kapitalizację rynkową około 20 bilionów dolarów w porównaniu z 4 bilionami dolarów na LSE”, mówi The Economist.
Istnieje również pragnienie, by stanąć po stronie Donalda Trumpa – i najwyraźniej Biały Dom dał do zrozumienia, że chce, aby umowa została zawarta w Stanach Zjednoczonych.
Ale są też obawy co do spornego charakteru Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza w przypadku firmy saudyjskiej. W zeszłym roku pozew zbiorowy wniesiony przez rodziny ofiar ataków z 11 września na Arabię Saudyjską uzyskał zgodę Kongresu na rozpatrzenie sprawy.
Wielka Brytania i globalnie aspirująca Londyńska Giełda Papierów Wartościowych, jedna z największych na świecie po wielu transakcjach w ostatnich latach, wciąż mają nadzieję na wygraną.
Jakie są zagrożenia?
Po prostu ucierpi globalna reputacja rynku londyńskiego w zakresie zapewniania wysokich standardów ładu korporacyjnego.
Zasady umieszczania na liście premii są „superrównoważne” z dyrektywami UE, co oznacza, że idą dalej niż wymagają tego przepisy europejskie. Są postrzegane jako złoty standard na całym świecie – a niektórzy martwią się skutkami ich rozcieńczenia.
FT argumentuje jednak, że od pewnego czasu następuje odejście od najwyższych standardów ładu korporacyjnego – i że Londyn nie jest sam.
„Na tym froncie Nowy Jork jest prawdopodobnie o wiele gorszy niż Londyn. I dlatego mają problemy takie jak Snap Inc, gdzie udziałowcy publiczni nie mają w ogóle głosów, cena jest w toalecie, a główny bank ubezpieczeniowy na IPO przyznał, że sprzedał wszystkim niewypał”.
FCA przeciwstawia się temu wszystkiemu, wprowadzając nową kategorię, utrzymując czystość głównego segmentu dla notowań firm premium.
Wymagania dotyczące indeksów FTSE również nie ulegną zmianie, więc Saudi Aramco nie pojawi się na tych niebieskich listach i nie zostanie automatycznie dodany do funduszy śledzących.
Jako FT Stwierdza w swoim przywódcy w tej sprawie, czy ten kompromis się powiedzie – i „czy reputację Londynu da się zarówno zdobyć, jak i sprzedać” – dopiero się okaże.