Recenzja Bose Sleepbuds: projektowanie dobrego snu w nocy
Bezsenność radujcie się! Elitarna marka audio skupiła się na rozwiązaniu problemu bezsenności

FOTOGRAFIA ROBERTA ADAMO
Ile kosztuje dobry sen? Bose liczy na to, że pozbawieni snu klienci będą gotowi sięgnąć po karty kredytowe.
Wydaje się, że to bezpieczny zakład. Aplikacje biometryczne zwiększyły świadomość braku snu, ale do tej pory technologia nie oferowała rozwiązania. W rzeczywistości standardową radą dla osób cierpiących na bezsenność jest trzymanie osobistych technologii poza sypialnią. Świecące ekrany i powiadomienia e-mailowe nie są najlepszym przygotowaniem na spokojną noc.
Teraz jednak Bose Sleepbuds obiecują technologiczne rozwiązanie niektórych z najczęstszych zaburzeń nocnych, w tym hałaśliwych sąsiadów, szczekających psów i chrapiących partnerów.

Być może, co niezwykłe, Bose pragnie podkreślić, czego nowe produkty nie zrobią. Firma twierdzi, że nie są to aktywne słuchawki z redukcją szumów, nie są słuchawkami dousznymi z dodatkową funkcją i nie przesyłają muzyki. Każdy szczegół został zoptymalizowany pod kątem jednego — lepszego snu przez całą noc, każdej nocy.
Istnieją dobre powody tych pozornych pominięć. Strumieniowe przesyłanie muzyki dodałoby niewygodnej objętości, podczas gdy systemy redukcji szumów, które dobrze odfiltrowują stosunkowo spójny gwar w tle samolotów i pociągów, są mniej skuteczne w przypadku izolowanych dźwięków w cichych warunkach – właśnie tego rodzaju rzeczy, które budzą ludzi .
Zamiast tego Bose dąży do odizolowania jak największej ilości dźwięku za pomocą wkładki dousznej (dostępnej w trzech rozmiarach) i zamaskowania tego, co pozostaje, za pomocą dziesięciu ścieżek snu, zaprojektowanych tak, aby odzwierciedlać i maskować częstotliwości ruchu ulicznego, chrapania, ludzkich głosów i szczekające psy. Każdy z nich naśladuje bardziej relaksujący dźwięk: na przykład wodospad lub trzaskające ognisko.
Tygodniowa próba Sleepbuds zaowocowała znaczną poprawą jakości i ilości snu. Choć małe i dyskretne, słuchawki wymagają trochę przyzwyczajenia – ale po nocy lub dwóch są wygodne nawet dla śpiących na boku. I z powodzeniem zamaskowali odgłosy zakochanych lisów, zbiórki śmieci i wschodzącego partnera.
Pąkami steruje się za pomocą aplikacji Bose Sleep, która pozwala ustawić alarmy, dostosować głośność ścieżki dźwiękowej lub ustawić ją na zegarze - na przykład, jeśli chcesz, aby grała tylko przez godzinę, gdy zasypiasz, a następnie się przełączyła wyłączony. Bateria - maleńkie ogniwo srebrno-cynkowe w rodzaju stosowanych w urządzeniach medycznych - wytrzymuje około 16 godzin i może być kilkakrotnie ładowane z etui.
Cała ta miniaturyzacja ma swoją cenę – sporą kwotę 229,95 funtów. Ale dla dobrego samopoczucia, które następuje po dobrze przespanej nocy, może to być cena, którą warto zapłacić.