Piloci British Airways rozpoczynają dwudniowy strajk
Interwencja w ostatniej chwili z Downing Street nie kończy sporu o wynagrodzenie i warunki, w których większość samolotów zostanie uziemiona

Piloci British Airways rozpoczęli dwudniowy strajk o północy w sprawie wynagrodzenia i warunków, z rzędu, który dotknie setki tysięcy pasażerów i nie ma żadnych oznak, że zostanie rozwiązany.
Około 50 lotów w niedzielę, w większości do Wielkiej Brytanii, zostało uziemionych przed wyjściem, a wszystkie z wyjątkiem kilku lotów odwołano w poniedziałek i wtorek, ponieważ pasażerom nakazano trzymać się z dala od lotnisk.
Oczekuje się, że anulowanie do 17 000 lotów dotknie 280 000 klientów, z dodatkowymi zakłóceniami poza oficjalnymi dniami strajku, które dotkną kolejnych tysięcy.
Rząd z pilotami został opisany przez Czasy finansowe jako najpoważniejsza akcja protestacyjna w historii linii lotniczej i przez Czasy jako najbardziej zajadłe spory płacowe, jakie kiedykolwiek widziało BA.
Pomimo zarobków średnio około 90 000 funtów, do 167 000 funtów dla kapitanów, piloci BA wcześniej odrzucili podwyżkę płac o 11,5% w ciągu trzech lat, która została zaproponowana przez linie lotnicze w lipcu. Związek pilotów Balpa przekonuje, że jego członkowie podjęli niższe podwyżki i poświęcili się, aby pomóc British Airways w przezwyciężeniu trudności finansowych i domagać się nagrody po tym, jak firma osiągnęła zysk przed opodatkowaniem w wysokości 2 miliardów funtów w 2018 roku.
Spór, który toczył się przez cały rok, nasilił się w piątek, kiedy BA zagroziło rozebraniem strajkujących i ich rodzin korzyści, takich jak mocno dotowane podróże, przez trzy lata.
Brian Strutton, sekretarz generalny Balpa, powiedział w niedzielę, że związek zakwestionuje ten środek w sądzie, dodając, że akcja utrudnia rozwiązanie sporu.
To groźne zachowanie jest oczekiwane od BA, powiedział. Wiedzieliśmy, że grożą, że to zrobią, to właśnie robią w każdym sporze strajkowym.
Urzędnicy związkowi zaprzeczali, że akcja strajkowa była napędzana chciwością, obwiniając zamiast tego styl zarządzania linią lotniczą typu macho i dążenie do cięcia kosztów, które coraz częściej prowadziły do podążania ścieżką prostych przewoźników.
Związek i linia lotnicza oświadczyły, że są gotowe wznowić rozmowy w celu zakończenia impasu, ale – pomimo odpowiednich ofert i interwencji ze strony Downing Street – strajki przebiegają zgodnie z planem.
Kolejny strajk planowany jest już jednak na 27 września Słońce donosi, że akcja może potrwać do Świąt Bożego Narodzenia, a piloci przygotowują się do długoterminowej kampanii zakłóceń.
FT poinformowała w piątek, że tysiące najbogatszych pilotów BA opracowało plany wniesienia wkładu do prywatnego funduszu na wydłużony okres strajku, w wyniku którego w nadchodzących miesiącach zostaną uziemione setki kolejnych lotów.
Każdy dzień strajku może kosztować BA około 40 milionów funtów, jednak długoterminowy wpływ na markę może być znacznie bardziej szkodliwy.
Wczoraj okazało się, że Alva, firma zarządzająca reputacją, umieściła BA na 55. miejscu spośród 65 głównych linii lotniczych na świecie.