Hollywoodzki waga ciężka i ambasador Cartier Jake Gyllenhaal o magii braku szacunku

Uwielbiam czytać książki historyczne! Zrobiłeś swoje badania! wykrzykuje Jake Gyllenhaal, uśmiechając się szeroko w ten swój dobroduszny, wiecznie chłopięcy sposób. 37-letni aktor zdjął okulary przeciwsłoneczne i patrzy na mnie intensywnie niebieskimi oczami. Właśnie zapytałem, kogo najbardziej chciałby zagrać w biografii, ale nie spieszy się z odpowiedzią. Przyzwyczajenie jest dość denerwujące, ale w trakcie wywiadu staje się jasne, że to tylko myśl Gyllenhaala. Często zatrzymuje się, aby rozważyć swoje odpowiedzi lub powstrzymać się przed zboczeniem z tematu.
Siedzimy w modnej, ale skromnej restauracji w Silver Lake, modnej dzielnicy na wschód od Hollywood, która jest wszystkim, czym nie jest Beverly Hills: bohema, artystyczna i bezpretensjonalna. To rodzaj miejsca, w którym nikt nie mrugnie powieką, gdy urządzasz tête-à-tête z jednym z największych aktorów w dzisiejszym Hollywood; a może brak wścibskich oczu wynika z faktu, że ta konkretna gwiazda, ubrana w zwykły T-shirt z okrągłym dekoltem, niebieskie chinosy i sznurowane białe trampki, wygląda w każdym calu jak mieszkańcy Silver Lake. Gyllenhaal jest w radosnym niedzielnym nastroju. Słońce jest dobre, mówi, odpoczywając trochę, zanim wyjawia, że obecnie kręci film na Netflix Velvet Buzzsaw , thriller z jego Nocny łazik reżyser Dan Gilroy, osadzony w świecie sztuki. Jest to jeden z siedmiu filmów, które aktor z Nowego Jorku ma w planach, z których trzy mają się ukazać jeszcze w tym roku.
Jeśli chodzi o tę biografię, ostatecznie decyduje się na Leonarda Bernsteina. On jest naprawdę jednym z moich ulubionych ludzi, artystów i postaci na świecie, wyjaśnia Gyllenhaal. Więc tak, mamy projekt w fazie rozwoju. Aktor wydaje się być o krok do przodu: później dowiaduję się, że podobno prowadzi rozmowy z Martinem Scorsese, aby wyprodukować wspomnianą biografię na temat West Side Story kompozytor i wszechstronny amerykański bohater muzyczny. A dlaczego miałby nie być? Nie jest tajemnicą, że Gyllenhaal jest zagorzałym pracoholikiem i nie ukrywa swojego zaangażowania w to, co bezwstydnie nazywa rzemiosłem aktorskim. Niektórzy krytykowali jego powagę, ale nie rzucono takiej negatywności na Roberta De Niro w kwiecie wieku, do którego Gyllenhaal jest często porównywany i który po trzydziestce i czterdziestce był znany z kariery zawodowej (i podobnie ostrożny w swoim życiu prywatnym). Nie zapominajmy, że Gyllenhaal jest również producentem, który założył swoją firmę Nine Stories w 2015 roku z uznanym niezależnym exec Riva Marker. Razem kręcą filmy – a także programy telewizyjne i produkcje teatralne – które są sprzeczne z hollywoodzkim ziarnem; mniejsze i średniej wielkości projekty związane z pasją, które są oparte wyłącznie na talentach.

W naszym wywiadzie jest kilka oczywistych tematów, na które nie ma wstępu – w szczególności jego życie miłosne i wszystko, co może zagrozić jego prywatności – ale czy ludzie naprawdę chcą wiedzieć, co aktor lubi na brunch? A może rzeczywiście, jak jego serce przez lata radziło sobie w różnych związkach? Bez wątpienia pamięta te krótkie, ale słodkie romanse tak, jak my wszyscy: miłe, dopóki trwały, ale niewiele więcej. Gyllenhaal całkiem słusznie woli trzymać się tematów, które go podniecają i podsycają jego myślący umysł. W związku z tym jego nominacja na pierwszego oficjalnego ambasadora zegarków Cartiera – historycznie francuski dom miał tylko „przyjaciół domu” – nie jest tylko prostym przypadkiem, gdy uśmiecha się podczas kampanii i wygląda przystojnie, chociaż robi to bardzo dobrze. Naprawdę pasuje do zegarka Santos, który nosi, nie tylko dlatego, że zegarek jest przesiąknięty historią. Na ten temat to aktor przeprowadził swoje badania: Gyllenhaal mówi, że interesujące jest poznanie historii tego utworu, spuścizny po tym zegarku i tego, jak powstał, czyli tak naprawdę chodzi o współpracę. O dwóch umysłach, które były równie zainteresowane artyzmem, co nauką.
Jest na miejscu, jeśli chodzi o symbiozę. Cartier Santos został stworzony przez Louisa Cartiera w 1904 roku dla swojego przyjaciela, brazylijskiego lotnika Alberto Santos-Dumonta, który skarżył się na trudności ze sprawdzaniem czasu na zegarku kieszonkowym podczas lotu. Jako taki, Santos był pierwszym na świecie zegarkiem pilotowym, który bezpośrednio odzwierciedlał zmiany w infrastrukturze Paryża na przełomie XIX i XX wieku, czerpiąc z czystych linii i prostej geometrii siatki Haussmanna i Wieży Eiffla.
Santos-Dumont był prawdziwym pionierem i śmiałkiem w dziedzinie wczesnego lotnictwa. Pochłonięty powieściami Juliusza Verne'a jako dziecko, w wieku 15 lat odbył swój pierwszy lot balonem w Paryżu i zainwestował swoje finanse – odziedziczone po ojcu, zamożnym plantatorze kawy – w budowę sterowców. Później przeniósł się do cięższych od powietrza statków, w tym jednopłatów, dwupłatów, a nawet wczesnego śmigłowca, który pomimo najlepszych wysiłków nie był w stanie wstać z ziemi. Jego najsłynniejszym wynalazkiem był maleńki, ale szybki jednopłat Demoiselle (lub „Damselfly”) po raz pierwszy zbudowany w 1907 roku i wykonany z drewna, bambusa i stali, ze skrzydłami odlanymi z jedwabiu. Jego śmiertelne wyczyny i zwariowane dziwactwa przyciągnęły go do paryskiego towarzystwa Belle Époque. Nalegał, aby wszędzie chodzić – nawet do łóżka – nosić kapelusz panamski i urządzał przyjęcia na stołach i krzesłach o długich nogach, aby goście mogli poczuć, jak to jest być w powietrzu. Ale Santos-Dumont był nękany problemami zdrowia psychicznego i spędzał długie okresy w sanatoriach we Francji i Szwajcarii. W 1932 popełnił samobójstwo w São Paulo. Jego życie było jednak duże; prawdziwy bohater przestworzy.
Bernstein to dobry dzwonek dla Gyllenhaala: łatwo można sobie wyobrazić, jak aktor przeobraża się w muzyka marnotrawnego w kwiecie wieku – człowieka słynącego z nieograniczonej energii, intelektualnej precyzji i olśniewającej urody. Ale bon-vivant brazylijski lotnik byłby również idealnym tematem dla Gyllenhaala, biorąc pod uwagę jego upodobanie do grania złożonych osobowości i udręczonych dusz, jednocześnie wadliwych i przekonujących. [Zegarek] przypomina o autentyczności i pozostawaniu wiernym swoim własnym dziwakom i osobliwościom, a także, no wiesz... mówi, że tailing. Nie kończy zdania, być może dlatego, że wymienił najważniejsze szczegóły; Gyllenhaal w przeszłości długo mówił o tym, jak to właśnie te „dziwactwa” lub niuanse uwiarygodniają postać w oczach widza.
Gyllenhaal zagłębia się w przygotowania do roli; lubi wchodzić pod skórę postaci. Jako półciężka Billy Hope w dramacie bokserskim Mańkut (2015), słynnie zwiększył masę i walczył we własnych meczach na ringu bez pomocy dublera kaskaderskiego. Twierdzi, że zastosowałby ten sam wyczerpujący reżim fitness – 2000 przysiadów dziennie, a także absurdalnie długie godziny na siłowni – nawet gdyby w scenariuszu nie było żadnych walk. Do thrillera neo-noir Nocny łazik (2014), upewnił się, że wygląda tak przerażająco, jak to tylko możliwe, w roli psychopatycznego operatora telewizyjnego Lou Blooma, rzucającego 30 funtów i pozbawiającego się snu. Do Silniejszy (2017), w którym gra prawdziwego podwójnie amputowanego Jeffa Baumana, którego obrażenia odniosły podczas bombardowania w Boston Marathon w 2013 roku, Gyllenhaal przyznaje, że stawka była wyższa. Jego sposobem na fizyczne przygotowanie się do roli było spędzenie jak największej ilości czasu z Baumanem, ostatecznie nawiązując przyjaźń z 32-latkiem. W rzeczywistości aktor opisuje kręcenie filmu jako emocjonalnie naładowane doświadczenie, które stworzyło nierozerwalną więź między dwoma mężczyznami. Tak, to była ogromna odpowiedzialność, ale z dwóch powodów, odpowiada zapytany, czy kiedykolwiek czuł się zniechęcony brutalną szczerością historii opartej na własnych wspomnieniach Baumana. To nie tylko Jeff, to także miasto i ludzie [Boston], którzy doświadczyli tego przerażającego wydarzenia. Poza tym myślę, że to świadomość w moim własnym sercu, że nie sądzę, że byłabym w stanie przeżyć to, co zrobił. Z pewnością nie może tego powiedzieć na pewno? To pytanie, które spotkało się z dużym namysłem. Chyba nie wiem, ale powiedziałbym, że nie mam pewnych cech, które miał – i nadal ma – które pomogły mu przejść przez tę sytuację, wyjaśnia, po czym nastąpiło dobre 10 sekund ciszy. To znaczy, to było dla mnie ciągłe pytanie przez cały czas. Nadal myślę: „Czy zrobiłem dobrze? Czy zrobiłem wystarczająco dużo?”. To jest zawsze w mojej głowie, szczególnie w przypadku Jeffa.

Być może odprężenie się od postaci jest tak samo trudne, jak zbudowanie jednej. Myślę, że [niektóre doświadczenia] pozostają z tobą na zawsze, przyznaje, ale w aktorstwie jest też prawdziwy kunszt. Wiesz, nazywa się to rzemiosłem z konkretnego powodu. Utrzymuję granice między moim życiem a pracą, dzięki czemu mogę się wprowadzać i wyprowadzać. Jasne, zdarzają się sporadyczne przecieki – wiesz, kiedy się przeprowadziłem lub coś zrobiłem [jak pewna postać]. Tak, to mnie przeraża.
Od jego przełomowej wiodącej roli w Donnie Darko (2001) – surrealistyczny klejnot o licealistce nawiedzanej przez wizje monstrualnego, mierzącego 2 metry królika – Gyllenhaal zagrał w ponad 30 filmach pełnometrażowych, w tym w przełomowym filmie Brokeback Mountain (2005), za którą był nominowany do Oscara. Nieustannie zdarzały się momenty błyskotliwości artystycznej – oczywiście także do oglądania hitów kinowych – ale to bardziej śmiałe, mniej udane komercyjnie filmy ugruntowały jego reputację jako dynamicznego i kameleonowego talentu; filmy takie jak Twarde ciosy Toma Forda Zwierzęta nocne (2016), dramat piechoty morskiej Sama Mendesa Jarhead (2005) i wspomniany wcześniej Dan Gilroy Nocny łazik (2014), powszechnie chwalony jako kinowy tour de force dzięki porywającej i ostrej jak brzytwa grze Gyllenhaala jako moralnie pustego antybohatera. Wróg , mniej znany film fabularny z 2013 roku wyreżyserowany przez kanadyjskiego reżysera Denisa Villeneuve – on of Blade Runner 2049 sława – cieszy się popularnością wśród fanów surrealistycznego kina inspirowanego Davidem Lynchem.
W lutym Gyllenhaal zaimponował krytykom swoim muzycznym debiutem na Broadwayu w wznowieniu klasyki Stephena Sondheima Niedziela w parku z George , dając solidny wokalny występ w przejmującej, a nie przewiewnej, muzycznej produkcji. Do tej pory jednak flirtował tylko z komedią, preferując postacie złapane w wir emocji. Co zaskakujące, zagrał także tylko w jednym remake'u: Bracia (2009) na podstawie duńskiego filmu z 2004 roku o rywalizacji rodzeństwa na tle wojny w Afganistanie. Czy to było jednorazowe? Jest film, który chcę przerobić, ale nie mogę ci powiedzieć – to zrujnuje moje szanse! śmieje się. Ludziom trudno jest pozwolić, aby coś było. Mam dobrego przyjaciela, który mówi coś naprawdę wspaniałego: „Nie ma nic lepszego niż perfekcyjne'. To tak, jak po kilku drinkach, jest miły szum i mówisz: „Och, jeszcze tylko jeden', a potem”. re jak, [trzyma głowę] „Dlaczego to zrobiłem?” W każdym kontekście w tej przestrzeni jest film. Niech tak będzie i obejrzyj go ponownie.
W przypadku Gyllenhaala poważną rozmowę zawsze łagodzi odrobina potoczności: jego sposób na umiejętne rozjaśnienie tonu rozmowy bez umniejszania bardziej serdecznych aspektów tego, co próbuje powiedzieć. Można to właściwie zrozumieć, kiedy wyjaśnia swoje wybory filmowe: patrzę wstecz na historie, które mną poruszyły, wstrząsnęły mną i wymagały ode mnie spojrzenia na świat w określony sposób. Przez większość czasu stosunkowo nie są to „popowe”; są poza tym. Jako dziecko zawsze poruszały mnie silne charaktery. Niektórzy nie zawsze sprawiali, że wychodziłem z teatru w dobrym nastroju, ale sprawiali, że czułem nadzieję, ponieważ mogłem odnieść się do ich wad, perwersji i zmagań, wyjaśnia, zanim rozwinął swoją muzyczną metaforę. To tak, jak powiedział Bruce Springsteen w swoim filmie dokumentalnym [o powstawaniu jego albumu z 1978 roku Ciemność na skraju miasta ]. Powiedział, że bardziej niż pieniądze i sławę chciał być wielki. Jako artysta jest to dla mnie pytanie: „Czy wyrażasz to, kim jesteś najlepiej, jak potrafisz?”. Bez kontekstu – tj. nie siedzieć w kalifornijskim słońcu, słuchając powolnych i przemyślanych odpowiedzi Gyllenhaala – trudno to przekazać tylko jak poważnie brzmi aktor. W jego tonie nie ma nic pretensjonalnego, aroganckiego ani nawet pobłażliwego. Poważnie podchodzi do swoich aktorskich motywacji – tak poważnie, jak Louis Cartier podchodził do projektowania, które odzwierciedlało ducha czasu; tak poważny jak Alberto Santos-Dumont mówił o swoich cudownych maszynach latających. Na szczęście, podobnie jak ten ostatni, aktor opanował sztukę lekkomyślności. To znaczy, nie siedzę tutaj i mówię, że wszystko, co lubię, to jakieś niejasne gówno, śmieje się. Kocham wszelkiego rodzaju filmy. Spróbuj przerobić Goonie . To znaczy, to niemożliwe. To arcydzieło!