Czy brytyjski premier jest zbyt potężny?
Proces Brexitu uwydatnił mocne strony – i ograniczenia – brytyjskiego kierownictwa

Słynne czarne drzwi Downing Street numer 10
Dan Kitwood/Getty Images
Parlament po raz pierwszy od ponad wieku przejmie dziś kontrolę nad agendą legislacyjną od rządu.
Jest to niezwykle symboliczny moment, gdy równowaga sił zmienia się dramatycznie od władzy wykonawczej do posłów.
Ostatnie trzy lata były jednymi z najbardziej burzliwych dla brytyjskiej polityki od zakończenia II wojny światowej. Jednak proces ten ujawnił także zakres – i ograniczenia – władzy premiera.
The Week przygląda się, jakim autorytetem dysponuje brytyjska premier, czy go przekroczyła i czy kraj zmierza do dramatycznej zmiany.
Jakie uprawnienia ma premier?
Choć oficjalnie rząd nosi tytuł Her Majesty’s Government of the United Kingdom of the United Kingdom of Great Britain and Northern Ireland, władza w Wielkiej Brytanii należy do premiera.
Premier musi formalnie poprosić monarchę o utworzenie rządu, ale ostatecznie odpowiada za politykę i decyzje rządu, za powołanie gabinetu i ustalenie agendy legislacyjnej – wyjaśnia. GOV.UK . Zwykle opiera się to na najnowszym manifeście wyborczym partii rządzącej, w rzeczywistości stanowiącym plan rządzenia.
Premier jest teoretycznie odpowiedzialny przed Izbą Gmin, ale w większości przypadków, gdy premier dysponuje większością, podstawową funkcją posłów jest uchwalanie przepisów prawnych przedstawianych przez rząd.
Są wyjątki, w których premier może działać jednostronnie bez zgody parlamentu, a nawet gabinetu. Jednym z nich jest prawo do wypowiadania wojny poprzez tzw. Królewskie Prerogatywy (przy użyciu uprawnień nadawanych monarsze, ale przekazanych premierowi).
Oprócz przewodniczenia wszystkim posiedzeniom rządu, premier mianuje lub zatwierdza wyższych urzędników służby cywilnej, ambasadorów, szefów służb wywiadowczych i bezpieczeństwa oraz niektórych wyższego personelu wojskowego.
Do niedawna włączano prawo do zwoływania wyborów, prosząc monarchę o rozwiązanie parlamentu. Jednak od 2011 r. posłowie są związani ustawą o parlamentach terminowych, która ogranicza możliwość zwołania doraźnego głosowania.
Czy zawsze tak było?
Parlament funkcjonował w takiej czy innej formie od średniowiecza, ale koncepcja pierwszego ministra zaczęła nabierać kształtu dopiero w XVIII wieku. Stanowisko zostało sformalizowane przez posła Roberta Walpole'a, który ukształtował biuro w coś rozpoznawalnego dzisiaj. Był też pierwszym mieszkańcem Downing Street pod numerem 10, która pozostała oficjalną rezydencją i gabinetem premiera.
Początkowo funkcję tę nazywano Pierwszym Lordem Skarbu Państwa i dopiero w 1905 r. formalnie przyjęto tytuł premiera i od tego czasu władza stale koncentruje się na Downing Street. Od lat 60. za Harolda Wilsona z Partii Pracy urząd premiera stale się rozrastał, z własną jednostką polityczną oddzieloną od innych departamentów rządowych. W ciągu ostatniego półwiecza zmieniła się również międzynarodowa rola premiera, znacznie wypierając rolę sekretarza spraw zagranicznych.
„Teza prezydencka” głosi, że władza premiera rośnie, tak że nie może być już dłużej postrzegany jako najważniejszy członek gabinetu, ale bardziej przypomina amerykańskiego prezydenta – mówi Polityka brytyjska .
Ale w przeciwieństwie do USA, Wielka Brytania nie ma spisanej konstytucji, co oznacza, że dokładna rola i autorytet premiera ciągle się zmienia i rośnie.
Podczas gdy Stany Zjednoczone mają skodyfikowany rozdział władzy, w Wielkiej Brytanii te uprawnienia są skonsolidowane, pisze Brittany Bennett w Gwar , więc można by argumentować, że Downing Street faktycznie ma większą władzę niż Biały Dom.
Podczas gdy władza administracyjna jest własnym skrzydłem rządu, May jest w rzeczywistości członkiem legislatury, co oznacza, że obie dywizje działają jako jeden, mówi Bennett.
Dlaczego więc to się teraz zmienia?
Podobnie jak jego wpływ na resztę Wielkiej Brytanii, Brexit podważył przyjęty porządek brytyjskiej polityki.
W ciągu ostatnich dwóch stuleci autorytet premiera został w większości przypadków zagwarantowany jako lider największej partii w Izbie Gmin. Nawet podczas zawieszonych parlamentów, kiedy żadna partia nie posiada większości mandatów, rządy mniejszościowe czy koalicyjne potrafiły skutecznie funkcjonować.
Jednak załamanie lojalności starej partii po referendum w UE, pogłębione katastrofalną decyzją May o rozpisaniu wyborów parlamentarnych w 2017 r., która zlikwidowała jej większość roboczą, pozostawiła obecnego premiera w zawieszeniu – coraz więcej posłów kwestionuje dyktatorską władzę władzy wykonawczej podczas czas kryzysu narodowego.
Podczas sprawowania urzędu May w praktyce straciła większość parlamentarną, poniosła wiele porażek w Izbie Gmin – niektóre z historycznych rozmiarów – i doświadczyła znacznej liczby rezygnacji ze swojego rządu podczas sprawowania urzędu.
W obliczu wydzieranego jej harmonogramu, May jest w niewiarygodnie osłabionej pozycji, a liczby są takie, że można ją nawet uznać za najsłabszą premier we współczesnej brytyjskiej polityce, argumentuje Niepodległa irlandzka .
Co więcej, według prokuratora generalnego Geoffreya Coxa, jakiekolwiek ruch orientacyjny uchwalona przez posłów, wyznaczająca nową drogę przez impas Brexitu, prawnie wymagałaby od rządu przestrzegania instrukcji Parlamentu lub ryzykowała złamanie kodeksu ministerialnego.
Innymi słowy, premier byłby zobowiązany dążyć do wynegocjowania z UE ujawnionej woli posłów, nawet jeśli ta ujawniona będzie wiązała się z opóźnieniem Brexitu, wymagającym udziału Wielkiej Brytanii w majowych wyborach parlamentarnych lub jest w sprzeczności z manifest torysów, mówi Robert Peston z ITV .
Stanowiłoby to ostateczne przeniesienie władzy z władzy wykonawczej do parlamentu, ustanawiając precedens, który według niektórych może zmienić brytyjską politykę na nadchodzące lata.