Panama Papers: Islandia mianuje nowego premiera
Czy przybycie Sigurdur Ingi Johannsson wystarczy, by zadowolić wściekłych Islandczyków?

Sigurdur Ingi Johannsson i minister finansów Biarni Benediktsson przemawiają do mediów po spotkaniu
Halldor Kolbeins / AFP / Getty Images
Koalicyjny rząd Islandii mianował nowego premiera dzień po tym, jak Sigmundur David Gunnlaugsson ustąpił na „nieokreślony czas” w następstwie skandalu Panama Papers.
Partie Postępu i Niepodległości wyznaczyły ministra rolnictwa i rybołówstwa Sigurdura Ingi Johannssona na nowego przywódcę kraju podczas nocnego spotkania. Zgodzili się również, aby wybory powszechne odbyły się „przed końcem roku”.
Johannsson obiecał kontynuować prace koalicji. „Mamy oczywiście nadzieję, że pomoże to ustabilizować system polityczny” – powiedział.
Jednak powołanie i zmiana terminu wyborów jako odpowiedź na kryzys polityczny nękający Reykjavik nie zyskały powszechnego poparcia.
„Nie jest jasne, czy ten ruch [zadowoli] wściekłych Islandczyków” – mówi Opiekun .
Protestujący zorganizowali wczoraj masową demonstrację przed parlamentem przez trzeci dzień z rzędu, rzucając jajkami, jogurtem i owocami w budynek, jednocześnie bębniąc w garnki i patelnie przez całe zgromadzenie.
Pojawiają się sugestie, że niektórzy członkowie partii opozycyjnych zignorują porozumienie i przeforsują wotum nieufności dla rządu w czasie, gdy poparcie dla koalicji słabnie.
„Sondaże sugerują, że Partia Postępowa straciła wiele ze swojego poparcia i że maleńka Partia Piratów, założona nieco ponad trzy lata temu, może osiągnąć znaczące zyski” – mówi Paul Adams, BBC korespondent w Reykjaviku. „Jeśli losy tego rządu się nie zmienią, za kilka miesięcy może on stracić władzę”.
Panama Papers: Premier Islandii „odchodzi na bok” w sprawie rewelacji dotyczących offshore
6 kwietnia
Oczekuje się, że masowe protesty w Islandii potrwają trzeci dzień, ponieważ premier sprzeciwił się doniesieniom, że zrezygnował z urzędu po tym, jak był zamieszany w ujawnione „Panama Papers”.
Początkowo informowano, że Sigmundur David Gunnlaugsson zgodził się ustąpić po ujawnieniu, że on i jego żona, Anna Sigurlaug Palsdottir, byli właścicielami tajnej zagranicznej firmy inwestycyjnej z wielomilionowymi roszczeniami wobec upadłych banków w kraju.
Jednak komunikat prasowy z biura Gunnlaugssona wyjaśniał, że nie złożył on wypowiedzenia, ale będzie przekazywał wodze wiceprzewodniczącemu Partii Postępowej na „nieokreślony czas”.
„Premier nie zrezygnował i będzie nadal pełnić funkcję przewodniczącego Partii Postępowej” oświadczenie powiedział .
Gunnlaugsson upierał się, że ani on, ani jego żona nie popełnili żadnego przestępstwa – twierdzenie to popiera The Guardian i BBC – ale członkowie jego własnej partii przyłączyli się do opozycyjnych polityków i demonstrantów, wzywając go do rezygnacji, zwiększając zamieszanie polityczne w kraju.
Wystąp naprzód Partii Piratów, samozwańczej grupie islandzkiej polityki „Robin Hood”, która opowiada się za rozluźnieniem przepisów dotyczących narkotyków, legalizacją bluźnierstw i przeredagowaniem konstytucji.
W odpowiedzi na kryzys posłanka partii Birgitta Jonsdottir powiedziała, że jest „gotowa” do utworzenia rządu w przypadku przedterminowych wyborów.
Partia Piratów zyskała znaczącą przewagę w sondażach i „wydaje się nabierać tempa, gdy wiara Islandczyków w ugruntowane partie słabnie”, mówi Niezależny .
W sondażu z zeszłego miesiąca zdobyła 36 procent poparcia, co stawia ją na kurs na największą imprezę w Islandii.
„Chcemy być Robin Hoodem rządów, przenoszącym władzę z tych na szczycie do ogółu społeczeństwa Islandii” – napisał Jonsdottir w Niezależny na początku tego roku, dodając, że „ludzie na Islandii mają dość korupcji i nepotyzmu”.
Zapytany o możliwość objęcia władzy przez jej partię, polityk powiedział, że „w tych dziwnych czasach wszystko jest możliwe”. Dodała, że chociaż obecna sytuacja pozostaje „płynna”, byli gotowi i przygotowani do utworzenia rządu.
Założony w 2012 roku przez grupę aktywistów, poetów i hakerów międzynarodowy ruch Partii Piratów ma obecnie swoje przedstawicielstwa w wielu krajach.
Islandzki prezydent Olafur Ragnar Grimsson skrócił wczoraj swoją wizytę w USA, aby powrócić do kraju, mówiąc, że musi skonsultować się ze wszystkimi partiami politycznymi w kraju przed podjęciem decyzji o rozpisaniu wyborów powszechnych.