Na dziko: przygody z South Kensington Club
Christina Franco, badaczka Arktyki i menedżerka programu Voyager w klubie, opowiada o egzotycznych podróżach do zachodniego Londynu

Martina Hartleya
Po raz pierwszy związałem się z South Kensington Club przez siostrę [założyciela] Luki Del Bono, która ma dzieci w tym samym wieku co ja. Na samym początku istnienia klubu, jeszcze zanim był to plac budowy, Luca powiedział, że jest zainteresowany dodaniem do niego elementu „odkrywcy”. Wymyśliłem dla niego kilka pomysłów i ostatecznie zdecydowaliśmy się na ten program Voyager, więc byłem zaangażowany od samego początku.
South Kensington Club przyciąga ludzi, którzy są zainteresowani pewnym stylem życia dobrego samopoczucia i poczuciem egzotycznych podróży. Tak naprawdę nie ma jednej definiującej cechy; to zróżnicowane członkostwo, zupełnie jak sam Londyn – wspaniała mieszanka światowych ludzi. W programie Voyager regularnie odbywają się rozmowy, a my właśnie założyliśmy klub filmów dokumentalnych podróżniczych. Mówcy byli naprawdę zróżnicowani – mieliśmy poszukiwaczy przygód, takich jak Lewis Pugh, Ben Saunders i Squash Falconer, a także celebrytów, takich jak szef kuchni Valentine Warner, który podróżuje do odległych zakątków świata, by łowić ryby i polować na swoje jedzenie, oraz nawet Sophie Benge, dziennikarka, która pisała książki o rosyjskich zabiegach w saunie bani, które oferujemy w klubie.
Organizujemy również coroczne wyjazdy, które generalnie w jakiś sposób odnoszą się do naszych prelegentów. To dobra okazja dla naszych członków, aby zapoznać się z czymś, o czym mogli nie pomyśleć. Następna, nad którą pracujemy, to Kamczatka, która znajduje się w najbardziej na wschód wysuniętej części Rosji. Zrobimy dwie różne wersje: jedną wiosną, na narty i wędkowanie w gorących źródłach, a drugą pod koniec lata, dla rodzin. Coraz częściej stwierdzam, że ludzie chcą dzielić się tego rodzaju doświadczeniami ze swoimi dziećmi. Chcą wakacji, które nie są tylko wylegiwaniem się na plaży – chcą zrobić coś, co ich łączy, zobaczyć inne części świata.
Podróże zawsze były moim zainteresowaniem, a od tego, że byłam czymś, na co zaoszczędziłbym, a stało się moim zawodem, następował powolny postęp. Początkowo pracowałem jako przewodnik we Włoszech, RPA i Namibii, ale Arktyka zawsze była moim marzeniem.
Więcej ludzi było na Księżycu niż na Biegunie Północnym. To naprawdę jest fantazja – dopóki nie odejdziesz, nie masz pojęcia, jak to jest ani jak będzie.
Po raz pierwszy pojechałem w 2003 roku, kiedy zostałem zaproszony do udziału w wyścigu na biegun magnetyczny. Moja drużyna wygrała i odkryłem, że to uwielbiam i dobrze sobie radziłem z zimnem i wytrzymałością. Wtedy zdałem sobie sprawę, że rekord wciąż tam jest – żadna kobieta nigdy nie podróżowała samotnie na geograficzny biegun północny. Miałem na to kilka prób – ostatnio w 2010 roku, kiedy utknąłem w naprawdę dużym strumieniu lodu. To jest jak wielka gra w szachy – słychać pękający lód wokół ciebie i nie wiesz, gdzie rozbić obóz, bo lód zawsze się porusza i zawsze budzisz się w innym miejscu. W tym samym roku wylądowałem na ogromnej, pływającej wyspie lodu, a kiedy zostałem uratowany, dowiedziałem się, że jestem w czwartym miesiącu ciąży, co dość dramatycznie zmieniło moje plany.
Nadal chcę dotrzeć do prawdziwego bieguna północnego i tym razem mam nadzieję przepłynąć jego część, tak jak zrobił to Lewis Pugh. Kiedy wygłaszał swoje przemówienie [w klubie], pomyślałem: „To szaleństwo. Dlaczego ktoś miałby zrobić coś takiego? Ale oto jestem. Przez większość poranków ćwiczę w Serpentine. To ciekawy proces i uczę się czegoś nowego, czegoś, o czym nigdy nawet nie myślałem. Uważam, że wszystko jest w 80 procentach przygotowaniem mentalnym, a nie fizycznym, ale muszę być wystarczająco dobry, aby pływać mocno przez kilometr, zanim zrobię to w ujemnych temperaturach. Planuję wyjechać albo następnego lata, albo następnego.
Kiedy spędzasz tyle czasu samotnie w miejscu takim jak Biegun Północny, daje to niesamowitą siłę i spokój. W rzeczywistości nie ma znaczenia, czy osiągniesz swój cel, czy nie, ponieważ zdajesz sobie sprawę, że to, co zrobiłeś, jest niesamowite. To cię zmienia.
CHRISTINA FRANCO jest badaczką Arktyki i zarządza programem Voyager w South Kensington Club w Londynie, gdzie organizuje imprezy i coroczne wycieczki z przewodnikiem, a także pomaga członkom przygotować się do wypraw z listą życzeń; Southkensingtonclub.com