Ksenofobia w RPA: dlaczego jest tak dużo nienawiści do obcokrajowców?
Ksenofobiczne zamieszki doprowadziły w zeszłym miesiącu do ośmiu zgonów, ale problemy RPA sięgają dziesięcioleci

Getty
Rząd RPA został oskarżony o podsycanie ksenofobicznych nastrojów po tym, jak policja rozpoczęła poważne rozprawy z nielegalnymi imigrantami.
Ponad 1650 obcokrajowców jest wśród tysięcy aresztowanych w wyniku fali ksenofobicznej przemocy w kraju, w której zginęło osiem osób, a setki zostało rannych.
Ale rząd bronił Operacji Fiela, twierdząc, że „ustabilizowała ona sytuację i zapobiegła dalszej utracie życia”, RPA Poczta i opiekun raporty.
'Agencje bezpieczeństwa nadal pracują przez całą dobę, aby chronić zarówno cudzoziemców, jak i obywateli RPA przed wszelkimi atakami' - powiedział rząd w oświadczeniu.
Zwelinzima Vavi, była sekretarz generalna Kongresu Związków Zawodowych Republiki Południowej Afryki, powiedziała, że głównym problemem związanym z operacją był jej czas. są winni wszystkich problemów społecznych i gospodarczych - powiedziała.
Aktywistka z Zimbabwe Elinor Sisulu określiła operację jako formę czystek etnicznych. „W Rwandzie mówiło się o czyszczeniu „karaluchów” i rzeczywiście słyszałam, jak ludzie rozmawiali o czyszczeniu [tu]” – powiedziała. IOL Aktualności.
Republika Południowej Afryki ma długą i krwawą historię ksenofobii, a niedawna przemoc przypomina falę ataków na cudzoziemców w 2008 r., w której zginęło ponad 60 osób.
Co się stało?
Ostatni wybuch przemocy rozpoczął się w zeszłym miesiącu w nadmorskim mieście Durban i szybko rozprzestrzenił się na finansowe centrum Johannesburga. Miejscowi atakowali obcokrajowców, zwłaszcza Malawi, Zimbabwe, Etiopczyków i Mozambijczyków w kilku miasteczkach w mieście i jego okolicach. Niektóre ofiary zostały podobno dźgnięte nożem, a jeden mężczyzna został żywcem spalony. Policja użyła granatów ogłuszających, armatek wodnych i gumowych kul, aby rozproszyć rozwścieczony tłum plądrujący zagraniczne firmy, podczas gdy właściciele musieli uzbroić się w maczety, siekiery i kije.
Tysiące ludzi zostało przesiedlonych, szukając schronienia na posterunkach policji, kościołach i tymczasowych mieszkaniach utworzonych przez organizacje pozarządowe. 'Proszę, pomóż nam. Chcą nas zabić” – powiedział etiopski właściciel sklepu Aka Bob Amaha Czasy na żywo reporterzy. „Nie możemy siedzieć w naszych sklepach, czekając, aż nas spalą”.
Czemu?
W ostatnich latach Republika Południowej Afryki doświadczyła fal ksenofobicznych ataków, ale niedawny wybuch przemocy został powiązany z komentarzami wygłoszonymi przez Zulu King Zwelithini. Komentatorzy oskarżyli go o podżeganie do nienawiści rasowej po tym, jak w zeszłym miesiącu wygłosił przemówienie nakazujące cudzoziemcom opuścić kraj. „Brudzą nasze ulice”, a ich „nieestetyczne towary [wiszą] w naszych sklepach”, powiedział wiwatującym kibicom w Durbanie. „Prosimy cudzoziemców o spakowanie swoich rzeczy i powrót do swoich krajów”.
Ale Zwelithini upierał się, że został błędnie zacytowany i że media są winne podżegania do przemocy. Potępiając ataki, powiedział, że gdyby wydał rozkaz zabijania cudzoziemców, „ten kraj obróciłby się w popiół”, Opiekun raporty.
Jego wezwanie do deportowania cudzoziemców poparł syn prezydenta Jacoba Zumy Edward, który powiedział, że RPA „siedzi na tykającej bombie zegarowej”. Pomimo publicznej reakcji Edward Zuma odmówił przeprosin za swoje komentarze. „Ludzie myślą, że jestem ksenofobem, ale tak nie jest, po prostu staram się pokazać, że mamy problem” – powiedział Aktualności 24 .
Napastnicy oskarżają zagranicznych migrantów o kradzież pracy, obwiniając ich o wysoki poziom bezrobocia i przestępczość na obszarach miejskich. Ataki były podsycane przez nienawiść, ale także zazdrość i urazę.
Ale postawy sięgają jeszcze głębiej. Obecna sytuacja to „kac z przeszłości, napędzany teraźniejszością”, przekonuje Sibusiso Tshabalala w Kwarc . Wysoki poziom ksenofobii odzwierciedla historię izolacji tego kraju od reszty Afryki, produkt uboczny apartheidu, który nadal wzmacnia niebezpieczną postawę „my i oni”.
„Gettoizacja” różnych grup etnicznych pod rządami apartheidu przyczyniła się do napięć, których doświadczamy dzisiaj, przekonuje południowoafrykański dziennikarz William Gumede w Opiekun . „[To] pozostawiło spuściznę nie tylko uprzedzeń między rasami i kolorami, ale także uprzedzeń wobec Afrykanów spoza kraju.
Jaka była odpowiedź?
Rząd Malawi zapowiedział repatriację swoich obywateli z RPA w miarę nasilania się przemocy, podczas gdy sąsiedni Mozambik utworzył obozy graniczne, aby poradzić sobie z „exodusem swoich obywateli”, donosi BBC.
Rząd i policję RPA skrytykowano za niechęć do określania ataków jako ksenofobicznych, sugerując zamiast tego, że były one oparte na „różnicach ideologicznych” i twierdząc, że sytuacja jest pod kontrolą.
- Musimy zdać sobie sprawę, że mamy do czynienia z pilnym kryzysem - powiedziała Trish Erasmus, szefowa programu praw uchodźców i migrantów Prawnicy ds. praw człowieka. „Potrzebujemy bardziej spójnej i zdecydowanej odpowiedzi ze strony rządu”.
Tysiące ludzi wzięło udział w „marszu pokoju” ulicami Durbanu, solidaryzując się z obcokrajowcami i wzywając do natychmiastowego zakończenia ataków i dyskryminacji.

„[Wzrost ksenofobii] jest czymś, o co należy się martwić” – powiedziała Ingrid Palmary, profesor nadzwyczajny w Afrykańskim Centrum Migracji i Społeczeństwa Wits. „Musimy zapytać: jeśli tak łatwo jest deptać podstawowe prawa jednej grupy, kto jest następny?”.