Jadalna Szwecja: przewodnik dla smakoszy po zachodnim wybrzeżu

Brytyjski entuzjazm do wszystkiego, co skandynawskie – od minimalistycznego designu po kryminały – rozprzestrzenił się w północnej spiżarni, dobrze zaopatrzonej w wędzone ryby, dziczyznę, marynowane warzywa, zakwasy i pieczywo chrupkie.
Dla oddanego Scandophile talerz klopsików z Ikei już go nie kroi. I chociaż nowa fala ekskluzywnych restauracji może przyprawić o swędzenie, najlepszym sposobem na zrozumienie skandynawskiego jedzenia jest wybranie kraju, krótka podróż na północ i zjedzenie tego, co znajdziesz – najlepiej samodzielnie.

Połowy Langustyńczyków w Smogen
Zachodnie wybrzeże Szwecji to miejsce o cichym pięknie, gdzie pofałdowane łąki i ciemne lasy spotykają się z łupkowoszarymi wodami Morza Północnego. Ludzie, którzy tu mieszkali, kiedyś utrzymywali się z lądu i morza, polując na jelenie i ciągnąc dorsze, makrele i skorupiaki na pokładach małych łodzi rybackich. Kilku nadal to robi: na wyspie Smogen (zdjęcie na górze), 60 mil na północ od Göteborga, łodzie wciąż wypływają z malowniczego portu - ale oprócz profesjonalnych rybaków, teraz przewożą gości spragnionych świeżej langustynki.
Martin Olofsson, rybak z 20-letnim doświadczeniem, prowadzi jedną taką wycieczkę na łowiska pomiędzy Szwecją a Norwegią. Po 45-minutowym rejsie on i jego załoga zataczają linię 70 pułapek, w tempie jednej co kilka minut (w sumie ma ich ponad 400, ciągnących się po dnie morskim 80 metrów poniżej). Odwiedzający na zmianę opróżniają doniczki, zabierają langustynki i sortują je według wielkości. Najmniejsze są odrzucane, podobnie jak okazjonalne bezpańskie ryby, kraby i rozgwiazdy, które trafiają do pułapek. W drodze powrotnej do portu langustynki gotuje się w ogromnym kociołku rosołu, a następnie podaje, wciąż gorące w dotyku, o delikatnym i pysznym miąższu, z puszkami zimnego piwa.
Smogens Fiske & Skargardsturer , wyprawy wędkarskie około 60 £ za osobę

Ser w Sivans Osthandel
Jazda w głąb lądu ujawnia skalę i rzadkość obszarów wiejskich Szwecji. Kraj jest prawie dwa razy większy od Wielkiej Brytanii, a jego populacja wynosi zaledwie 10 milionów. Jej największe jezioro, Vanern, jest dwa razy większe od całej angielskiej Krainy Jezior. Na płaskim terenie rolniczym otaczającym jego linię brzegową znajduje się wieś Stora Levene, a obok niej duża stalowa stodoła sprzedająca ręcznie robione szwedzkie sery.
Należy do Sivana Johanssona, który pracuje w branży mleczarskiej od ponad pięćdziesięciu lat – i którego rodzina produkuje ser od 1875 roku. Linia sukcesji wygląda na bezpieczną: córka Sivana, Sofia, przejęła teraz codzienne obowiązki nadzór nad sklepem mleczarskim, restauracyjnym i rolniczym. Serwuje wspaniałe pieczywo, od pieczywa na zakwasie i pieczywa chrupkiego po półsłodki bochenek z morelami i orzechami, a także obfite i obfite quiche, które przeszło do lokalnej legendy. Główną atrakcją jest jednak wybór doskonałych serów, wszystkie zrobione z lokalnie produkowanego mleka i wiele wzbogaconych mitami i zwyczajami. Na przykład ser Prastost lub Kapłan, twardy ser dojrzewający przez 36 miesięcy, był kiedyś używany do płacenia dziesięciny religijnej, podczas gdy vasterbotten, nazwany na cześć północnego hrabstwa Szwecji, jest obecnie integralną częścią tradycyjnej imprezy rakowej (patrz poniżej).
Sivans Osthandel , Stora Levene

Zdjęcie: Tina Stafren/Visit Sweden
Piwo i sznaps w Qvanum Mat i Malt
Jeden z serów produkowanych przez Johanssonów jest myty w piwie wyprodukowanym niedaleko w Qvanum Mat and Malt, browarze i gorzelni inspirowanej szwedzkim chmielem i brytyjskim entuzjazmem. Zaczęło się w 2005 roku, kiedy właściciele gospodarstw Claes i Annica Wernersonowie otworzyli restaurację i z pomocą szkockiego sąsiada rozpoczęli produkcję piwa. W następnym roku zbudowali również gorzelnię do produkcji sznapsa.
Przez kilka lat polegali na restauracjach, aby uzyskać dochody, nie tylko dlatego, że surowe szwedzkie przepisy uniemożliwiają małym dostawcom sprzedaż alkoholu bezpośrednio publiczności, ale rośnie ciekawość piwa rzemieślniczego - i zainteresowanie niektórych głośnych restauracji - pomógł zwiększyć popyt. W 2013 roku zamknęli restaurację, aby skupić się na produkcji płynów.
Teraz para dostarcza certyfikowane piwa organiczne z lokalnego chmielu do restauracji, w tym do restauracji z trzema gwiazdkami Michelin Frantzen w Sztokholmie. Oferują również degustacje w swoim gospodarstwie, biesiadne imprezy napędzane sznapsem, a także ich 15 naparów, od lekkich, owocowych IPA po mocnych porterów - ich napar Ambassador waży 7,8% alkoholu. Claes z przyjemnością wyjaśnia historię stojącą za każdym z nich.
Mata Qvanum i Słód , Qvanum. Degustacje od około 40 funtów za osobę

Łowienie raków w Norrqvarn
Mniej więcej godzinę w głąb lądu, nad brzegiem Kanału Gota, znajduje się majestatyczny stary budynek młyna, który obecnie służy jako Norrqvarn Hotell i Konferens . Droga wodna, która łączy Göteborg z Bałtykiem (przez jezioro Vanern), jest również domem dla rozrastającej się populacji raków. Obfite owoce morza pomagają wyjaśnić obecność ogromnego stołu piknikowego (powyżej), jednego z 13 rozstawionych w całej Szwecji w celu promowania jadalnego kraju – kampanii zachęcającej więcej ludzi do wyjścia na poszukiwanie naturalnych nagród. Odwiedzający mogą zarezerwować miejsce przy stole i otrzymać od hotelu pakiet podstawowych składników wraz z instrukcją, co można wydobyć z okolicznego lasu i jak to ugotować (lub zamówić usługi szefa kuchni).
Jednak późnym latem najbogatsze zbiory pochodzą nie z lasu, ale z wody. Klatka z przynętą rzucona do kanału o zmierzchu, kilka godzin później wyjdzie pełna raków - a jeśli nie jest zapakowana, to przynajmniej nie jest pusta. Po dokładnym opłukaniu najlepiej podawać je na świeżym powietrzu, z serem, piwem, sznapsami i langustykami, przy bardzo hałaśliwym śpiewie.
Jadalna tabela kraj , Kanał Gota. Składniki od około £12

Zdjęcie: Tina Stafren/Visit Sweden
Fika w Göteborgu (i wszędzie indziej)
Gdziekolwiek jesteś w Szwecji, powinieneś znaleźć czas na fikę. Dla osób z zewnątrz może to brzmieć jak przerwa na herbatę, ale dla tych, którzy wiedzą, praktyka odkładania pracy i zmartwień o kawę i ciasto to święty sposób na życie. Göteborg obfituje w kuszące kafejki, w których można fika z przyjaciółmi – to niebezpiecznie brzmiący czasownik, a także rzeczownik – od pocieszającej przytulności łańcuchów takich jak ja condeco , do zachwycających niezależnych placówek. Od Matteo na Magasinsgatan robi doskonałą kawę (i obficie nadziewane kanapki, jeśli szukasz czegoś bardziej treściwego). Ale najlepszą fiką może być ta, o której nie wiedziałeś, że jej potrzebujesz, kiedy skręcasz za róg w małej szwedzkiej wiosce i trafiasz w takie miejsce Kawiarnia Flora , jego urocze, rustykalne stoły uginają się pod ciężarem cynamonowych bułeczek, plasterków orzecha włoskiego i innych bezimiennych pyszności.