Czy narody zachodnie porzuciły Kurdów?
Światowi przywódcy niechętnie sprzeciwiali się tureckiemu atakowi na Afrin

Młody chłopak ucieka przed turecką ofensywą wojskową w Afrin
Bulent Kilic/AFP/Getty Images
Zachodnie rządy zostały oskarżone o przymykanie oczu na kryzys humanitarny w syryjskiej enklawie Afrin po tym, jak Turcja rozpoczęła na początku tego roku ofensywę militarną w regionie kontrolowanym przez Kurdów.
Setki ludzi, w tym wielu cywilów, zostało zabitych przez naloty i artylerię, gdy tureckie wojska i ich sprzymierzone milicje napierają na Afrin w północnej Syrii, a ponad 250 000 ludzi zostało zmuszonych do ucieczki.
Afrin jest najbardziej brutalnym wyrazem tego, co nazywa się realpolitik, mówi Didier Billion, zastępca dyrektora Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Strategicznych.
Mocarstwa zachodnie były bardzo zadowolone z posiadania syryjskich oddziałów kurdyjskich na ziemi do walki z Państwem Islamskim (IS), Billion powiedział francuskiej agencji prasowej AFP . Ale Ankara, członek NATO, zawsze będzie ważniejsza niż Afrin.
Co Turcja robi w Afrin?
Tureckie wojsko wraz z protureckimi rebeliantami z Wolnej Armii Syryjskiej wystartowało Operacja Gałązka Oliwna pod koniec stycznia, podobno w odpowiedzi na plany USA pomocy kurdyjskim i etnicznym arabskim milicjom walczącym z bojownikami Izydy w budowie nowych sił bezpieczeństwa na granicy między Syrią a Turcją.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że jego kraj nie zezwoli na korytarz terroru wzdłuż swojej granicy i będzie odsuwał się dalej na wschód od Afrin, Washington Post raporty.
Turcja od dawna przysięga zmiażdżyć Kurdyjskie Ludowe Jednostki Ochrony (YPG), które rząd uważa za grupę terrorystyczną sprzymierzoną z zakazaną Kurdyjską Partią Pracujących (PKK).
Po miesiącach ciężkich ostrzałów i gwałtownych starć Erdogan ogłosił 18 marca, że armia turecka przejęła pełną kontrolę nad Afrin. Atak powietrzny wydawał się mieć cichą aprobatę Rosji, która kontroluje przestrzeń powietrzną nad enklawą.
Human Rights Watch oskarżył Turcję o bezkrytyczne uderzanie w cele cywilne, podczas gdy Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka ostrzegło przed pogłębiającą się katastrofą humanitarną.
Khaled Issa, kurdyjski przedstawiciel Syrii we Francji, powiedział, że atak na ludność kurdyjską w Afrin był równoznaczny z czystką etniczną.
Ci sami bojownicy, którzy odważnie walczyli przeciwko Daesh [arabski akronim Isis], są dziś pozostawieni na łasce armii tureckiej, powiedział Issa dla AFP. W obliczu nieuzasadnionej i nielegalnej agresji za społeczność międzynarodową ciąży odpowiedzialność moralna.
Jak zareagował Zachód?
W większości światowych przywódców panowało ogłuszające milczenie na temat tego, co w rzeczywistości jest nielegalną inwazją, pisze w amerykańskiej gazecie Sandeep Gopalan, profesor prawa na Uniwersytecie Deakin w Melbourne. Wzgórze .
W oświadczenie wydany w zeszłym tygodniu Departament Stanu USA powiedział, że jest głęboko zaniepokojony wydarzeniami w Afrin, ale pozostaje oddany naszemu sojusznikowi z NATO, Turcji i ich uzasadnionym obawom o bezpieczeństwo.
Brytyjski minister spraw zagranicznych Boris Johnson wyraził podobne odczucia w zeszłym miesiącu, kiedy upierał się, że Turcja ma prawo chcieć zachować bezpieczeństwo swoich granic.
Jak dotąd najsilniejsze potępienie wystosowała kanclerz Niemiec Angela Merkel. Ze względu na wszystkie uzasadnione interesy Turcji w zakresie bezpieczeństwa to, co wydarzyło się w Afrin, gdzie tysiące cywilów jest prześladowanych, zabijanych lub zmuszanych do ucieczki, jest nie do zaakceptowania, powiedziała w zeszłym tygodniu niemieckiemu parlamentowi.
Seth J. Frantzman, dyrektor wykonawczy amerykańskiego Centrum Raportowania i Analiz na Bliskim Wschodzie, mówi, że Kurdowie czują się głęboko zdradzeni przez bezczynność Zachodu.
Przyjaciele, z którymi rozmawiałem na miejscu, zastanawiają się, czy mieli rację, że tak wiele poświęcili przeciwko IS u boku mocarstw zachodnich i czy ich walka poszła na marne, pisze Frantzman w Widz .
Co może się wydarzyć dalej?
Analitycy ostrzegają, że turecki atak na Afrin grozi poważną eskalacją konfliktu w Syrii, zwłaszcza jeśli jej siły posuną się naprzód z planami zbliżenia się do obszarów, na których stacjonuje amerykański personel wojskowy.
Stosunki między sojusznikami z NATO balansują obecnie na krawędzi przepaści, a bezpośredni konflikt militarny jest możliwy, powiedział Anthony Skinner, dyrektor w brytyjskiej firmie prognostycznej Verisk Maplecroft. Bloomberg .
Ostrzegł, że oba narody narysowały czerwone linie, co zwiększa ryzyko pomyłek po obu stronach.