Autor Graham Marsh o Jimie Marshallu i stylu jazzowym
Zdjęcia Marshalla pomogły zdefiniować kulturę gatunku w latach 60., czego dowodem jest Jazz Festival, niezwykła nowa kolekcja jego prac

Dla każdego hipstera czy Young Turka jadącego na niebiesko w latach 60. festiwale jazzowe były prawdziwym artykułem. Czy to w Fort Adams State Park w amerykańskim kurorcie Newport w stanie Rhode Island w sierpniu, czy na 20-akrowym, wysadzanym dębami Monterey County Fairgrounds w Kalifornii we wrześniu, musiało to być coś innego. Oba festiwale były jak ożywająca kolekcja płyt winylowych. Gerry Mulligan, Miles Davis, John Coltrane, Thelonious Monk, Sonny Rollins, Dave Brubeck, Duke Ellington i niekończący się apel jazzowych luminarzy na żywo na scenie w Monterey i Newport był niesamowitym przeżyciem dla wszystkich, którzy mieli szczęście tam być.
Można niemal poczuć ogrzewające promienie słoneczne i morską bryzę emanującą z sugestywnych fotografii Jima Marshalla w książce. Jazz Festival nie jest nostalgiczną tęsknotą za przeszłością, ale celebracją nieustannego kulturalnego szaleństwa na punkcie wszystkiego, co dotyczy Modern Jazz i odzieży Ivy Look, co dla ludzi, którym zależy na tych rzeczach, jest ważne. Zarówno pod względem krawieckim, jak i muzycznym, obie są ze sobą nierozerwalnie związane i obie są bez wątpienia esencją fajności, szczytem mody.

Miles Davis, najfajniejszy człowiek na świecie w okresie, gdy był ubrany w bluszcz, był prawdopodobnie najbardziej odpowiedzialny zarówno za wygląd, jak i brzmienie Modern Jazz. Wygląd był głównie z East Coast Ivy League, ale dźwięk był wyjątkowo jego własny. Miles kupował większość swoich ubrań z Ivy w Andover Shop Charliego Davidsona w Cambridge, Massachusetts, tuż przy Harvard Square. Davidson był swego rodzaju pomostem pomiędzy Modern Jazz a Ivy Look. Oprócz Milesa Davisa Davidson był przyjacielem George'a Weina i Charliego Bourgeois, którzy byli blisko związani z Newport Jazz Festival, a jednocześnie ze słynnym dziennikarzem, Georgem Frazierem III, znanym koneserem ubrań. i jazz. Rzeczywiście, Frazier ochrzcił Milesa, „władcą Weejunów”. Jeśli Miles go nosił, od razu był modny.
W latach 60., jeśli chodzi o jazz, styl był częścią równania zarówno w stroju, jak i postawie. W Monterey i Newport czarnoskóra kultura była otwarcie przyjmowana, a zintegrowana publiczność była normą. Nikogo to nie obchodziło – pod warunkiem, że wyglądałeś bystro i kopałeś muzykę. Wszystko inne po prostu podskakiwało i nie było miejsca na kwadraty. Na obu festiwalach, każdego dnia, było morze mokasynów Bass Weejun, kurtek z naturalnymi ramionami, podstawowych koszulek tenisowych Lacoste i pustynnych butów Clarks. Zdecydowanie na kasie znalazły się również zapinane na guziki koszule, chinosy i 501s Levi's. Dopełnieniem tych proto-fajnych ubrań był ogromny wybór męskich i damskich kapeluszy. Od słomianych rondów typu „porrk-pie” z głębokimi wstążkami madras, zapinanych z tyłu czapek sportowych Ivy i głęboko biodrowych beretów po słomkowe kapelusze z szerokim rondem i chusty inspirowane przez Audrey Hepburn, a także konfekcję efektownych czapeczek, które nie będą wyglądać nie na miejscu na wybiegach paryskiego pokazu mody. To był prawdziwy katalog Ivy cool. Ubierało się świetnie, robiło sobie czas, a ponadto było wizualną ucztą dla oczu w cieniu Ray-Ban i Persol.

Chociaż ubrania Ivy mogły być obowiązkowe, w centrum tego wszystkiego była muzyka. Na scenie Ornette Coleman grał na swoim żółtym plastikowym saksofonie altowym Selmer, w towarzystwie Don Cherry'ego na kieszonkowej trąbce. To był John Coltrane, który bez końca riffował jakąś standardową piosenkę z serialu. Miles Davis i Gerry Mulligan ściszają muzykę i układają ją, wyglądając jak talerze modowe dla zgromadzonego kongregacji. To był saksofonowy kolos, Sonny Rollins dbający o interesy, zawsze wyprzedzający krzywą muzyczną, jego niefrasobliwy górny guzik zapinany tylko na marynarce zapinanej na trzy guziki. Ci muzycy byli kocimi wąsami, aw Ameryce połowy XX wieku to Modern Jazz połączył muzykę z Ivy Look.
Oryginalne festiwale jazzowe w Monterey i Newport przez lata dały początek wielu festiwalom muzycznym na całym świecie. Ale jak mówi Dobie Gray w swojej piosence „In” Crowd, „oryginał wciąż jest największy”.
Graham Marsh jest dyrektorem artystycznym, ilustratorem i autorem, który napisał wiele książek o stylu i kulturze. Festiwal jazzowy Jima Marshalla jest publikowany przez Reel Art Press, 45 funtów; reelartpress.com