Al Jazeera: Wolność słowa czy głos ekstremistów?
Arabia Saudyjska chce zamknięcia agencji informacyjnej finansowanej przez Katar, ale krytycy twierdzą, że po prostu próbują uciszyć przeciwnika

Franck Fife/Getty Images
Przywódcy Zatoki Perskiej wyznaczyli Katarowi nowy termin odpowiedzi na ich żądania rozwiązania kryzysu dyplomatycznego na Bliskim Wschodzie, ale znaleźli się pod ostrzałem za wezwanie do zamknięcia Al Jazeery i jej siostrzanych stacji.
Koalicja narodów kierowana przez Arabię Saudyjską oskarża Doha o ukrywanie grup, które uważają za organizacje terrorystyczne, i udostępnianie im platformy w swoim finansowanym przez państwo nadawcy.
Na liście 13 żądań przekazanych Katarze jako ultimatum za zniesienie sankcji nałożonych na początku tego miesiąca, zamknięcie Al Jazeery było jednym z najczęściej dyskutowanych w mediach.
„Kraje Zatoki Perskiej i Egipt od dawna oskarżają nadawcę o zapewnianie platformy dla ruchów islamistycznych i zachęcanie do sprzeciwu”, mówi BBC, podczas gdy Opiekun mówi, że groźby są afrontem dla wolnej prasy.
„Zanim al-Jazeera zaczęła nadawać, arabskie wiadomości telewizyjne były totalitarną bzdury”, mówi.
Ale czy agencja informacyjna jest zagrożeniem - i czy zostanie zamknięta?
Przeszłość w kratkę
Al Jazeera została uruchomiona w 1996 roku, ale zyskała globalny rozgłos dzięki nadaniu wiadomości wideo od Osamy Bin Ladena po 11 września. Od tego czasu rzadko spotyka się chwile spokoju.
W 2002 r. Arabia Saudyjska odwołała swojego ambasadora w Katarze po tym, jak agencja nadawała relacje, które uznano za krytyczne wobec jej rodziny królewskiej – wycofanie to miało trwać do 2007 r.
W następstwie wojny w Iraku doszło do znacznego wzrostu napięć między Al Jazeerą a rządem USA pod rządami George'a W. Busha, a sekretarz obrony Donald Rumsfeld określił relacje o ofiarach cywilnych podczas bitwy pod Faludżą jako „oburzające nonsensy”. CNN .
Niezależność polityczna nadawcy została dodatkowo zakwestionowana w 2010 r., kiedy jego dyrektor ds. wiadomości interweniował, aby zapewnić relację z debaty na temat interwencji syryjskiej na jej anglojęzycznym kanale, poprzedzone przemówieniem emira Kataru do ONZ. Opiekun opisuje spór jako pozostawienie „gorzkiego smaku wśród pracowników” ze względu na naleganie sieci, aby działała niezależnie od jej katarskiej własności.
Po arabskiej wiośnie Al Jazeera była postrzegana przez Egipt jako platforma dla Bractwa Muzułmańskiego i jego dojścia do władzy w regionie, donosi New York Times . W 2014 roku trzech dziennikarzy Al Jazeery zostało skazanych przez egipski sąd na 10 lat więzienia za pomoc „organizacji terrorystycznej” – nawiązanie do grupy.
„Wizerunek Al Jazeery jako mistrza słabszych zmienił się w trakcie Arabskiej Wiosny” – pisze Reuters . „W jej relacjach zebrano zarzuty od niektórych widzów, że sieć wspiera Bractwo w stosunku do innych grup opozycyjnych pracujących nad obaleniem autorytarnych władców w Tunezji, Egipcie i Libii”.
Jednak Rami Khouri z Amerykańskiego Uniwersytetu w Bejrucie mówi: „Relacjonowanie [arabskiej wiosny] na temat Jazeery było tak głębokie, szerokie i ciągłe, że pomogło wywołać wśród zwykłych ludzi w całym świecie arabskim poczucie, że podzielali żale. i mogliby coś z nimi zrobić.
Co mówią krytycy Al Jazeery?
Kilka godzin po tym, jak Saudyjczycy zerwali wszelkie stosunki dyplomatyczne z Katarem na początku czerwca, zamknęli biuro Al Jazeera w Rijadzie i cofnęli mu licencję na prowadzenie działalności. Saudyjska Agencja Prasowa powiedziała: „Posunięcie to nastąpiło po tym, jak Al Jazeera promowała spiski grup terrorystycznych, wspierała bojówki Huti w Jemenie i próbowała zerwać wewnętrzne szeregi z Arabią Saudyjską i szkodzić jej suwerenności”, donosi saudyjska sieć informacyjna. Al Arabiya .
Następnie Saudyjczycy nalegali na zamknięcie całej sieci, w tym siedziby Al Jazeery w Katarze.
Chociaż retoryka Arabii Saudyjskiej przeciwko sieci zaskoczyła wielu, ruch ten mógł nadejść od dłuższego czasu. Al Jazeera opisuje siebie jako bastion „wolności słowa” w regionie najeżonym cenzurą mediów i nadmierną kontrolą państwa, ale w swoim rzekomym dążeniu do niezależności redakcyjnej, po drodze potargał kilka piór, mówi CNN .
„Zrobił sobie wrogów od Rijadu po Kair swoją krytyką rządów arabskich i relacjonowaniem obalonego prezydenta Egiptu Mohameda Morsy'ego”, mówi. „Wiele rządów arabskich wolałoby, aby Al Jazeera po prostu zniknęła”.
Dlaczego teraz?
Do tej pory Al Jazeera nigdy nie groziło zamknięcie, pomimo wieloletniej krytyki, i twierdzi się, że rządy Rady Współpracy Państw Zatoki wykorzystują represje wobec Kataru jako pretekst do zamknięcia sieci.
Hugh Miles w Opiekun mówi, że nadawca znalazł się w krzyżowym ogniu sporu dyplomatycznego, ponieważ „jest to tak potężny symbol Kataru i najbardziej widoczny przejaw polityki katarskiej”, chociaż nadawca twierdzi, że w redakcji jest niezależny od Doha.
Jaka będzie odpowiedź?
Doha musi jeszcze publicznie skomentować żądanie koalicji, ale Al Jazeera opublikowała list otwarty krytykując wezwanie, że zaprzestaje działalności.
„Dla tych, którzy domagają się zamknięcia Al Jazeery i zniesienia prawa ludzi do prawdy, my też mamy żądania” – czytamy w oświadczeniu. „Domagamy się, aby dziennikarze mogli wykonywać swoją pracę bez zastraszania i gróźb. Domagamy się, aby różnorodność myśli i opinii była szanowana, a nie straszna”.
Index on Censorship, grupa kampanijna wzywająca do wolności słowa, zatweetowała w zgodzie:
Zamknięcie żądania państw arabskich @AlJazeera chodzi o ograniczenie wolności mediów w regionie Zatoki Perskiej.
— Indeks cenzury (@IndexCensorship) 23 czerwca 2017
@AlJazeera a wolność prasy nie może być wykorzystywana jako karta przetargowa.
— Indeks cenzury (@IndexCensorship) 23 czerwca 2017
Decyzja może nie być jednak tak jednoznaczna, jak sugerują sieć i jej zwolennicy. Istnieją obawy, że Katar może rozważyć zamknięcie Al Jazeery w celu złagodzenia szkód wynikających z ostrzejszych sankcji Arabii Saudyjskiej.
„Pierwszym gestem dobrego emira Kataru będzie prawdopodobnie całkowite zamknięcie sieci telewizyjnej Al Jazeera, co może nastąpić za kilka miesięcy, jeśli nie tygodni”, powiedział Sultan Al Qassemi, wybitny komentator regionalny. CNN .
Michael Stephens, pracownik naukowy Royal United Services Institute w Londynie, sugeruje, że jeśli Al Jazeera nie zostanie zamknięta, może to skutkować poważnymi ograniczeniami przyszłego raportowania. „Jeśli Al Jazeera nie zostanie zamknięta, pojawią się poważne klauzule dotyczące tego, co może, a czego nie może obejmować” – powiedział.
Wszystkie oczy będą teraz zwrócone na Doha, aby otrzymać oficjalne oświadczenie, a nie na jej agencje informacyjne. Jednak cokolwiek to mówi, ostrzeżenie Stephensa dla czytelników New York Times w sprawie przyszłości Kataru i Al Jazeery jest surowe: „Jestem bardzo zaniepokojony, że nie ma absolutnie żadnego sposobu, aby to złagodzić”.