Wybory w Turcji: dlaczego naród głosował na Erdogan
Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) zachowuje większość w zaskakujących wynikach w atmosferze strachu i przemocy

Dimitar Dilkoff/AFP/Getty Images
Rządząca partia prawicowa w Turcji wzmocniła swoją władzę, wygrywając przedterminowe wybory parlamentarne, które przywracają utraconą w czerwcu większość.
Analitycy twierdzą, że wyborcy obawiali się ataków terrorystycznych i chaosu, gdyby zagłosowali na jakąkolwiek partię inną niż autorytarna Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) premiera Recepa Tayyipa Erdogana.
„Eskalacja ataków terrorystycznych i upadek gospodarki od lipca wywołały strach przed niestabilnością polityczną” – powiedział turecki analityk i publicysta Mustafa Akyol. Al jazeera .
W nieoczekiwanym wyniku AKP zdołała zdobyć 49,4 proc. głosów, co wystarczy na większość 316 mandatów w tureckim parlamencie, donosi nadawca.
Główna opozycyjna CHP zdobyła około 25 procent głosów, nacjonalistyczna partia MHP 11,9 procent, a prokurdyjska partia HDP nieco ponad 10,5 procent.
Sondaże odbyły się w warunkach rosnącej przemocy między siłami rządowymi a kurdyjskimi rebeliantami oraz rosnących obaw, że starcia mogą zasygnalizować początek szerszego konfliktu cywilnego.
Erdogan powiedział, że wyniki „dostarczyły ważnej wiadomości” zakazanej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), że „ucisk i rozlew krwi nie mogą współistnieć z demokracją”.
„Nasi ludzie wyraźnie pokazali w wyborach 1 listopada, że wolą działanie i rozwój od kontrowersji” – dodał.
Ale wynik wyborów może „zaostrzyć podziały w kraju głęboko spolaryzowanym wzdłuż linii etnicznych i sekciarskich”, mówi Opiekun .
Krytycy Erdogana ostrzegają również, że może on wykorzystać swój nowy mandat do zintensyfikowania ataków na cele kurdyjskie na południowym wschodzie i nadal tłumić głosy sprzeciwu.
„Ma teraz połowę głosów po swojej stronie, aby argumentować za legitymizacją, a być może nawet jako carte blanche, aby rozszerzyć swoje rządy na autokrację”, argumentuje Yavuz Baydar w Opiekun .
„Dzięki temu rezultatowi Turcja nie zbliży się do stabilności, zamiast tego jej systemowy kryzys się pogłębi”.
Czy Turcja balansuje na krawędzi własnej wojny domowej?
29 października
W tym tygodniu w Turcji odbywają się nowe wybory parlamentarne w obliczu narastającej przemocy między siłami rządowymi a kurdyjskimi rebeliantami.
W najbliższą niedzielę naród ponownie weźmie udział w urnach po impasu w następstwie czerwcowych wyborów – i rosną obawy, że głosowanie w niewielkim stopniu przyczyni się do stłumienia narastającego konfliktu.
Co spowodowało wzrost napięć?
Kruche zawieszenie broni między państwem a Partią Pracujących Kurdystanu (PKK) załamało się w lipcu, kiedy rząd rozpoczął naloty na obozy bojowników w północnym Iraku.
Ugrupowanie, uznane przez rząd turecki i kilka państw zachodnich za organizację terrorystyczną, od lat 80. walczy o większą autonomię dla mniejszości kurdyjskiej.
Według danych , od początku powstania zginęło ponad 40 tys BBC .
Turcja niedawno doznał najbardziej śmiertelnego ataku terrorystycznego w swojej historii, kiedy w samobójczym ataku na marsz pokoju w stolicy Ankarze zginęło ponad 100 osób, a setki zostało rannych.
Tysiące zebrały się, by wezwać do zakończenia eskalacji przemocy między armią a PKK. Chociaż za atak powszechnie oskarżano Państwo Islamskie, rząd odpowiedział wysyłając więcej samolotów bojowych, by zbombardować cele kurdyjskich rebeliantów w południowo-wschodniej Turcji i północnym Iraku.
Co się wydarzy w wyborach?
Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) poniosła najgorszą porażkę od ponad dekady w ostatnich wyborach, po części z powodu powstania prokurdyjskiej Partii Ludowo-Demokratycznej (HPD).
Gwałtowny wzrost poparcia oznaczał, że HPD po raz pierwszy weszło do parlamentu, a Kurdowie w końcu otrzymali znaczący głos na scenie krajowej. Mimo to Kurdowie nie napawają optymizmem przed niedzielnym głosowaniem.
„Zamiast entuzjazmu dla urny wyborczej jest cisza trumien” – powiedział Idris Baluken, starszy rangą pracownik HPD. Reuters . „Niecały tydzień do wyborów, a wszędzie w Kurdystanie panuje cień dział i odgłosy samolotów bojowych”.
Czy to początek szerszego konfliktu obywatelskiego?
Kraj jest obecnie świadkiem jednych z najgorszych aktów przemocy od czasu szczytu rebelii PKK w latach 90. i wygląda na to, że rozlew krwi będzie trwał nadal.
Dziesiątki tureckiego personelu bezpieczeństwa, bojowników PKK i niewinnych cywilów zostało zabitych, gdy starcia przeniosły się do ośrodków miejskich, Ekonomista raporty. W miastach na południowym wschodzie obowiązują godziny policyjne, a w strategicznych miastach, takich jak Cizre, toczą się bitwy.
Mieszkająca w Stambule dziennikarka Constanze Letsch zastanawia się, czy pozwolenie, by kraj pogrążył się w chaosie, jest sposobem na zdobycie przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana poparcia przed wyborami.
„Prawdopodobnie demonstruje, że tylko większościowy rząd AKP byłby w stanie zapewnić pokój i dobrobyt”, pisze Letsch w Naród .
Ale nie wszyscy są tak pesymistyczni. Maya Arakon, profesor nadzwyczajny stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Suleyman Sah w Stambule, powiedziała: BBC że kraj znajduje się teraz na kluczowym rozdrożu: „Turcja jest niebezpiecznym miejscem i przechodzi niebezpieczny okres przejściowy, ale się nie rozpadnie”.