Wybory samorządowe 2018: pięć rzeczy, których dowiedzieliśmy się z wyników
Mieszane fortuny dla wszystkich partii sugerują głęboko podzielony naród

Matt Cardy/Getty Images
Największy test wyborczy w Wielkiej Brytanii od zeszłorocznych wyborów powszechnych zapowiadał mieszane wyniki dla głównych partii.
Chociaż Partia Pracy osiągnęła wczoraj pewne zyski w wyborach lokalnych w Anglii, nadzieje na przejęcie kontroli nad niektórymi kluczowymi radami docelowymi, zwłaszcza w Londynie, zostały rozwiane, mówi Opiekun .
Ponieważ wyniki sugerują głęboko podzielony naród przy urnie wyborczej, analitycy twierdzą, że żadna z dwóch głównych partii nie może być zadowolona z ich występu jako wskaźnika ich szans na uzyskanie ogólnej większości parlamentarnej w następnych wyborach powszechnych.
Dzień dobry. Utknęliśmy tu na zawsze, nikt nie stanowi większości, nikt nie wygrywa, w permanentnej transformacji Brexit, obiecując stworzenie systemu transakcyjnego, dla którego nigdy nie zbudowaliśmy infrastruktury, z liderami o niższym poziomie kłócącym się ze sobą na trzeszcząca Izba Gmin.
— Ian Dunt (@IanDunt) 4 maja 2018 r.
Oto pięć kluczowych wniosków z wyborów lokalnych w Anglii:
Miłość, praca stracona
Ulubiony guru wyborczy w kraju, John Curtice, podsumował to w BBC Radio 4 Dziś program: Dziś rano Partia Pracy nie ma zbyt wiele do świętowania.
Wiele nieuniknionych rozczarowań sprowadza się do zarządzania oczekiwaniami. Partia Pracy pozwoliła potoczyć się historii, że spodziewała się zdobyć torysowskie twierdze Wandsworth, Westminster i Barnet, mówi Czasy Philipa Collinsa.
W końcu nie wygrał żadnego z nich, a dobra noc w Londynie dla Partii Pracy – z ogólnie dobrymi wynikami – jest zgłaszana jako kiepska noc, kontynuuje.
Partii Pracy również nie udało się osiągnąć 1,6% swingu wymaganego do zdobycia Barnet, siedziby dużej społeczności żydowskiej, najwyraźniej z powodu obaw wyborców o antysemityzm na obrzeżach partii, mówi Opiekun to Dan Sabbragh.
Lider Barnet mówi, że antysemityzm zrobił różnicę, powiedział, że miał żydowskich wyborców robotniczych we łzach na wyciągnięcie ręki - mówi, że lokalna partia Barnet próbuje uporać się z problemem od 2 lat, przywództwo było zbyt wolne
- Laura Kuenssberg (@bbclaurak) 4 maja 2018 r.
Niech czwarty będzie z nią - przynajmniej na razie
Ulga jest na porządku dziennym dla Theresy May, ponieważ konserwatyści zdobyli kontrolę nad Peterborough i Basildon i utrzymali kilka chwiejnych miejsc, w tym Swindon.
Wczesne wyniki wskazywały, że udział torysów poza Londynem wzrósł o 1% w porównaniu z wyborami lokalnymi w 2014 r., co równoważy odchylenie od partii w stolicy.
Biorąc pod uwagę, jak wyglądały sprawy na początku roku – i biorąc pod uwagę, że Theresa May miała kolejny katastrofalny tydzień – premier będzie z tego powodu dość zadowolony, mówi Polityczny jest Jack Blanchard.
Z pewnością mogło być o wiele gorzej.
To nie jest zła noc dla torysów, ale nie powinni mieć złudzeń: są wyczerpaną siłą w wielkomiejskiej Wielkiej Brytanii. Po odejściu Trafforda kontrolują tylko jedną dzielnicę metropolitalną. Trudno sobie wyobrazić, jak mogą zdobyć większość (z pewnością nie dużą) na tej ścieżce.
— Lewis Goodall (@lewis_goodall) 4 maja 2018 r.
Mocny i kablowy
Ku zaskoczeniu wszystkich, zwycięzcą wyborów samorządowych został… Vince Cable, mówi the Nowy mąż stanu Stephena Busha.
Lib Dems radzili sobie dobrze w Sunderland, zbliżyli się do Partii Pracy w Hull, odbili Richmond i utrzymali Sutton, Eastleigh i Cheltenham.
Oczywiście wybory lokalne są łatwiejsze dla Liberalnych Demokratów niż wybory powszechne, dodaje Bush, jako główny powód, dla którego ludzie nie głosują na Liberalnych Demokratów – obawa, że ich głos zostanie zmarnowany – po prostu nie jest tak wielkim zmartwieniem w wybory samorządowe jako powszechne.
Głos UKIP odchodzi
Partia antyunijna do tej pory wykrwawiła 91 mandatów i zdobyła tylko dwa, przy czym spodziewane są kolejne straty.
Wydaje się, że torysi byli głównymi beneficjentami upadku głosowania UKIP, biorąc na przykład Basildon w Essex, który wcześniej nie był pod ogólną kontrolą, mówi Czasy Lucy Fisher. Podział byłych wyborców UKIP wygląda podobnie w wielu częściach kraju do wyniku zeszłorocznych wyborów powszechnych, przy czym dwie trzecie przypada na konserwatystów, a pozostała część na Partię Pracy.
Pojawiające się na Dziś w programie dzisiejszego ranka przewodniczący partii, Paul Oakley, bronił swojej partii, porównując ją pozytywnie do Czarnej Śmierci. Oczywiście.
Jeśli tylko nadrabiasz zaległości, UKIP miało tak złe wybory, że teraz broni czarnej śmierci. https://t.co/bHECjlmg3y
— Jamie Ross (@JamieRoss7) 4 maja 2018 r.
Opowieść o dwóch krajach
Rzeczywistość, z którą zarówno Jeremy Corbyn, jak i May będą się teraz zmagać, jest taka, że nie jest jasne, jaka jest ścieżka dla działającej większości parlamentarnej dla każdego z nich, mówi Bush z New Statesman's.
Jonathan Carr-West, dyrektor naczelny think tanku Jednostki Informacyjnej Samorządu Lokalnego, powiedział: Wydaje się, że widzimy umocnienie status quo; podzielona Wielka Brytania, w której duże miasta głosują na labourzystów, a wszędzie indziej na konserwatystów.
To dziwne czasy i polityka narodu je odzwierciedla, dodaje felietonista Times Collins. W rzeczywistości „brak ogólnej kontroli” to dobry opis.
Aktualna prognoza Sky News dotycząca wyników wyborów radnych (7 rano) w przypadku zamiany na mandaty w Westminster: Torysi STRACIliby większość w Izbie Gmin nawet w przypadku DUP. Torysi mają obecnie 316 miejsc podpartych 10 miejscami DUP. Najbardziej prawdopodobny wynik rządu koalicji związkowej. pic.twitter.com/87ku7BOFR7
- Devutopia (@D_Raval) 4 maja 2018 r.