Współczesny romans Simone Rocha
Przez wszystko, co tworzy projektant, przewija się emocjonalny wątek

Wtajemniczeni mogą często i w najbardziej nieoczekiwanych miejscach wskazać projekty Simone Rocha. Pozbawione jakiegokolwiek sprecyzowanego brandingu, Simone-spotters skupiają się na charakterystycznych sylwetkach, detalach i wyrobach irlandzko-chińskiego projektanta, które obejmują kształty trenczu, pomysłowe hafty ręczne (płatki, kokardki, cherubiny i kształty Louise Bourgeois) ) i sukienki ze spódnicą dirndl, niektóre wycięte z marszczonymi rękawami i szerokimi kołnierzykami. Są też akcesoria londyńskiej marki: projekty kiwające głową w stronę portmonetki w stylu vintage, linia najlepiej sprzedających się torebek z ramą zamyka się na zatrzask metalowego zapięcia; gdzie indziej Rocha ozdobiła płaskie sandały, kapcie i podkolanówki piórami marabuta, perłami i spiczastymi metalowymi kolcami.
W ramach przygotowań do napisania tego artykułu, idąc do alejki w supermarkecie, rozpoznaję zarówno sukienkę z tafty w kolorze piwonii z bufiastymi rękawami, jak i lśniące spinki do włosów z krwistoczerwonymi kryształami, jak u Rocha; w kolejce do Królewskich Ogrodów Botanicznych w Kew w jeden późny sierpniowy weekend wybieram obszerny czarny płaszcz z opuszczonymi ramionami i metalowym paskiem. Następnego dnia podczas lunchu poprawnie identyfikuję białą jedwabną brokatową sukienkę Patcharavipy Bodiratnangkury z zapiekanymi rękawami jako Simone Rocha. Tajska projektantka biżuterii po raz pierwszy odkryła projekty Rocha w empirycznej sieci detalicznej Dover Street Market. Tej jesieni przygląda się sukienkom z haftowanymi motywami róż oraz torebce z PVC w kształcie i fakturze jak błyszcząca duża perła. Oba są przedmiotami, które, jak mówi, sprawiają, że czuje się pewna siebie, urocza i nieustraszona.
Adrian Joffe, prezes Comme des Garçons International i Dover Street Market, po raz pierwszy spotkała Rochę w 2010 roku, kiedy ukończyła londyńską szkołę artystyczną Central Saint Martins. Od razu poczułem, że istnieją wspólne wartości w sposobie, w jaki podchodziła do swojej pracy całym sercem i duszą – mówi. Dziś projekty Rocha są dostępne w placówkach Dover Street Market w Londynie, Nowym Jorku i Ginza. Z przyjemnością obserwowałem, jak rośnie i ewoluuje, nigdy nie idąc na kompromis i zawsze opowiadając ludzką historię, która tylko pogłębia jej wizję i kreację.
Od czasu swojego debiutu na London Fashion Week we wrześniu 2010 roku, Rocha zgromadziła lojalną – i stale rosnącą – koterię kibiców. Akolitką pracy projektantki jest Greta Bellamacina: brytyjska poetka i wyszkolona przez RADA aktorka, podczas sesji zdjęciowej na własne oczy odkryła twórczość Rochy. Przypomniało mi się, że chodziłam do kredensu z kostiumami w szkole teatralnej. Po miesiącach prób, w końcu założyłem kostium postaci i zostałem przeniesiony do bardziej teatralnej i królewskiej wersji siebie. Projekty Simone mają tę samą jakość transportową, wspomina Bellamacina. Od tego czasu kupiła kremową jedwabną sukienkę Rocha w perłowe kropki. Kupiłam go, gdy byłam w zaawansowanej ciąży i marzyłam o chwili, w której będę mogła ją założyć. Suknie Simone są jak pamiątki rodzinne, mają pewną romantyczną energię, która wydaje się ponadczasowa.
Na Manhattanie, gdzie Rocha zadebiutowała swoim pierwszym butikiem w Stanach w 2017 r., po otwarciu jej outletu na London Mount Street w sierpniu 2015 r., pisarka i doświadczona współpracowniczka Vogue, Lynn Yaeger, przyznaje, że jest właścicielką zbyt wielu Simonów, by je zliczyć. Haftowane tiulowe płaszcze i suknie wieczorowe należą do jej najczęściej noszonych. Powiedziałam kiedyś Simone, że bez jej projektów nie byłabym zbyt dobrze ubrana i to prawda – mówi. Podobnie jak inni, Yaeger mówi o sentymentalnym aspekcie kreacji Rocha. Jest czarny satynowy płaszcz z zeszłego roku, który był jedną z niewielu rzeczy, które rozweseliły mnie podczas pandemii blokady.

Rocha projektuje z EQ, równoważąc inspiracje artystyczne, folklorystyczne i historyczne: konkubiny z dynastii Tang, portrety Constable z XIX wieku, choreografka tańca współczesnego Pina Bausch – wszystkie stanowią inspirację, poprzez narrację opartą na rękodziełach i prestiżowych materiałach, sygnalizując empatię i chęć nawiązania kontaktu z noszącego. Jest też odmowa przestrzegania ustalonych zasad ubierania się. Ręcznie haftowana jedwabna suknia Simone Rocha sprawdza się równie dobrze w sali balowej, jak i na górnym pokładzie londyńskiego autobusu. Rzeczywiście, sama projektantka znana jest z tego, że dopasowuje swoje najwspanialsze projekty do butów Nike.
Podczas rozmowy wideo ze swojego studia w De Beauvoir Town we wschodnim Londynie, Rocha mówi: To coś, co odkryłem tylko dzięki ludziom noszącym ubrania. Kiedy zaczęłam robić ubrania i być [zaopatrywana] w sklepach, zaczęłam słyszeć od kobiet, że kiedy je noszą, naprawdę to czują. Daje im poczucie kobiecości i siły. Dla mnie to ostateczny komplement. Dla mnie oznacza to, że nie jest jednorazowy, jest coś, czego chcą się trzymać.
W swojej pracy jako projektantka Rocha wyróżnia się również różnorodnością osób, które ubiera; jej kreacje okazały się przyciągać wiele pokoleń, rozmiarów i płci. Nigdy nie chcę, by ograniczało się to do pojedynczej wizji, mówi. Zawsze było dla mnie ważne, że może to być zróżnicowana mieszanka wieku, rozmiaru, narodowości.
Integracyjny etos projektowy Rocha znajduje odzwierciedlenie w jej strukturze biznesowej. W jej londyńskiej siedzibie zespół Rocha liczy około 25 członków, podzielonych na pracownie projektowe i sale do pobierania próbek. Mam wokół siebie niesamowitą większość żeńską drużynę, w różnym wieku, różnej narodowości. To różne oblicza kobiecości i o tym również myślimy w naszej twórczości, projektując kolekcję. To naprawdę ważne, abyśmy mieli przedmioty, które są prawdziwym odzwierciedleniem ludzi na zewnątrz tego budynku.
Rocha wychowała się w Dublinie, gdzie jej ojciec, urodzony w Hongkongu projektant mody John Rocha, założył swoją rodzinną firmę cieszącą się międzynarodowym uznaniem. John Rocha oficjalnie przeszedł na emeryturę po pokazie London Fashion Week w lutym 2014 roku; Matka Rocha, Odette, dołączyła następnie do rozkwitającego niepokoju córki. Jestem bardzo związany z moją rodziną, mówi dzisiaj Rocha. Pracowałem z mamą jako partner dla większości mojej wytwórni. Wspólnie pracujemy nad kolekcjami, sklepami, produktem, dystrybucją. Ona jest bardzo kręgosłupem, a mój ojciec jest światłem przewodnim, wskazującym nam właściwy kierunek i utrzymującym nas na prostej drodze.

Po ukończeniu National College of Art and Design w Dublinie – w najstarszej tego rodzaju irlandzkiej instytucji, Rocha specjalizowała się w modzie po roku studiów multidyscyplinarnych – Rocha przekroczyła Atlantyk, by zostać stażystą w nowojorskim atelier projektanta Marca Jacobsa, zanim przeniosła się do Londyn, gdzie zapisała się na ceniony tytuł magistra mody Central Saint Martins. W kampusie szkoły artystycznej Soho Rocha uczyła nieżyjąca już profesor Louise Wilson. To było wstrząsające, ale niesamowite, Rocha mówi o podejściu Wilsona i wymagającym programie kursu. Zawsze byłem złym uczniem i uważałem ją po prostu za najbardziej niesamowitą nauczycielkę. To był naprawdę zaszczyt być jednym z jej uczniów.
Dzięki swojej kolekcji absolwentów Central Saint Martins, Rocha po raz pierwszy przedstawiła niektóre ze swoich podpisów. Projektantka na nowo wyobraziła męskie sylwetki – dwurzędowy żakiet, tradycyjny grochowy płaszcz – jako kobiecą odrębność, operując jedwabnym tiulem i delikatną koronką. Ten ostatni stał się od tego czasu specjalnością Rocha, obok specjalnie opracowanych tkanin, takich jak laminowane lub zdobione tweedy, gobeliny i szydełka. Praca Rocha przyciągnęła uwagę Lulu Kennedy, a projektantka zadebiutowała na Londyńskim Tygodniu Mody w ramach programu prezentowania talentów Kennedy's Fashion East.
Bilety na występy Rocha stały się od tego czasu bardzo poszukiwane, wystawiane w olśniewających londyńskich zabytkach, w tym Goldsmiths' Hall – wielowiekowym budynku wpisanym na listę klasy I w londyńskim City – Southwark Cathedral i St James’ Lancaster House. Projektantka tworzy dwie sezonowe kolekcje rocznie, całkowicie unikając wstępnych kolekcji. To zawsze było dla mnie bardzo odpowiednie, mówi Rocha. Jest tyle pracy ręcznej, jest w niej tyle rzeczy, które chcę zrobić dobrze. Potrzeba sześciu miesięcy, żeby zrobić to dobrze i świadomie.
Jej skoncentrowane podejście przyciągnęło Rocha do wielu współpracowników. Nawiązano współpracę z globalnymi markami, w tym amerykańskim producentem dżinsów J Brand i ostatnio specjalizującą się w odzieży wierzchniej Moncler. W innych miejscach Rocha ambitnie współpracowała z innymi twórcami, współpracując z fotografami – wśród nich Petrą Collins, Colin Dodgson i Jackie Nickerson – oraz artystami blue chip, takimi jak Roni Horn. Współpracując z Easton Foundation Louise Bourgeois, Rocha opracowała odbitki przypominające pajęczynę dla swojej kolekcji AW19. Mam szczęście, że pracuję z wieloma różnymi artystami – mówi Rocha. W nowojorskim SoHo Rocha uzupełniła wnętrza swojego butiku zestawem mieszczańskich sitodruków, kolażem Roberta Rauschenberga i rzeźbą z wosku pszczelego autorstwa chińskiego artysty biomedialnego Ren Ri. To, co mnie stymuluje, to nie kupowanie sztuki, ale możliwość robienia tych kolaboracji. Wspólna praca jest dla mnie ekscytująca.
Podczas projektowania własny proces Rocha ma wiele wspólnego z procesem rzeźbiarza. Zamiast szkicować, woli układać tkaniny bezpośrednio, manipulując materiałem, aby przybierać kształty i formy na ciele, które są następnie fotografowane i edytowane. Następnie tworzy szkice w maszynie do wycinania wzorów i członkowie jej zespołu projektowego, aby przelać swoją wizję na papier. Pracujemy nad tłumaczeniami – wyjaśnia Rocha. Naprawdę chcę mieć ten bulwiasty kształt na biodrze, jak to przetłumaczyć? Czy pracujemy z plisowaniem? A może to wszystko zebrane w szew? Czy musimy włożyć szew? Pracuję w bardzo trójwymiarowy sposób, który polega na współpracy.
Po zamknięciu Londynu pod koniec marca Rocha i jej zespół kontynuowali współpracę na odległość, pracując w swoich domach. Zmiana ta przyniosła ze sobą ponowne poleganie na rzemiośle, w tym haftowaniu i robieniu na drutach, tradycyjnych umiejętnościach, które w pracowni Rocha są bardzo duże. Wszyscy musieli przynosić swoją pracę do domu, więc duży nacisk kładziono na to, abyśmy pracowali własnymi rękami. W każdym razie to coś, co robimy, wszystkie nasze hafty są zawsze wykonywane z przędzy i tkanin, a przede wszystkim z ręki, wyjaśnia Rocha. Czułem się jak dyrygent, robiąc to zdalnie.
Rocha zaprezentowała swoją kolekcję na jesień podczas lutowego Tygodnia Mody w Londynie, zaledwie kilka tygodni przed ogólnokrajową blokadą. Data jej występu zbiegła się w czasie z najazdem na stolicę Storm Ciary. To było takie złowieszcze, wspomina Rocha. I tak była to bardzo burzliwa kolekcja. W swoich projektach Rocha często czerpie z obrzędów przejścia (chrztów, komunii, ślubów, pogrzebów) i charakterystycznych dla nich rytualnych przebrań. Jej kolekcja AW20 również została sprawdzona Jeźdźcy do morza , premierowe dzieło irlandzkiego dramaturga Johna Millingtona Synge z 1904 roku. Jednoaktówka, której akcja rozgrywa się na wyspie Aran Irlandczyków, przedstawia zmagania rodziny z morzem oraz matkę opłakującą męża i synów, których utraciła na otwartych wodach. Dramat nadał kształt grubym sweterkom z dzianiny Aran i jedwabnej satyny w kolorze kości słoniowej z niemal płynnym połyskiem, wyrafinowanym morskimi detalami, takimi jak makramowe torby z siatki. Były szyte na miarę marynarki ozdobione szarfami, a pokaz zakończył się pannami młodymi Simone Rocha okrytymi koronką Chantilly.
Projekty Rocha AW20 przychodzą na myśl, gdy projektantka wyjaśnia, jak ubierała się dorastając w Dublinie, łącząc swój mundurek szkolny z zabytkowymi znaleziskami. Zawsze była to mieszanka jednolitości i rzeczy z odniesieniem historycznym lub które przeżyły życie, mówi Rocha o przepisie, który wielu okazał się nie do odparcia.