Wnętrza domu: znajdź swoją szczęśliwą przestrzeń
Od radykalnego usuwania bałaganu po „wprowadzenie natury do domu”, zawsze jest miejsce na poprawę przestrzeni życiowej
- Wnętrza domowe: trendy projektowe, na które warto zwrócić uwagę w 2021 r.
- Najlepsze trendy w projektowaniu łazienek na 2021 rok
- Design for life: jak poprawa domu może zwiększyć szczęście
- Klasyka designu: historie kryjące się za legendami
- Wnętrza domu: znajdź swoją szczęśliwą przestrzeń

Artysta David Landy prawdopodobnie stał się najlepszym minimalistą na świecie, kiedy zniszczył każdą rzecz, którą posiadał. Landy zainscenizował swój drastyczny krok w dawnym sklepie C&A na londyńskiej Oxford Street w 2001 roku, w dziele sztuki o nazwie Załamanie . Każdy z 7227 przedmiotów, które zgromadził w ciągu 38 lat, został umieszczony na taśmie przenośnika w celu rozdrobnienia, zgniecenia i demontażu. Niezastąpione przedmioty, w tym stare listy miłosne, stary kożuch ojca, a nawet jego Saab 900 Turbo 16S – wszystkie trafiły do wygłodniałej paszczy, by wylądować jako część sześciotonowego stosu wysypiska. To były najszczęśliwsze dwa tygodnie w moim życiu, wspomina Landy.
Większość z nas nie jest tak odważna, ale może nadal życzyć sobie życia zgodnie ze słynną maksymą Williama Morrisa: Nie miej w domu niczego, o czym nie wiesz, że jest przydatne lub uważasz, że jest piękne. Konsumpcji uczymy się od dzieciństwa i zachęcamy, by nią żyć. Na przykład amerykański wydawca Malcolm Forbes miał w swojej rodzinnej kuchni tabliczkę z przesłaniem: Kto umiera z największą liczbą zabawek, wygrywa.
Telegraf poinformował w 2010 r., że przeciętne dziesięcioletnie brytyjskie dziecko posiadało 238 zabawek, ale bawiło się tylko 12 dziennie. A gdy dorastamy, jest coraz gorzej. Według Los Angeles Times przeciętne amerykańskie gospodarstwo domowe zawiera około 300 000 rzeczy.
W latach dziewięćdziesiątych Amerykanie Joshua Fields Millburn i Ryan Nicodemus posiadali znacznie więcej niż przeciętna. Duet był, jak pamiętają, odnoszącymi sukcesy młodymi profesjonalistami z Dayton w stanie Ohio. Ludzie widzieli nasze sześciocyfrowe prace, nasze luksusowe samochody, nasze nowe gadżety, nasze bogate życie… ale nie byliśmy szczęśliwi. Stali się więc minimalistami – dosłownie posiadając ten termin, nazywając siebie The Minimalists – i wyrzucając 90% swojego dobytku. Wyjaśniają, że jako minimalista wszystko, co posiadasz, służy celowi lub przynosi radość… co pozwala skupić się na tym, co naprawdę ważne: zdrowiu, związkach, pasjach, rozwoju i wkładzie. Jeśli jesteś na tyle odważny, aby spróbować, możesz śledzić ich 21-krokowy harmonogram dnia po dniu by stać się bardziej minimalnym.
Zarówno The Minimalists, jak i królowa minimalizmu, Marie Kondo, mają udane programy Netflix, podcasty i, w przypadku Kondo, sklep internetowy z rzeczami, które można kupić. Ironia tego nie uszła uwagi tysiącletniego pisarza Kyle’a Chayaki, który in Opiekun przekonuje, że dla młodych ludzi zmuszonych do pracy w zatłoczonych miastach minimalizm jest luksusem nieistotnym, bo życie w małych mieszkaniach, na które ledwo ich stać, zmusza ich do bycia minimalistami. O ile nie jesteś wystarczająco bogaty lub kreatywny, by pozwolić sobie na dużo przestrzeni, istnieją dwie odpowiedzi na życie w Nowym Jorku: jedna to zapychanie małej przestrzeni, która w końcu staje się nie do zniesienia, druga to życie jak minimalista, pisze Chayaka.
Nawet w najbardziej spartańskich domach nasze zdrowie fizyczne jest zagrożone przez setki toksyn z przedmiotów stworzonych przez człowieka. Problem ten osiągnął szczyt w latach 70. i 80., kiedy kryzys energetyczny doprowadził do powstania pierwszej generacji energooszczędnych budynków ze źle zaprojektowaną superizolacją i zmniejszoną wymianą powietrza. Ludzie zaczęli odczuwać bóle głowy, wysypki i przekrwienie dróg oddechowych – znane jako syndrom chorego budynku. NASA szybko to zrozumiała, dochodząc do wniosku, że jeśli ludzie będą chorować w biurach na Ziemi, o ile bardziej będą chorzy w zamknięciu Stacji Kosmicznej?
To skłoniło amerykańską agencję kosmiczną do podjęcia przełomowej badanie , „Interior Landscape Plants for Indoor Air Pollution Plants for Indoor Air Pollution Plants for Indoor Air Pollution” z 1989 roku, w którym stwierdzono, że jeśli człowiek ma przenieść się do środowiska zamkniętego, na Ziemi lub w kosmosie, musi zabrać ze sobą naturalny system podtrzymywania życia. Rozmawiali o roślinach. NASA przetestowała 12 odmian do użytku w pomieszczeniach i stwierdziła, że oprócz pochłaniania 500 litrów dwutlenku węgla, który przeciętny człowiek wydycha w ciągu dnia, były one również bardzo wydajne w pochłanianiu benzenu, trichloroetylenu i formaldehydu, które znajdują się w wielu gospodarstwach domowych produkty. Zwycięzcami okazały się skromny zielony pająk (chlorophytum elatum) i bluszcz pospolity (hedera helix).
Ale zaskakującą gwiazdą zasysania benzenu nie była wcale roślina, ale gleba doniczkowa, w której rosły rośliny. Obie rośliny są niedrogie i łatwo dostępne, co jest dobrą wiadomością, ponieważ będziesz potrzebować dużo: NASA zaleca jedną instalację na dziewięć metrów kwadratowych dla optymalnej filtracji powietrza.
Przebywanie w pobliżu roślin jest również dobre dla naszego zdrowia psychicznego. Jeśli potrzebujesz dowodu, rozważ koreańsko-japońskie badanie z 2015 roku opublikowane w Czasopismo Antropologii Fizjologicznej , w ramach którego 12 młodych mężczyzn wykonało przesadzanie roślin w pomieszczeniach, a 12 wykonało kilka zadań komputerowych. Ci pierwsi zgłaszali pozytywne odczucia, podczas gdy wykonujący pracę z komputerem mieli podwyższone ciśnienie rozkurczowe krwi i aktywność współczulnego układu nerwowego - krótko mówiąc, byli zestresowani.
Ogrodnictwo w pomieszczeniach pracowało dla zestresowanej milenijnej Alice Vincent. Poszłam ścieżką, którą moim zdaniem powinno pójść moje życie, mówi w swojej bestsellerowej książce Rootbound: ponowne dzikie życie , żeby naprawdę ciężko pracować, znaleźć dobrą pracę, znaleźć związek i dostać się do mieszkania. Kiedy to wszystko się rozpadło, ogrodnictwo utrzymało mnie przy zdrowych zmysłach.

Viaplant
Architekt krajobrazu z Budapesztu Barnabás Szakács stworzył nowy materiał projektowy o nazwie Viaplant. Jest to materiał kompozytowy na bazie roślin, który może być stosowany w meblach, oświetleniu, płytkach i modzie. Co więcej, wykorzystuje części roślin odrzucane podczas pielęgnacji terenów zielonych, a nawet agresywnie inwazyjne gatunki rozprzestrzeniające się zamienia w obiekty piękna.
Innymi słowy, to jak zabranie ze sobą wspomnień z zewnątrz.
Lampy Hedron, 149-324 EUR (135-295 GBP); viaplant.com