Wideo: dzikie świętowanie Romów po upadku Barcelony
Włosi odrabiają stratę 4:1, by ogłuszyć Barcelonę i dotrzeć do półfinału Ligi Mistrzów

Grecki obrońca Romów Kostas Manolas świętuje decydującego gola przeciwko Barcelonie
Lluis Gene/AFP/Getty Images
Roma 3 Barcelona 0 (4-4 w dwumeczu, Roma wygrywa gole na wyjeździe)
Roma zanotowała wczoraj jeden z najbardziej oszałamiających wyników w historii Ligi Mistrzów, aby wyeliminować Barcelonę z rozgrywek i zapewnić sobie miejsce w półfinale.
Mało kto dał Włochom szansę na odrobienie straty 4:1 z pierwszego meczu na Camp Nou w zeszłym tygodniu. Zamiast tego większość mediów piłkarskiego świata skupiała się na wydarzeniach na Etihad i możliwości, że Manchester City może walczyć o powrót do Liverpoolu.
Ale chociaż tak się nie stało, w Rzymie były sensacyjne sceny, gdy drużyna Serie A stała się dopiero trzecią drużyną w historii Ligi Mistrzów, która odrobiła stratę trzech lub więcej bramek w pierwszym meczu, podążając śladami słynnego Deportivo La Coruna (przeciwko AC Milan w 2004 r.) i samej Barcelonie (przeciwko Paris Saint-Germain w 2017 r.).
Roma, czwarta w Serie A i mająca całe 21 punktów straty do lidera Juventusu, od samego początku wdarła się w swoich gości i, podobnie jak City przeciwko Liverpoolowi, strzelili wcześnie gola, Edin Dzeko odbił słabe wślizgi, by poprowadzić do domu z bliskiej odległości.
„Romowie podnieśli się ze swoich ruin. Manolas, grecki bóg w Rzymie. Historia w 60 sekund. Do ciebie, Roma... pic.twitter.com/k90KIHMD5M
— Piłka nożna w BT Sport (@btsportfootball) 11 kwietnia 2018 r.
Jednak pomimo posiadania dominującej piłki, Włosi nie zdołali ponownie strzelić gola w pierwszej tercji, a Dzeko i Patrik Schick strzelili głową.
W końcu presja pokazała, że po godzinie Gerard Pique sfaulował Dzeko w polu karnym, a Daniele De Rossi strzelił z rzutu karnego 2:0.
Barcelona, zbiegła liderka La Liga, była teraz oblegana, walcząc o swoje życie w Lidze Mistrzów i osiem minut przed czasem, gdy pękła.
„To, co nie do pomyślenia, rozgrywa się na naszych oczach!” Komentarz, który sprawi, że włosy staną Ci dęba, w noc, w której powstawało więcej rzymskiej historii Tylko sport może sprawić, że poczujesz się tak... pic.twitter.com/UG0KV2CIdA
— Piłka nożna w BT Sport (@btsportfootball) 11 kwietnia 2018
Cengiz Under skręcił z rzutu rożnego z prawej strony, a na najbliższym słupku stanął obrońca Kostas Manolas, który skierował piłkę do bramki, zdobywając jedną z najsłynniejszych bramek w historii Romy.
Nie obchodzi mnie, że przejdę do historii, wykrzyknął Manolas. Zależy mi na tym, by Roma dotarła do półfinału Ligi Mistrzów z najlepszą drużyną świata - Barceloną!
Byliśmy nieuczciwą postacią w Lidze Mistrzów od fazy grupowej, sprawialiśmy wszystkim problemy i chcemy to kontynuować w półfinale.
Podczas gdy fani Romów świętowali do późna w nocy, hiszpańska prasa komponowała swoje nagłówki i nie schlebiali pokonanym.
Bez piłki nożnej i walki, wściekły Kraj , dopóki Świat sportu pobiegł z historyczną klęską. znak oświadczył, że porażka oznacza Upadek Imperium Barca, a trener Ernesto Valverde musi teraz obawiać się o swoją przyszłość.
Uroczystości w garderobie Romy przerwał legendarny Francesco Totti. Co za comeback. Co za noc. Co za sport. pic.twitter.com/emzlTjRcjX
— Piłka nożna w BT Sport (@btsportfootball) 10 kwietnia 2018
Bez względu na to, że prawdopodobnie zakończą sezon z dublem ligowym i pucharowym, klub o randze Barcelony jest oceniany na podstawie tego, jak radzi sobie w Europie, a tak upokarzająca porażka będzie miała konsekwencje dla zawodników i trenerów.
Pomimo słabych występów swoich graczy, Valverde powiedział, że za odejście Barcelony można winić tylko jednego człowieka. Trener jest tym, który musi wziąć na siebie odpowiedzialność – powiedział znak . [On] wybiera drużynę, zmiany, planuje mecz, sezon... więc jestem całkowicie odpowiedzialny za wszystko.
Sekcja zwłok będzie brzydka dla wszystkich zainteresowanych, ale Valverde omówił pokrótce powody, dla których jego drużyna została tak dogłębnie pokonana w stolicy Włoch.
Prawda jest taka, że to był mecz, w którym nie mogliśmy grać w piłkę nożną – wyjaśnił. Byli agresywni i prowadzili grę w kierunku, w którym chcieli.
To był dla nas zły dzień, ponieważ nie mogliśmy przezwyciężyć ich presji. Miałeś wrażenie, że w każdej chwili mogą zdobyć trzecią bramkę i w końcu to zrobili.
Fani śpiewają po meczu „Grazie Roma”. Kostas Manolas we łzach. Od razu stał się tutaj bohaterem. Niesamowite sceny. (przez @PremiumSportH) pic.twitter.com/dDlLOCH8Sn
- CalcioASRoma (@CalcioASRoma) 10 kwietnia 2018