Czy zbyt wiele osób idzie na studia w Wielkiej Brytanii?
Ministrowie zachęcają absolwentów szkół do rozważenia alternatywnych ścieżek

Dan Kitwood / Getty Images
Ponad 20 lat po tym, jak Tony Blair oświadczył, że edukacja, edukacja i edukacja są najwyższym priorytetem jego rządu, jego syn ostrzegł, że cele byłego premiera już nie trafiają w sedno.
Cel Blaira z 1999 r., aby 50% absolwentów szkół na uniwersytetach, był flagową częścią dążenia nr 10 do poprawy edukacji pod jego kierownictwem, mówi Telegraf . Ale podążając za rekordowy poziom inflacji klasy A Euan Blair, widziany po dniu wyników w tym tygodniu, powiedział gazecie, że sztuczny cel – osiągnięty po raz pierwszy w 2019 r. – nie zadziałał zgodnie z zamierzeniami.
Wyjaśnił, że wtedy rozumowanie było takie, że im więcej osób idzie na studia, tym więcej osób ma dostęp do wspaniałych możliwości, tym bardziej sprawiedliwie przeniesiemy ludzi z edukacji w pełnym wymiarze godzin do pracy w pełnym wymiarze godzin.
Ale wielu studentów kończy w pracy, która nie wymagałaby stopni naukowych, powiedział syn byłego premiera, który jest założycielem start-upu, który pomaga firmom technologicznym rekrutować praktykantów prosto ze szkoły. Twierdzi, że rząd potrzebuje teraz zmiany podejścia, aby pomóc ludziom odkryć z mnóstwa opcji, co jest w ich najlepszym interesie.
Sprawa zmian
Liczba studentów zdobywających w tym roku miejsca na uczelni wzrosła o 5% w porównaniu z 2020 r dane z University and College Admissions Service (Ucas).
Najszybszy wzrost akceptacji towiodące uniwersytety, który przyjął już o 20 000 uczniów więcej w porównaniu z poprzednimi latami po tym, jak rekordowa liczba otrzymała najwyższe oceny na poziomie A, mówi Opiekun .
Ale biorąc pod uwagę liczbę kandydatów, którzy osiągają najwyższe wyniki, niektórzy studenci, którzy niewiele przegapili swoje stopnie, otrzymują nieoczekiwane odrzucenie z uniwersytetów, które normalnie by ich zaakceptowały, podczas gdy inni studenci, którzy osiągnęli lepsze niż oczekiwano, walczą o wymianę z powodu brak miejsc, donosi papier.
Aby złagodzić kurczące się miejsca, niektóre uniwersytety oferują studentom zachęty do odroczenia o rok, mówi Codzienna poczta .
Rada Szkół Medycznych i Departament Edukacji ustanowiły radykalny program płacenia 10 000 funtów studentom, którzy zgodzą się na przejście z uczelni medycznej z nadmierną liczbą miejsc na studia na uczelni z niedoborem liczby abonentów, przy czym oczekuje się, że rząd pokryje większość rachunek.
Przed dniem wyników we wtorek, Sekretarz Edukacji Gavin Williamson zachęcał rodziców do pozostawania otwartymi na opcje dostępne dla młodych ludzi poza uniwersytetem. Tegoroczne liczby mogą teraz jeszcze bardziej ośmielić rząd, który przygotowuje się do doskonalenia polityki kierującej młodych ludzi z uniwersytetu, mówi Sky News .
Eksperci ds. edukacji wypowiadali się również przeciwko celowi Blaira, który Williamson określił jako absurd w swoim przemówieniu w zeszłym roku. Dyrektor naczelny Association of Colleges, David Hughes, powiedział nadawcy, że skupienie się na zachęcaniu młodych ludzi do pójścia na uniwersytet zamiast zdobywania kwalifikacji zawodowych lub szkolenia technicznego było po prostu niewłaściwe.
Wielu młodych ludzi nie chce spędzić trzech lat poza domem, popadając w ogromne długi, powiedział Hughes. Chcemy wspaniałych możliwości odbycia praktyk zawodowych, szkoleń technicznych, a więcej pracodawców musi to oferować.
Pogląd ten powtórzył zastępca dyrektora Institute for Fiscal Studies, Jack Britton, który powiedział, że 20% studentów szkół wyższych czuje się gorzej, chodząc na uniwersytet przez całe życie.
Wielu krytyków twierdziło, że rozpowszechnienie dyplomów z Myszką Miki skłoniło studentów do zaciągania dużych długów bez znaczącego wzrostu ich perspektyw zarobkowych, donosi The Telegraph.
A podatnicy ponoszą ciężar wynikających z tego kosztów, ostrzega Peter Lampl, założyciel edukacyjnej organizacji charytatywnej Sutton Trust. Powiedział, że studenci nie będą w stanie spłacić długu Telegraf redaktor edukacyjna Camilla Turner.
Lampl twierdzi, że wielu studentom lepiej przysłużyłoby się odbycie praktyki, podczas której zarabiasz podczas nauki, wychodzisz bez długów i wychodzisz z umiejętnościami, których chce rynek.
Czas na poprawki?
Podczas gdy wielu komentatorów twierdzi, że zbyt wiele osób studiuje na uniwersytecie, inni wskazują na długoterminowe korzyści, jakie może przynieść dyplom.
W artykule dla Miasto rano , Rob Walker, dyrektor zarządzający firmy doradztwa technologicznego Cognizant, pisze, że uniwersytet nie bez powodu jest wydeptaną ścieżką, zapewniającą bardzo wartościową drogę do wejścia na rynek pracy.
Walker podkreśla, że niezależność i zainteresowania, które studenci rozwijają podczas studiów, są niezbędne, aby stać się wartościowym dodatkiem do szybko zmieniającej się gospodarki.
Czasy felietonistka Alice Thomson wskazuje, że cel 50% przyjęć na studia w Wielkiej Brytanii jest znacznie niższy niż w innych krajach, w tym w Finlandii, Szwecji i Korei Południowej, gdzie jest wyższy niż 75%.
Tymczasem prawie wszyscy brytyjscy politycy i decydenci doradzający młodym ludziom wybór praktyk lub pracy zamiast pójścia na uniwersytet udali się na uniwersytety Russell Group, a ich dzieci idą teraz w ich ślady, kontynuuje Thomson.
Zamiast zniechęcać potencjalnych studentów, instytucje szkolnictwa wyższego powinny lepiej radzić sobie ze zmieniającym się środowiskiem pracy za pomocą kursów typu sandwich, praktyk zawodowych i staży, aby kształcić innowacyjnych, niezależnych absolwentów.
Walker zgadza się w City A.M. że system edukacji musi ściśle współpracować z przedsiębiorstwami i zachęcać do elastyczności i ciekawości, które niekoniecznie zapewniają tradycyjne stopnie naukowe.
W miarę jak świat się przystosowuje, uniwersytety też muszą – podsumowuje.