jf-alcobertas.pt
  • Główny
  • Polityka Prywatności

Swanetia: wycieczka na zapierające dech w piersiach wyżyny Gruzji

Sztuka I Życie
Liema Film Tara?
 

Północna Georgia to tajemnicza górska kraina kamiennych wież, odizolowanych społeczności i zapierającej dech w piersiach scenerii

a_view_of_svaneti_from_the_road_between_mestia_and_ushguli_cropped.jpg

Widok na Swanetię z drogi między Mestią a Ushguli

Siedzę w samochodzie, na skrzyżowaniu w Gruzji, wpatrując się w Kaukaz w oddali. Z głośników samochodu ryczy muzyka ludowa i podobnie jak krajobraz przede mną, ścieżka dźwiękowa jest absurdalnie dramatyczna. W góry zmierzamy z moim przewodnikiem Davidem, ale teraz nigdzie się nie wybieramy. Niestety droga jest pełna krów i nigdzie nie poruszają się szybko.

  • Najlepsze miejsca do odwiedzenia w 2020 roku

Jedziemy do Swanetii, północno-zachodniego regionu Gruzji graniczącego z Rosją i coraz bardziej popularnego miejsca na wakacje. Dzień rozpoczął się w Batumi, mieście portowym nad Morzem Czarnym niedaleko sąsiedniej Turcji. Ze swoimi winnicami i willami, nizinna Gruzja ma dziwnie śródziemnomorski klimat, aczkolwiek ze wszystkimi cechami byłego narodu sowieckiego. Dziesięciolecia łady, naziemne rury gazowe, dziwny znak pisany cyrylicą i ostentacyjne pomniki zaśmiecają krajobraz. Nieustanne przypomnienie historii narodu.

Po tym, jak David zabiera samochód na ostrożny objazd krów, nabieramy prędkości. Gdy wspinamy się wysoko, wilgotne powietrze rozrzedza się. Na poboczach miejscowi rolnicy sprzedają miód w plastikowych butelkach, które zostały przerobione. Kupiłem trochę za 10 lari (około 2,50 funta) i zanurzyłem palec w butelce; to najbardziej pachnący, pyszny miód jaki kiedykolwiek jadłam.

Ważnym punktem orientacyjnym na drodze w góry jest zapora Enguri, ogromna elektrownia wodna zbudowana w latach 60. XX wieku. Kolosalny wyczyn sowieckiej inżynierii, jedna połowa mocy tamy trafia do Gruzji, druga do Abchazji, niespokojnej republiki, która odłączyła się w burzliwych latach po rozpadzie ZSRR. Potem, gdy ośnieżone szczyty zastępują wzgórza, wjeżdżamy w góry i niedługo pojawia się znak do naszego celu, Mestia.

Mestia, niespełna 2000 mieszkańców, jest najpopularniejszym przystankiem turystycznym w Swanetii. Dla tych, którzy nie mają przewodnika takiego jak ja i nie mają odwagi, by samemu stawić czoła drogach, regularne loty z Tbilisi, stolicy Gruzji, na malutkie lotnisko Queen Tamar tuż za miastem.

Gruzja to kraj na Kaukazie, region, którego górzysty teren pozostawił społeczności izolowane i odseparowane od wieków (pokonuje ją tylko Papua Nowa Gwinea pod względem różnorodności etnicznej i językowej). Świetnym przykładem są Swanowie ze Swanetii, lud z gór, którzy są etnicznie Gruzini, ale rozwinęli całkowicie unikalną tożsamość. Obejmuje to język i tradycje składające się z osiemnastu samogłosek, które obejmują śpiew polifoniczny i (przełykanie) rozstrzygania sporów poprzez krwawe waśnie.

Wątpię, czy obecnie dzieje się wiele z tych ostatnich i na szczęście bandyci, których nieszczęśni turyści spotykali na otwartych drogach, znacznie spadły w ostatnich latach. Nigdy nie czułam się niebezpiecznie w Mestii. Podobnie jak każdy inny Gruzin, którego spotkałem podczas mojego tygodniowego pobytu na wsi, mieszkańcy są tu przyjaźni, hojni i gościnni.

Jeśli chcesz przejść przyspieszony kurs historii Svan, udaj się do Muzeum Historii i Etnografii Svaneti, gdzie wystawione są wszelkiego rodzaju fascynujące artefakty, w tym średniowieczne ikony przedstawiające Świętego Jerzego, greckiego żołnierza, od którego Gruzja ma swoją nazwę.

Zatrzymuję się w pensjonacie Zoia, prowadzonym przez tytułową Zoię i jej córki. Zła pogoda wyłączyła Wi-Fi, ale to tylko zwiększa poczucie odosobnienia. Poza tym widok z okna mojego pokoju jest cholernie rozproszeniem. Mestię otacza ogromna ściana gór, a wśród nich ogromna, trójszczytowa góra Skhara, która wygląda jak coś prosto ze Śródziemia.

Mniejsze, ale nie mniej przyciągające wzrok, są koshkebi, które są rozsiane po całej Mestii. Te krótkie, anonimowe kamienne wieże sięgają od XIII do IX wieku, a znajdziesz ich setki rozsianych po całej Swanetii. Historycznie były obroną dla lokalnych społeczności, gdy były atakowane przez wrogów, i chociaż obecnie są chronione przez UNESCO, pozostają pod opieką lokalnych rodzin Svanów, które od czasu do czasu otwierają je dla ciekawskich turystów.

Mam szczęście, że zostałem wpuszczony do jednego przez miejscowego, który przyjaźni się z Davidem. Kiedy wspinam się na piętro i wyglądam przez jedno z maleńkich okien, myślę o stuleciach po stuleciach, w których Svan schronił się przed najeźdźcami, czy to z Persji, mongolskich stepów, czy z imperialnej Rosji. Swanetia może być odizolowana i słabo zaludniona, ale nadal jest częścią świata, który wydaje się być przesiąknięty historią.

Drugiego dnia w Mestii, David i ja jedziemy do Ushguli. Na wysokości 2200 m n.p.m. ta grupa maleńkich wiosek twierdzi, że jest najwyżej położoną osadą w Europie. Droga do Uszguli jest prawdopodobnie najbardziej niebezpieczną drogą, jaką zapuszczamy się podczas podróży. Kiedy jedziemy, droga przed nami jest pełna nagłych zakrętów, stert przewróconego gruzu, braku barier i, tak, większej liczby upartych krów. Od czasu do czasu zauważam, że na poboczu drogi pojawia się malutki modelowy kościółek na palach; David wyjaśnia, że ​​są to pomniki ludzi, którzy zginęli w wypadkach samochodowych.

Jazda tutaj jest tak niebezpieczna, że ​​grupa polskich backpackersów przebywających w tym samym pensjonacie co ja wyjaśnia, że ​​chociaż wypożyczyli samochód w Tbilisi, wypożyczalnia kategorycznie zabroniła im jeździć nim po drodze do Uszguli. Powiedzieli, że będą nas śledzić za pomocą GPS, powiedziała mi jedna z grup. Gdybyśmy zabrali samochód do Uszguli, otrzymalibyśmy mandat. Tylko doświadczeni miejscowi powinni jeździć do Ushguli.

Ale wraz z nerwowymi drogami pojawia się sceneria tak inspirująca, że ​​nie można do końca uwierzyć własnym oczom. Wielka Brytania, choć może być zielona i przyjemna, jest po prostu wielkości zabawki w porównaniu z postrzępionymi wąwozami i zapierającymi dech w piersiach wodospadami.

Naszym pierwszym przystankiem w Ushguli jest kościół św. Lamaria, maleńki kamienny kościółek, którego początki owiane są tajemnicą. Może mieć nawet 1200 lat, a obecnie opiekują się nim gruzińscy księża prawosławni i lokalni wolontariusze. Wejdź do środka, a spotkasz się z zapachem kadzidła i oczami Matki Boskiej i różnych świętych wpatrujących się w Ciebie zza szyb. Nawet dla takiego niewierzącego jak ja, to doświadczenie jest niepokojące.

David i ja siadamy do lunchu w Cafe Enguri. Jemy chinkali, gruzińskie pierożki, które je się rękami, oraz chaczapuri, chleb posmarowany serem podawany z kromką masła. To ciężka rzecz, ale przy rzadkim powietrzu i pagórkowatym terenie będziesz wdzięczny za kalorie – zwłaszcza jeśli jesteś na końcu wędrówki z Mestii do Ushguli.

Wielu turystów, którzy przyjeżdżają do Swanetii, jest tam na tej czterodniowej wędrówce, która staje się coraz bardziej znana w kręgach pieszych. Na forach internetowych jest kilka przerażających historii o spotkaniach z agresywnymi psami stróżującymi, ale turyści, z którymi rozmawiałem w kawiarni, nic z tego nie doświadczyli. Zamiast tego opowiedzieli mi o niezliczonych możliwościach robienia zdjęć i ciepłym przyjęciu, jakie każdego wieczoru otrzymywali w pensjonatach, gdzie gospodarze mogli nie być w stanie zagwarantować całodobowego prądu, ale nalegali, aby wysłać ich z resztkami śniadania w torbie aby utrzymać je naładowane podczas wędrówki.

Tamtego wieczoru po powrocie do Mestii jestem wykończony świeżym powietrzem i przepiękną scenerią. David i ja siadamy do posiłku w hotelu Posta, gdzie oglądamy lokalnych muzyków grających muzykę ludową i śpiewających w tradycji polifonicznej Svan. Wino płynie, a alkohole są wyraźnie wysokie wśród gruzińskich mężczyzn w średnim wieku. Wkrótce tańczą do muzyki w stylu Kaukazu; ramiona uniesione w górę, wykonujące piruety w miejscu jak baletnica. Wygląda na to, że gdziekolwiek spojrzysz w Swanetii, znajdziesz niespodzianki.

Ruch turystyczny w Mestii rośnie z każdym rokiem - nawet w bezlitosnych zimowych miesiącach, kiedy ośrodki narciarskie rozwijają się w branży. Swanetia może być słabo strzeżoną tajemnicą, ale mimo wszystko wydaje się dzika i tajemnicza. Miejsce zapierających dech w piersiach widoków, wielowiekowej historii i prawdziwej przygody.

Połączyłam się z Davidem przez Przewodnik po Indy , strona internetowa, która łączy turystów z lokalnymi przewodnikami w Rosji, na Kaukazie i w Azji Środkowej. Pensjonat Zoia można rezerwować przez rezerwacja.com . Pokoje kosztują średnio 18 funtów za noc, ze śniadaniem wliczonym w cenę.

Kategorie

  • Handel
  • Indyk
  • Conor Mcgregor
  • Lotnictwo
  • Davos
  • E3

Wszystko O Filmach

Sundance Film Festival: pięć filmów, które trzeba zobaczyć

Sundance Film Festival: pięć filmów, które trzeba zobaczyć


Co oznaczają ujemne ceny ropy?

Co oznaczają ujemne ceny ropy?


Premier League: Zinedine Zidane „chce zostać menedżerem Man Utd”

Premier League: Zinedine Zidane „chce zostać menedżerem Man Utd”


Co oznacza krajowy telefon alarmowy Donalda Trumpa dla Huawei?

Co oznacza krajowy telefon alarmowy Donalda Trumpa dla Huawei?


Gdzie się zatrzymać na Wybrzeżu Amalfi?

Gdzie się zatrzymać na Wybrzeżu Amalfi?


Walia świętuje, że drużyny rugby i piłki nożnej prześcigają Anglię

Walia świętuje, że drużyny rugby i piłki nożnej prześcigają Anglię


Dlaczego Premier League jest domem chaotycznej obrony?

Dlaczego Premier League jest domem chaotycznej obrony?


Visor firmy Dell łączy świat rzeczywisty i wirtualny

Visor firmy Dell łączy świat rzeczywisty i wirtualny


Zamknięcia sklepów New Look zagrażają setkom miejsc pracy

Zamknięcia sklepów New Look zagrażają setkom miejsc pracy


Przejęcie przez Stany Zjednoczone obrony Wielkiej Brytanii

Przejęcie przez Stany Zjednoczone obrony Wielkiej Brytanii


Bill Clinton powołany, by zakończyć impas w Irlandii Północnej

Bill Clinton powołany, by zakończyć impas w Irlandii Północnej


Recenzja iChauffeur i Belmond Le Manoir: idealni partnerzy

Recenzja iChauffeur i Belmond Le Manoir: idealni partnerzy


67 000 funtów krzyżówki wypełnionej w biro przez 91-latka

67 000 funtów krzyżówki wypełnionej w biro przez 91-latka


Thomas Heatherwick o swojej pasji do projektowania publicznego

Thomas Heatherwick o swojej pasji do projektowania publicznego


Siedem sposobów, w jakie Igrzyska Wspólnoty Narodów są trochę s***

Siedem sposobów, w jakie Igrzyska Wspólnoty Narodów są trochę s***


Ulubione Filmy

Spójrz W Innych Językach!

Zalecane
Copyright © Wszelkie Prawa Zastrzeżone | jf-alcobertas.pt