Straż pożarna obwinia Fifty Shades of Grey za wezwania kajdanek
Sensacja literacka może być przyczyną zwiększonej liczby incydentów z udziałem par

Obrazy Getty
THE FIRE Brigade mówi, że sukces perwersyjnej sensacji literackiej Fifty Shades of Grey może być odpowiedzialny za wzrost liczby wezwań do ludzi uwięzionych w kajdankach i innych urządzeniach.
Liczby z Londyńska Straż Pożarna wykazują dziesięcioprocentowy wzrost liczby telefonów od osób, które musiały zostać uwolnione z różnych przedmiotów w domu lub sypialni.
Spośród 1300 incydentów od 2010 r. 79 dotyczyło kajdanek, a kolejnych dziewięciu mężczyzn z pierścionkami przypiętymi do intymnych części ciała. Brygada ujawniła również, że została wezwana do pomocy mężczyźnie, którego penis utknął w tosterze, a drugiemu z męskością uwięzioną w odkurzaczu.
„Nie wiem, czy to efekt Fifty Shades, ale wydaje się, że liczba incydentów związanych z przedmiotami takimi jak kajdanki wzrosła” – powiedział rzecznik Dave Brown. Brygada radziła parom: „Jeśli używasz kajdanek, zawsze miej klucze pod ręką”.
W ciągu ostatnich trzech lat strażacy pomogli 18 dzieciom z głowami utkwionymi w nocnikach lub muszlach klozetowych, a kolejnym 17 z rękami uwięzionymi w zabawkach.
Niektóre sytuacje kryzysowe brzmią bardziej makabrycznie niż inne. Od 2010 roku pojawiło się dziewięć wezwań dotyczących osób, które miały ręce uwięzione w blenderach lub maszynach do rozdrabniania.
Wielu z tych incydentów „można by zapobiec przy odrobinie zdrowego rozsądku”, powiedziała brygada, ale dodała, że ekipy straży pożarnej zawsze stawiły się na „prawdziwe sytuacje awaryjne” w ciągu kilku minut.
„Usługa szacuje, że każde wezwanie kosztuje podatnika około 300 funtów, co oznacza, że całkowity koszt incydentów jest bliski 400 000 funtów”, donosi Wieczorny Standard.
Wzrasta liczba połączeń. W 2010/11 załogi uczestniczyły w 416 incydentach; w 2011/12 liczba ta wzrosła do 441 incydentów; a w sezonie 2012/13 strzelała do 453. W wyniku tych incydentów zostało rannych 307 osób, poinformowała brygada.