Zgony SAS Brecon Beacon: „poważne awarie” przez Ministerstwo Obrony
Koroner mówi, że żołnierze, którzy zginęli w teście selekcyjnym, przeżyliby, gdyby marsz został odwołany wcześniej

2010 Getty Images
Ministerstwo Obrony zrobiło „katalog bardzo poważnych błędów” przed iw trakcie marszu SAS, w którym zginęło trzech rezerwistów armii, orzekł koroner.
Lance Corporals Craig Roberts i Edward Maher oraz kapral James Dunsby zmarli na skutek hipertermii po ćwiczeniach w Brecon Beacons 13 lipca 2013 r.
Trzej mężczyźni próbowali ukończyć 16-milowy marsz w 8 godzin 45 minut w jeden z najgorętszych dni w roku, w ramach sześciomiesięcznego procesu selekcji SAS, jednego z najtrudniejszych na świecie.
Wygłaszając dziś wyrok, koroner Louise Hunt powiedziała, że mężczyźni przeżyliby, gdyby marsz został odwołany wcześniej, gdy inni żołnierze zachorowali. BBC .
Powiedziała, że Ministerstwo Obrony Narodowej miało „poważne niepowodzenia”, w tym brak przygotowania, słabą organizację i „chaotyczną” reakcję.
Hunt orzekł, że niepowodzenia nie były równoznaczne z bezprawnym zabójstwem, ale że „zaniedbanie” przyczyniło się do śmierci.
Żołnierze zostali „niedostatecznie poinstruowani”, dowódcy nie zrozumieli w pełni znaczenia choroby z przegrzania, zapasy wody były niewystarczające, a najbliższy szpital nie został poprawnie zidentyfikowany w planie medycznym.
Pomimo tego, że mężczyźni używali trackerów GPS, zajęło ponad 40 minut, zanim ktokolwiek zauważył, że kpt. Dunsby i LCpl Maher są nieruchomi.
Brygadier John Donnelley z Ministerstwa Obrony przeprosił za śmierć „trzech znakomitych żołnierzy” i powiedział, że ćwiczenia testowe zostały zmienione. „Dokonaliśmy już szeregu zmian w ćwiczeniu pod względem sposobu jego prowadzenia w wyniku naszych własnych dochodzeń oraz badań prowadzonych przez Dyrektora ds. BHP” – powiedział.
Jednak koroner wyraził zaniepokojenie w swoim orzeczeniu, że nadal nie ma jasnego planu ani wskazówek dotyczących wykrywania i leczenia choroby z przegrzania.
Przemawiając przed Sądem Koronera w Solihull, wdowa po kpt.
Fala upałów związana ze śmiercią żołnierzy w Brecon Beacons
15 lipca 2013
Potworne letnie upały w WIELKIEJ BRYTANII zostały powiązane ze śmiercią dwóch żołnierzy, którzy zginęli podczas treningu w najgorętszy dzień w roku.
Policja i Ministerstwo Obrony prowadzą śledztwo w sprawie śmierci mężczyzn, którzy prawdopodobnie brali udział w procesie selekcji do sekcji Armii Terytorialnej SAS, Sky News raporty. Byli częścią grupy rozmieszczonej w Brecon Beacons (powyżej) w sobotę, kiedy temperatura osiągnęła 29,5C.
Trzeci mężczyzna, który brał udział w ćwiczeniu, jest w ciężkim stanie w szpitalu.
Brecon Beacons to jedna z kilku lokalizacji wykorzystywanych przez wojsko do ćwiczeń szkoleniowych, Niezależny mówi. Jego „nierówny i rozległy teren” pomaga przygotować żołnierzy do działań wojennych, a elitarny personel sił, taki jak SAS, często z niego korzysta.
ten BBC rozumie, że mężczyźni, którzy zginęli w sobotę, brali udział w ćwiczeniu, które było nadzorowane, ale wymagałoby od nich „działania na własną rękę i przemieszczania się od punktu kontrolnego do punktu kontrolnego”. Szkolenie trwało kilka tygodni i uważano, że dwie ofiary osiągnęły „wczesne etapy końcowej fazy selekcji”.
Phil Speck, doświadczony piechur, który był w Brecons w sobotę, powiedział BBC, że widział kilku żołnierzy „w pełnym ekwipunku”, którzy najwyraźniej walczyli w upale.
– Na początek wyglądały dobrze – powiedział. „Pod koniec dnia czuli upał. Jeden żołnierz spędził sporo czasu na rekonwalescencji.
Pułkownik Richard Kemp, były dowódca piechoty, powiedział nadawcy, że determinacja żołnierzy, którzy mają nadzieję, że zostaną zaakceptowani przez elitarną jednostkę, taką jak SAS, może „czasami zaciemnić twój osąd”.
Kemp powiedział, że żołnierze działający na własną rękę, a nie jako część grupy, byli szczególnie narażeni na popychanie, nawet jeśli mieli „objawy choroby z przegrzania”.
„Czasami może cię to pochłonąć, zanim zorientujesz się, co się dzieje” – powiedział.
Organy ds. zdrowia wezwały opinię publiczną do zachowania ostrożności po przewidywaniach, że fala upałów potrwa do przyszłego weekendu, a temperatury mogą wzrosnąć nawet do 32 stopni w środę.