Siły irackie rozpoczynają dużą operację po głosowaniu o niepodległość Kurdów
Pierwsze użycie militarnej potęgi przez Bagdad po referendum przyprawia USA o ból głowy

Iraccy Kurdowie walczący o niepodległość niosą swoją flagę ulicami
Safin Hamed/AFP/Getty Images
Irackie siły federalne wkroczyły do spornego, bogatego w ropę miasta Kirkuk, gdy premier Iraku Haider al-Abadi nakazuje swojej armii narzucić bezpieczeństwo w regionie po referendum rządu Kurdystanu w zeszłym miesiącu.
Armia zajęła kilka pozycji na południe od kontrolowanego przez Kurdów Kirkuku, w tym stację North Gas Company, pobliski zakład przetwórczy i dzielnicę przemysłową tego obszaru, zgodnie z wydanym dziś irackim oświadczeniem wojskowym. Powiedział, że siły nadal się rozwijają.
Iracka operacja wojskowa jest pierwszym użyciem siły militarnej przez rząd w Bagdadzie w odpowiedzi na głosowanie w sprawie niepodległości w zeszłym miesiącu przez autonomiczny region kurdyjski w północnym Iraku, mówi New York Times .
Dowódca iracki kurdyjski, Bahzad Ahmed, powiedział, że podczas starć między siłami irackimi i kurdyjskimi było wiele ofiar, donosi Al Jazeera angielski . Ahmed twierdził, że wojska irackie spaliły wiele domów i zabiły wielu ludzi w Toz Khormato i Daquq, na południe od spornego miasta.
Siły irackie/PMF posuwają się teraz z Taza na południe od Kirkuku w dużej operacji z zamiarem wejścia do miasta i przejęcia bazy K1 i pól naftowych.
— Rada Bezpieczeństwa KR (@KRSCPress) 15 października 2017 r.
Siły kurdyjskie powiedziały, że zniszczyły co najmniej pięć Humvee używanych przez armię iracką.
Peszmerga [bojownicy kurdyjscy] będą nadal bronić Kurdystanu, jego mieszkańców i interesów. To był niesprowokowany atak po dniach rozmieszczania irackiego wojska w granicach Kurdystanu, głosi oświadczenie Rady Bezpieczeństwa Regionu Kurdystanu (KRSC).
Reporter Al Jazeera, Charles Stratford, powiedział, że siły kurdyjskie w Kirkuku i okolicach obiecały bronić go do ostatniego człowieka. Dodał, że kurdyjski gubernator Kirkuku podobno wezwał mieszkańców do broni, mówiąc, że każdy, kto ma broń, powinien ją zabrać i bronić miasta.
Konflikt jest również poważnym problemem dla USA, ponieważ zarówno armia iracka, jak i peszmerga zostały przeszkolone i wyposażone przez Stany Zjednoczone w ramach prowadzonej przez Amerykanów koalicji walczącej z bojownikami Państwa Islamskiego w tym kraju, mówi The New York Times.
Głosowanie nad niepodległością Kurdów, w referendum, które odbyło się 25 września, napięło stosunki nie tylko między władzami kurdyjskimi a Bagdadem, ale także między Kurdami a Stanami Zjednoczonymi, dodaje gazeta. USA określiły referendum jako niepotrzebne i stwierdziły, że osłabiłoby ono walkę z Państwem Islamskim w regionie.
W weekend przywódcy kurdyjscy odrzucili żądanie Bagdadu anulowania wyniku referendum – w którym przytłaczająca większość 92% głosujących opowiedziała się za niepodległością – jako warunek wstępny rozmów w celu rozwiązania sporu.
Wydaje się, że wszystkie wysiłki dyplomatyczne zawiodły, mówi Stratford, nazywając to posunięciem bardzo niepokojącym wydarzeniem.
Mimo wielokrotnych zaprzeczeń armii irackiej, że zamierzają wkroczyć do miasta i odzyskać te pola naftowe, wydaje się, że dzieje się to teraz, dodaje.