Czy Barry Norman skoczył z broni w pukaniu Robina Williamsa?
Doświadczony krytyk filmowy unosi brwi, atakując „cukierkowy sentymentalizm gnijący zęby” gwiazdy

Ethan Miller/Getty Images
Czy doświadczony krytyk filmowy Barry Norman zerwał z konwencją, kwestionując reputację Robina Williamsa, zanim rodzina aktora zorganizowała jego pogrzeb?
Norman oskarżył Williamsa o granie w zbyt wielu złych filmach i uzależnienie od „cukierniczego sentymentalizmu gnijącego zęby”.
„Trudno wiedzieć, co zrobić z Robinem Williamsem”, napisał Norman w felietonie dla Radio Times. „Potrzebny jest podziw, ale i smutek, nie tylko z powodu jego tragicznej śmierci, ale z powodu ogromnego talentu, który, jeśli nie jest dokładnie niespełniony, może czasami być tak cienki, że jest prawie niewidoczny
„Każdy aktor od czasu do czasu robi złe filmy, ale to, co było niezwykłe w Williamsie, to nie to, że był tak dobry w tych dobrych, ale to, że był tak bardzo zły w tych złych”.
Komentarze Normana wywołały gniew na Twitterze. ten Codzienna poczta cytuje „nauczyciela gry na fortepianie Chrisa”, mówiącego, że poglądy Normana są „wredne… wiem, kogo wolałbym oglądać”.
Opiekun powtarza tweet RB Stuarta: „Podejrzewam, że kiedy Barry Norman wychodzi z filmów, kopie w gole dzwonków Armii Zbawienia i trzaska drzwiami osób starszych?”.
Ale dla tych, którzy pamiętają jego długie lata jako prezenter programu filmowego BBC – do czasu, gdy został zastąpiony przez Jonathana Rossa w 1998 – to nie jest reputacja Normana.
Jak powiedział The Week jeden z doświadczonych producentów: „Hollywood to przede wszystkim sentymentalizm i nikt nie wie tego lepiej niż Barry. Był bardzo szczęśliwy, że mógł zagrać w tę grę, gdy był gospodarzem programu Film… wszystkie te – nie powiedzmy przymilne, ale pełne szacunku – wywiady z gwiazdami filmowymi i reżyserami; wydaje się to bardzo dziwne, że tak wyszedł.
„Jeżeli tak mocno czuje do Robina Williamsa, z pewnością mógł poczekać na przyzwoity okres – przynajmniej do czasu Emmy pod koniec miesiąca [25 sierpnia], kiedy na pewno będzie specjalny hołd dla Mork & Mindy.
Norman zakwestionował nawet, czy problemy Williamsa z piciem i narkotykami – do których aktor zawsze się przyznawał – mogły być odpowiedzialne za jego złe wybory.
„Czy złe filmy były kręcone, kiedy picie lub narkotyki odgrywały swoją rolę? Możesz też zapytać, co spowodowało, że człowiek obdarzony takimi talentami tak bardzo polega na piciu i narkotykach?
Norman nie kwestionował jakości Good Morning Vietnam, Dead Poets Society ani One Hour Photo, ale dał jasno do zrozumienia, że nie szaleje za panią Doubtfire, podczas gdy on ewidentnie znienawidzony Jakie sny mogą przyjść.
„Był nieubłaganie płaczliwy” – napisał Norman o tym ostatnim filmie – „i był tak drażliwy, że gdyby to był jedyny film Williamsa, jaki kiedykolwiek widziałeś, powiedziałbyś z pewnością, że nigdy nie zostałby aktorem”.
Williams miał 63 lata, kiedy… popełnił samobójstwo wcześniej w tym miesiącu w jego domu w Kalifornii. Jego żona Susan Schneider, o której mówi się, że planuje prywatny pogrzeb (odrzucając pogłoski, że może on być transmitowany w telewizji), wyjaśniła, że cierpiał na niepokój i depresję, a także zmagał się z wczesnym początkiem choroby Parkinsona.
To, co sprawia, że atak Normana jest zaskakujący, to fakt, że zajmuje się dziennikarstwem od wielu lat – jego kariera sięga od dawna nieistniejącego Daily Sketch i obejmuje Daily Mail i The Times – gdzie konwencja nakazuje odczekać porządny okres przed kwestionowaniem reputacji popularne postacie.
Od niedawna dzieli się z czytelnikami Codzienna poczta jego własny żal po śmierci żony Diany.
Kiedy zmarła w 2001 roku, w ciągu dwóch tygodni napisał pean pochwalny, wyjaśniając, że była nie tylko oddaną żoną, matką i babcią, ale także „jedną z najzdolniejszych pisarek historycznych”.
Opowiedział, jak pod swoim nazwiskiem, Diana Norman, stworzyła 11 „dokładnie zbadanych, pięknie napisanych powieści z okresu od XII do XVIII wieku”, zdobywając „mnóstwo wielbicieli i międzynarodową reputację”. Wyszczególnił także nagrody, które zdobyła za historyczne kryminały, które napisała pod pseudonimem Ariana Franklin.
Nikt nie miałby zazdrościć Normanowi dumy z kariery żony. Ale mogli się spodziewać, że okaże ten sam szacunek rodzinie Robina Williamsa.