Santi autorstwa Krishny Choudhary: biżuteria z narracją
Skarby przodków kształtują współczesne wzory w rękach jubilera

Z mojego biurka na początku tego roku odkryłam Saras Sadan. Położona kilka tysięcy mil od Londynu, w pomalowanym na różowo Starym Mieście w stolicy Radżastanu Jaipur, Saras Sadan to nazwa rodzinnego domu rodowego Krishny Choudhary, jubilera dziesiątego pokolenia.
Podczas rozmowy wideo XVIII-wieczne haveli Choudharys tworzą tło kinowego piękna: zaliczane do najlepiej zachowanych rezydencji tego rodzaju, lokalizacja skrzyni skarbów składa się z fresków, kolumnadowych wnętrz i ukrytych dziedzińców. Na ścianach i sufitach ręcznie odrysowane sceny opowiadają historie o romansie, poezji i przygodzie; później dowiaduję się, że jego motywy – władcy Mogołów, indyjskie bóstwa i liczne zwierzęta, które można nazwać po bliższym przyjrzeniu się – są malowane pigmentami uzyskanymi ze sproszkowanych kamieni.
To właśnie w Diwan-I-Khas, głównym holu haveli, Choudhary, do którego dziś dołącza jego ojciec Santi, odkrywa przedmioty z rodzinnych zbiorów bogatej biżuterii i rzadkich artefaktów. Nasza rozmowa trwa nieco ponad godzinę; ledwo starczy czasu na podziwianie, ale rozrywkę dla pełnej rodzinnej kolekcji, która jest pokaźna i spełnia muzealne standardy jakości i pochodzenia.

Mogołów z XVIII wieku Bazuband Ozdoba ramion jest jedną z wielu atrakcji: bogaty przód i tył, złoty klejnot jest osadzony ze szmaragdem pośrodku otoczonym rubinami i diamentami, a jego wygrawerowany rewers jest wykończony kwiatowym wzorem. Wielowiekowy szkic dla Kalgi ozdoba turbanowa ma majestatyczny zakrzywiony wzór, który można ozdobić diamentami i szmaragdami; gdzie indziej inna grafika przedstawia przodka duetu, Choudhary Kushal Singh Ji, ozdobionego wieloma sznurami pereł.
I to był Choudhary Kushal Singh Ji. który położył podwaliny pod wielorozdziałową sagę rodziny. Jaipur nosi imię Maharadży Sawai Jai Singha II, który jako pierwszy założył miasto w 1727 roku. Pionierskie przedsięwzięcie, zaprojektował Jaipur jako idealną stolicę wielkich bulwarów usianych pałacami i rezydencjami, których bogate wnętrza są arcydziełami doświadczonych rzemieślników.
Choudhary Kushal Singh Ji. stanowiły część wyższych szczebli tej nowoczesnej metropolii, wyposażonej w tytuły i posiadłość 11 wiosek na obrzeżach Jaipuru. W imieniu stanu otrzymał także koncesję na bicie monet, pobór podatków, a ostatecznie na zarządzanie jego historyczną kolekcją biżuterii.
Z biegiem czasu i przez pokolenia rodzina przodowała w handlu klejnotami i biżuterią. Od lat 70. ojciec Choudhary'ego, Santi, zaczął wprowadzać na Zachód specjalistyczną wiedzę rodziny – obok rewelacyjnych luźnych klejnotów, takich jak ledwo widoczne ciemnoniebieskie szafirowe gwiazdy – za pośrednictwem swojej firmy Royal Gems and Arts. To były duże buty do wypełnienia, mówi Choudhary, biorąc pod uwagę jego dziedzictwo.
Jego ojciec wierzył, że ciekawość, a nie poczucie obowiązku, może ostatecznie doprowadzić Choudhary'ego do przyłączenia się do rodzinnego biznesu. I tak zamiast tego ukończył studia biznesowe, zanim zapisał się do czytania historii sztuki islamskiej i indyjskiej na londyńskim SOAS. To właśnie podczas studiów w kampusie Bloomsbury uświadomił sobie pełny zakres archiwów jego rodziny. Zabrano nas do muzeów, V&A i British Museum, gdzie mieliśmy do czynienia z przedmiotami i przedmiotami, wspomina Choudhary. Kazali nam nosić rękawiczki i zdałem sobie sprawę, że widziałem podobne rzeczy w moim domu w Jaipur. Aby lepiej je zrozumieć, bardzo doceniłem te kawałki.
Zainspirowany uzyskał dyplom Amerykańskiego Instytutu Gemologicznego (GIA). Choudhary mówi: W chwili, gdy po raz pierwszy zobaczyłem kamień pod mikroskopem, zakochałem się. Wszystko inne zostało ostatecznie nauczone przez osmozę przez jego ojca, który, jak mi powiedziano, ma empatyczne zrozumienie klejnotów. Kiedy dotyka kamienia, zaczyna go wyczuwać, mówi Choudhary. Najlepszym sposobem na naukę było stanie za nim jak filar i obserwowanie. Jak posąg. Byłem stale testowany: „Co o tym myślisz? Co myślisz o jego wieku?”. To był rodzaj mojej edukacji.
W 2019 roku założył Santi . Współczesna interpretacja biografii jego rodziny, biznes biżuterii artystycznej Choudhary'ego oprawia przełomowe klejnoty, każdy z własnym rodowodem, w nowoczesnych wnętrzach.
Współpracując z mistrzami w Mediolanie i Paryżu, Choudhary kończy zaledwie kilka rzadkich projektów rocznie. Prezentuje je rosnącej liście miłośników na zasadzie tylko umówionego spotkania. W Londynie spotykają się u Choudhary'ego biżuteria Salon Mayfair. Staram się zabrać to, co najlepsze w Indiach, do tego, co najlepsze w Paryżu i Mediolanie, mówi o swoim procesie podróżowania po świecie. Świat jest mniejszy i myślę, że powinieneś wybrać to, co najlepsze.
W Santi Choudhary wprowadza innowacje w projektowaniu; jego praca świadczy o szacunku uczonego do historii i jego materiałów. Wszystko musi mieć płynność, trójwymiarową jakość, mówi, trzymając parę jasnych kolczyków z żyrandolami, w sercu dwa stare, oszlifowane w kopalni diamenty Golconda, połączone z dalszymi diamentami w kształcie gruszki i bagietki za pomocą ozdoby naturalnych pereł słonowodnych Basra.

Diamenty Golconda – każdy z nich wydobyty wiele wieków temu z zamkniętej wówczas kopalni – stanowią również olśniewające centrum kwiatowych kolczyków, otwierających się na ciemnozielone płatki 16 szmaragdów kaboszonowych w kształcie paisley z Panjshir. Zapierający dech w piersiach pierścionek wymienia kwartet kolumbijskich szmaragdów: wyrzeźbione w formie płaskorzeźby w XVII wieku, teraz klejnoty otaczają diament portretowy.
Choudhary opisuje powtarzający się wzór pary architektonicznych kolczyków w kształcie dysku jako medytacyjny. Znajdują się tam diamenty tworzące kształty paisley i fale szewronu umieszczone w równoległych liniach. To hipnotyczne, mówi. Nowoczesna kreacja, kolczyki nawiązują do wielowiekowych tradycji artystycznych. Każdy wzór ma znaczenie, wyjaśnia Choudhary. Zasadniczo szewrony mają być niebieskimi rzekami płynącymi w raju.
W Santi Choudhary wzbogaca przyszłościowe kształty o kulturową narrację i fantazję. W połączeniu z rzadkością materiałów z jego pamiątek, jest to wyjątkowa propozycja, która przyciągnęła Santiego do nowej grupy kolekcjonerów biżuterii, którzy przyjeżdżają do niego z tak odległych miejsc, jak Chiny i Dolina Krzemowa w Kalifornii. Mają ciekawość uczenia się i słuchania, rozumienia biżuterii.