Natychmiastowa opinia: „Trump w Korei Północnej: historia jako farsa po raz pierwszy”
Twój przewodnik po najlepszych felietonach i komentarzach w poniedziałek 1 lipca

Codzienne podsumowanie Tygodnia przedstawia pięć najlepszych opinii z brytyjskich i międzynarodowych mediów, wraz z ich fragmentami.
1. Michael H. Fuchs w The Guardian
O dziwacznej relacji Donalda Trumpa z Kim Jong Un
Trump w Korei Północnej: historia jako farsa po raz pierwszy
W ciągu ostatniego roku wszyscy oglądaliśmy filmowy romans Trumpa z najbardziej brutalnym dyktatorem na świecie. Trump uważa, że Kim jest jego „przyjacielem” i „wielkim przywódcą”. Twierdzi nawet, że „zakochał się” w człowieku, który prowadzi obozy koncentracyjne i zabija ludzi za wyrażanie swoich poglądów. Wszystko byłoby komiczne, gdyby pochodziło z hollywoodzkiego studia. Ale to jest prawdziwe życie, w którym stawką jest prawdziwe życie. Trump zawstydził siebie i to, za czym opowiadają się Stany Zjednoczone, broniąc łamania praw człowieka przez Kima.
2. Michał Bociurkiw dla CNN
Na współczesnych szczytach międzynarodowych
Na G20 słychać było tych, którzy krzyczeli najgłośniej
G20 ma być czasem i miejscem na wielostronny konsensus. Zamiast tego stał się bardziej pokazem napadów złości, które przyjęli przywódcy dyplomacji – każdy, kto krzyczy najgłośniej lub najmocniej zastrasza, może stanąć na swoim. Po raz kolejny wielka niezgoda między światowymi supermocarstwami – tym razem wywołana odmową poparcia przez Amerykę porozumień klimatycznych z Paryża – stawia pod znakiem zapytania, czy takie wielostronne spotkania stają się anachronizmem. Niezależnie od tego, czy spotykają się w Japonii, Argentynie czy Papui Nowej Gwinei, Rosja, Chiny, Arabia Saudyjska – i tak, Stany Zjednoczone – poza znaną piaskownicą międzynarodowego porządku opartego na zasadach sprawiają, że szczyt nie jest miejscem kompromis i jedność. To z kolei przełożyło się na to, że państwa-gospodarze muszą zadowolić się rozwodnionymi końcowymi komunikatami z niewielką odpowiedzialnością – a nawet mniejszą treścią.
3. Charles Moore w Daily Telegraph
O zagadce lidera Partii Pracy
Jeremy Corbyn jest bardzo ekstremalny i bardzo nudny i nie stanowi zagrożenia wyborczego dla torysów
Jego sytuacja jako lidera wydaje się jednocześnie bezpieczna i niemożliwa. Bezpieczny, ponieważ nadal ma znacznie więcej zwolenników w członkostwie niż którykolwiek z jego centrowych rywali; niemożliwe, ponieważ nie może kontrolować własnej partii parlamentarnej, z której większość wyczerpuje się knuciem zamachu stanu po nieudanym zamachu przeciwko niemu. Obecnie ma niezbyt energiczny 70-latek iz poglądami, na które rzeczywistość nie ma wpływu przez co najmniej 50 lat, pan Corbyn jest prawdopodobnie najmniej przekonującą i najpotężniejszą osobą, jaka kiedykolwiek kierowała jedną z naszych dwóch głównych partii politycznych. Tak więc, chociaż konserwatyści mogą nie być w stanie powiedzieć tego publicznie, w ich interesie jest, aby pan Corbyn pozostał dokładnie tam, gdzie jest.
4. Fiona Fox w The Times
Wiedząc, kiedy interweniować w sporze sąsiada
Zaciekła kłótnia to nie to samo, co przemoc domowa
Z pewnością istnieje ogromna różnica między parami, które mają zadziorne związki, a domami, w których dochodzi do poważnej przemocy domowej? Jeśli nawet nie robimy tego rozróżnienia, jakie są szanse, że podejmiemy przemyślane i wyważone decyzje, kiedy interweniować? Wielu komentatorów nalega, byśmy nie myśleli zbyt intensywnie. Lepiej zadzwonić na policję i pomylić się, niż żałować, że kobieta została skrzywdzona. Cóż, możliwe, ale nie dla par, które mają prywatną kłótnię, które zostaną zgłoszone na policję. Jakkolwiek dobrze zaplanowane, dla mnie byłoby to upokarzające io wiele bardziej traumatyczne niż nasze awantury.
5. Hettie O’Brien w New Statesman
O nierówności związanej ze zmianami klimatu
Miasto nie nadające się do zamieszkania: co się stanie, gdy fale upałów staną się nową normą?
„Ponieważ kosztuje [i] nie jest już wolna, uwarunkowana przestrzeń nieuchronnie staje się przestrzenią warunkową”, pisze holenderski architekt Rem Koolhaas. Wejście do klimatyzowanych centrów handlowych, sal gimnastycznych, kin i supermarketów uzależnione jest od dochodu rozporządzalnego. Gdy miasta przygotowują się na zmiany klimatyczne, mają wybór: znaleźć rozwiązania, które dzielą zimno, albo upodobnić się do Dubaju – miejsca, w którym bogaci uciekają przed upałem w klimatyzowanych centrach handlowych, podczas gdy miejska biedota praży się w słońcu. Innymi słowy, klimatyzacja pogłębia istniejące formy wykluczenia społecznego. W miastach przyszłości bogaci mogą zamurować się w prywatnych lodówkach, podczas gdy ci bez klimatyzacji pocą się z powodu braku cienia.