Natychmiastowa Opinia: cztery lata od Brexitu „wszystko i nic się nie zmieniło”
Twój przewodnik po najlepszych felietonach i komentarzach we wtorek 23 czerwca

Boris Johnson o procesie wyborczym podczas wyborów powszechnych w grudniu 2019 r.
Ben Stansall/WPA Pool/Getty Images
Codzienne podsumowanie Tygodnia przedstawia pięć najlepszych opinii z brytyjskich i międzynarodowych mediów, wraz z ich fragmentami.
1. Anand Menon, dyrektor Wielkiej Brytanii w zmieniającej się Europie, w The Guardian
w czteroletnią rocznicę referendum UE
Od głosowania w sprawie Brexitu minęły cztery lata: wszystko i nic się nie zmieniło
Chociaż odejście okazało się trudniejsze, niż byli skłonni przyznać, proces ten podkreślił słuszność wieloletniego eurosceptycznego twierdzenia, że UE, jak to kiedyś ujął Douglas Hurd, wdarła się w zakamarki życia narodowego. I podobnie jak inwazyjne pnącze, jego usunięcie powoduje szkody. Zarówno w Irlandii Północnej, jak iw Szkocji Brexit podkopuje porozumienia decentralizacyjne, które zostały zaprojektowane z myślą o członkostwie w UE. Zmiany w konstytucyjnym status quo mogą zachodzić powoli, ale w transformacji polityki nie ma nic powolnego. Okres poreferendalny to m.in. powrót do dominacji dwóch dużych partii; zmiana bazy wyborczej; zmiany w kierownictwie; liczne wypędzenia i zwycięstwa konserwatystów w dawnych twierdzach Partii Pracy.
2. Sean O’Grady w The Independent
o zmianie zdania na temat Brexitu
Cztery lata temu głosowałem za Brexitem. Gdybym tylko wtedy wiedziała to, co wszyscy wiemy teraz
Nie głosowałem – ani w żadnym razie nie pragnąłem – tak zwanego „twardego Brexitu”, który będzie miał bardzo szkodliwy wpływ na gospodarkę i miejsca pracy. Nie mamy umów o wolnym handlu z nikim innym, a nawet my to zrobiliśmy, oni nie mogliby – nie mogli – zrekompensować strat w handlu na jednolitym rynku. Nawet teraz, po czterech latach, nie znamy naszych warunków wyjścia. Kiedy staną się poznawalne, nadal będą im brakować demokratycznej legitymacji; naprawdę powinniśmy mieć to drugie referendum – „ostateczne słowo” w sprawie Brexitu. Gdybym wtedy wiedział to, co wiem teraz, nigdy bym nie głosował za „Zejść”. W mediach nasz dyskurs polityczny jest nadal całkowicie narodowy; nie patrzymy, jak minister finansów UE, mówi francuski centrysta, kłóci się z hiszpańskim przywódcą unijnej opozycji o obniżenie podatków. Unia celna, jednolity rynek, euro, flaga, hymn, bezpośrednie wybory i uprawnienia Parlamentu Europejskiego nie zdołały stworzyć europejskiej tożsamości politycznej, która budzi większy szacunek, nie mówiąc już o lojalności czy szacunku. I właśnie to poszło nie tak cztery lata temu.
3. Paul Goodman, redaktor ConservativeHome, w The Times
o podejściu premiera „szorstkim i gotowym”
W szaleństwie Borisa Johnsona jest metoda
Żeby było jasne, obecne wąskie gardła w systemie nie są wadą projektową, są projektem. Pan Cummings, ze swoją sprawdzoną działalnością kampanijną, niesprawdzoną jako administrator, dominujący w centrum tak długo, jak chce tego premier, jest ostatecznie wyrazem woli władzy. Jeśli chcesz, wyśmiewaj lub pukaj w sposób prowadzenia interesów przez pana Johnsona. W swój szorstki i gotowy, wąchający wiatr, palcowy do wiatru sposób często prowadzi go tam, gdzie powinien, choć powoli i nie zawsze pewnie. Weźmy na przykład jego odpowiedź na Black Lives Matter i niszczenie posągów, w których stopniowo rozwijał początkowo niezdecydowaną odpowiedź. Z jego większością w Izbie Gmin 80, Partią Pracy wciąż reformującą się i najlepszą częścią czterech lat do następnych wyborów, premier powinien być w stanie brnąć dalej bez końcowych trudności, pomimo straszliwego spowolnienia gospodarczego i być może koronawirusa. - zniszczona zima też.
4. Catherine Rampall w The Washington Post
na światowym liderze potykając się, nie biegając
Stany Zjednoczone pozostają w tyle za swoimi rówieśnikami. Amerykanie – jeśli nie ich przywódcy – zaczynają to zauważać
Wiara Amerykanów w amerykańską wyjątkowość spada – i to może być dobra rzecz. Narcyzm narodowy sprawił, że w obliczu wielu kryzysów jesteśmy samozadowoleni, a nawet bezsilni. Wydaje się, że Stany Zjednoczone zrezygnowały z naszych największych problemów społecznych. Nie dlatego, że nie możemy zrobić lepiej – ale dlatego, że wielu przywódców politycznych, zwłaszcza republikanów, najwyraźniej uważa, że nie musimy. Ich wiara w to, że Ameryka już żyje swoim najlepszym życiem, oznacza, że nie ma potrzeby uczyć się od innych krajów, ani nawet oceniać naszych relatywnych wyników… Wiara w amerykańską wyjątkowość przerodziła się w zrezygnowaną akceptację. Tak przyzwyczailiśmy się do spoczywania na laurach, że zasnęliśmy.
–––––––––––––––––––––––––––––––– Aby zapoznać się z najważniejszymi artykułami z całego świata — oraz zwięzłym, odświeżającym i zrównoważonym podejściem do programu wiadomości na dany tydzień — wypróbuj magazyn Tydzień . Rozpocznij subskrypcję próbną już dziś ––––––––––––––––––––––––––––––––
5. Charlie Warzel w The New York Times
o tym, jak dzieci nie są w porządku
Gen Z nie uratuje nas
Pokolenie Z jest rozczarowane krajem i jego niezliczonymi instytucjami, których łuk moralny zdaje się skłaniać ku korupcji i stagnacji. Nie jest też, jak każde pokolenie, monolityczny. A sposób, w jaki jego uzasadnione rozczarowanie będzie odgrywać politycznie, kulturowo i społecznie, jest nieznany... Rzeczywiście, aktywizm pokolenia Z do tej pory wypacza zarówno idealizm, jak i dystopijność. Wspólnym wątkiem między tym idealizmem a dystopianizmem jest najprawdopodobniej głębokie poczucie wyobcowania, które Joe Bernstein z BuzzFeed News twierdził w zeszłym roku, było jednym z ostatecznych efektów technologii w 2010 roku: „Poczucie bezsilności, wyobcowania, samotności i gniewu powstały lub zaostrzone przez epokę informacji są tak ogólne, że łatwo można sądzić, że są tylko stanem natury, jak ból, który utrzymuje się, dopóki nie zapomnisz, że tam jest.