Lance Armstrong przegrywa pozew o 10 milionów dolarów
Lance Armstrong pozwał sponsora, który nie wypłacił mu premii Tour de France

Obrazy Getty
Życie Lance'a Armstronga, byłego mistrza kolarstwa, którego upadek z łaski był spektakularny, odkąd przyznał, że jego sportowa kariera została zbudowana na dopingu, nie poprawia się. Armstrong został dożywotnio wykluczony ze sportu i pozbawiony siedmiu tytułów Tour de France, które zdobył w latach 1999-2005. Teraz Armstrong musi zapłacić 10 milionów dolarów (6,51 miliona funtów) odszkodowania po przegranej sprawie z firmą ubezpieczeniową SCA Promotions.
Prawna batalia rozpoczęła się w 2004 roku, kiedy Armstrong pozwał SCA Promotions „za złamanie kontraktu po tym, jak odmówiła mu premii za wygranie Tour de France”. Jak USA dziś donosi, że Armstrong był tak wściekły na firmę, że on i jego zespół wykupili całostronicową reklamę w SportsBusiness Journal, aby zhańbić ich nazwisko.
„Niezapłacenie ostatniej raty polisy przez SCA jest haniebnym i bezpodstawnym naruszeniem umowy”, grzmiało ogłoszenie. Ale SCA, która wypłacała premie w ciągu ostatnich dwóch lat, nie dała się zastraszyć gniewem Armstronga, wówczas jednej z najpotężniejszych i najbardziej kultowych postaci w światowym sporcie. USA Today mówi, że „firma naraziła swoją reputację na ryzyko, ale nie wycofała się [ponieważ] podejrzewała, że Armstrong oszukiwał, aby wygrać wyścig i nie chciał mu płacić, gdyby to zrobił”.
Spór został skierowany do arbitrażu w 2005 roku, a prawnik SCA Promotions, Jeffrey Tillotson, przesłuchał Armstronga w sprawie zabrania używania narkotyków. Zawodnik z Teksasu zaprzeczył, że kiedykolwiek stosował doping i wygrał swoją sprawę, ponieważ umowa podpisana między obiema stronami przewidywała, że pieniądze z ubezpieczenia będą należne, jeśli Armstrong zostanie „oficjalnym zwycięzcą wyścigu”. Otrzymał 2,5 miliona dolarów (1,6 miliona funtów) odszkodowania i kosztów.
Panel, który w poniedziałek nakazał Armstrongowi zapłacić 10 milionów dolarów odszkodowania na rzecz SCA, stwierdził w swoim orzeczeniu, że „krzywoprzysięstwo nigdy nie może być opłacalne” i skrytykował kolarza i firmę Tailwind Sports, która zarządzała zespołem kolarskim Armstronga, za ich zachowanie. „Nie okazywali zespołowi wyrzutów sumienia z powodu ich bezprawnego postępowania i nadal okłamywali zespół orzekający przez całe ostatnie przesłuchanie, nawet przyznając się do wcześniejszych kłamstw i innych niewłaściwych zachowań”.
Przeklęte oskarżenie było muzyką dla uszu prezesa i założyciela SCA Promotions, Boba Hammana, który powiedział dziennikarzom po werdykcie: „Trudno opisać, jak wiele szkód wyrządziła SCA sieć kłamstw Lance'a Armstronga, ale to dobry początek w kierunku naprawienia tego szkoda.'
Tillotson skrytykował „oburzające zachowanie” Armstronga i mogą być jeszcze dalsze reperkusje dla zhańbionego mistrza z drugim pozwem SCA toczącym się w Dallas o dodatkowe roszczenia.
Adwokat Armstronga, Tim Herman, powiedział USA Today, że jego klient będzie walczył z tym, co gazeta określiła jako „największą taką sankcją wobec osoby w historii amerykańskiego sądownictwa”. W oświadczeniu Herman powiedział: „Ta nagroda jest bezprecedensowa. Żaden sąd ani arbiter nigdy nie wznowił sprawy, która została w pełni i ostatecznie rozstrzygnięta dobrowolnie. W tej sprawie SCA wielokrotnie potwierdzała, że nigdy nie opierała się na niczym, co powiedział lub zrobił Armstrong przy podejmowaniu decyzji o ugodzie [w 2006 r.]”.
Orzeczenie jest ostatnim ciosem w nadszarpniętą reputację Armstronga w czasie, gdy stoi on w obliczu kolejnego pozwu o oszustwo, tym razem od rządu federalnego, który domaga się zadośćuczynienia w wysokości 100 milionów dolarów. Wrzuć zarzuty, z którymi się mierzy rzekomo zawodzi zgłosić wypadek i zbyt szybką jazdę po incydencie w zeszłym miesiącu w Kolorado, a Armstrong nie może spaść niżej.