Mitchell Johnson: od złoczyńcy panto do nemezis Anglii
Australijski szybki melonik był czasami nieobliczalny, ale potrafił elektryzować tłum i przerażać nietoperzy

Gareth Copley/Getty
Mitchell Johnson, czasami przerażający australijski szybki melonik, którego reputacja zmieniła się od złoczyńcy z pantomimy do zabójcy o martwych oczach, zakończył karierę w międzynarodowym krykiecie w wieku 34 lat.
W swoim ostatnim teście przeciwko Nowej Zelandii, który zakończył się remisem, wyprzedził Bretta Lee i zajął czwarte miejsce na liście wszechczasów australijskich kręgli testowych, za znakomitymi Shane Warne, Glenem McGrathem i Dennisem Lillee, zdobywając 313 bramek przy 28.40 za sztukę w 73 meczach.
Hołdy dla wąsatego i mocno wytatuowanego Australijczyka były hojne w Anglii, kraju, który widział najlepsze i najgorsze w jego kręgielni i gdzie stał się kultową postacią na tarasach.
Podczas trasy koncertowej Ashes w Anglii w 2009 roku, gdzie Johnson walczył o dokładność, zainspirował niesławną piosenkę, która potępiła jego kręgle jako „s***e”. Ale odzyskał swoje siły podczas trasy koncertowej Ashes w latach 2013-14, kiedy zredukował najwyższe zamówienie w Anglii do gruzu, grając w najbardziej ekscytujące i wrogie tempo gry w kręgle od czasu upadku wielkich zachodnioindyjskich drużyn w latach 80. XX wieku.
I po to zostanie zapamiętany, mówi Russell Jackson w Opiekun . Szybcy kręglarze są „zamrożeni w czasie u szczytu, kiedy ogoniarze ze strachem cofali się w kierunku kwadratowej nogi, a wielcy gry mieli w rękach kit” – mówi. „Jeśli chodzi o ostatni punkt, wzniosły 2013-2014 Johnson będzie pomnikiem jego przerażającej reputacji przez całe lato, a także zapewni mu miejsce w australijskim panteonie szybkich kręgli”.
W najlepszym razie był typem melonika, który „ze strachem nie pozwalał pałkarzom spać w nocy”, mówi Michael Atherton w Czasy . Mówi, że przerażające kręgle Johnsona podczas tej trasy w latach 2013-14 były przynajmniej częściowo odpowiedzialne za późniejszy rozpad całej angielskiej drużyny i koniec więcej niż jednej kariery.
„Były tu echa (pomimo hełmów) terroru wywołanego przez pałkarzy w Anglii... przez Dennisa Lillee i Jeffa Thomsona cztery dekady wcześniej. Od tamtego czasu australijskie tłumy nie były tak elektryzowane tak potencjalnie wstrząsającym tempem.
Cytuje Kevina Pietersena, który w swojej autobiografii wspomina, jak to było czekać na kij, podczas gdy Johnson wdzierał się do Anglii na Gabba w Brisbane. Napisał: „Siedziałem tam i myślałem: mógłbym umrzeć tutaj w pieprzonym Gabbattoir”.
Pietersen był świadkiem tego, co Michael Vaughan z Codzienny Telegraf nazywa „jednym z najbardziej okrutnych zaklęć, jakie kiedykolwiek widziałem od szybkiego melonika”.
On, podobnie jak inni byli gracze, wyjaśnia, że chytra akcja Johnsona i nieco chaotyczna forma sprawiły, że pałkarz był prawie niemożliwy do wybrania, a to uczyniło go znacznie bardziej niebezpiecznym niż inni meloniki o podobnym tempie. Ale to też czyniło go bezbronnym, kiedy nie śpiewał.
„Fakt, że był czarnym charakterem pantomimy dla angielskich fanów, był oznaką szacunku. Nie zawracają sobie głowy drażnieniem graczy, o których wiedzą, że nie stanowią zagrożenia dla ich drużyny. Fani Anglii wiedzieli, że gdyby Johnson kliknął, mógłby rozwalić Anglię w ciągu godziny i zamienić mecz w sesję” – dodaje.