Jak „exodus Airbnb” może stworzyć brytyjskie miasta duchów
Analiza sugeruje, że gwałtowny wzrost liczby ofert niszczy społeczności

Aktywiści protestują przeciwko Airbnb w Atenach
Louisa Gouliamaki/AFP/Getty Images
Społeczności śródmiejskie są zagrożone przekształceniem się w miasta duchów w wyniku wzrostu liczby pokoi wynajmowanych na Airbnb – i wynikającego z tego exodusu lokalnych mieszkańców.
Analiza danych przeprowadzona przez BBC sugeruje, że liczba pokoi lub domów wymienionych w Londynie wzrosła czterokrotnie od 2015 r. do prawie 80 000. W Edynburgu liczba ofert podwoiła się w ciągu trzech lat, osiągając średnio nieco ponad 12 000, co stanowi większą część populacji miasta – jedna oferta na 42 mieszkańców – niż w Londynie.
Airbnb stało się jednym z odnoszących największe sukcesy start-upów z Doliny Krzemowej na świecie. Obecnie działa w 191 krajach, przyciągając właścicieli domów, którzy chcą zarobić trochę dodatkowych pieniędzy oraz turystów szukających alternatywy dla hoteli.
Jednak spotkał się również z ostrą krytyką ze strony grup mieszkaniowych i jego wpływem na społeczności lokalne.
BBC mówi, że pojawiły się obawy, że właściciele nieruchomości przesunęli się z oferowania długoterminowego najmu na ten krótkoterminowy, ograniczając podaż dla osób, które chcą mieszkać i pracować w tych miastach, i w rezultacie podnosząc koszty czynszu.
Barcelona stała się studium przypadku negatywnych skutków Airbnb. Półtora miliona odwiedzających każdego roku przebywa w miejskim Airbnbs i chociaż pięć razy więcej rezerwuje pokoi w tradycyjnych hotelach, firma wpływa na to, jak miasto się czuje, zwłaszcza w przypadku stałych mieszkańców. Nowojorczyk .
Mówi się, że zarozumiałość przyjaznych mieszkańców wynajmujących wolne pokoje została wyparta przez bardziej najemniczy model, w którym wielowiekowe bloki mieszkalne są wydrążone z zastępczymi pokojami hotelowymi.
Wiele nieruchomości zostało zakupionych specjalnie jako inwestycje na wynajem krótkoterminowy, zarządzane przez agencje, które mają dziesiątki takich nieruchomości.
W Wielkiej Brytanii prawie połowa ofert pochodzi od gospodarzy posiadających więcej niż jedną nieruchomość, aw Londynie 24% ofert pochodzi od gospodarzy posiadających co najmniej pięć witryn.
Krótkoterminowe wynajmy mają straszny wpływ, mówi radna SNP Kate Campbell, zarządca mieszkań w Radzie Miasta Edynburga. Wydrążają społeczności, zarówno w centrum miasta, jak i coraz częściej w całym Edynburgu. Mieszkańcy znoszą wysoki poziom zachowań antyspołecznych i, co jest dla nas bardzo niepokojące, wierzymy, że ma to ogromny wpływ na podaż mieszkań.
W Londynie od 2015 r. obowiązuje prawo ustalające 90-dniowy limit krótkoterminowego wynajmu całych domów. Jednak lokalne rady twierdzą, że zasada jest często lekceważona, a nawet burmistrz Londynu Sadiq Khan przyznał, że prawo było prawie niemożliwe do wyegzekwowania przez rady.