Ile będzie kosztować nacjonalizacja energetyki?
Robotnicze plany przejęcia sieci gazowych i energetycznych krytykowane przez grupy biznesowe

Christopher Furlong/Getty Images
Plany Partii Pracy dotyczące nacjonalizacji sieci gazowej i energetycznej Wielkiej Brytanii o wartości 60 miliardów funtów zostały zaatakowane przez grupy biznesowe i National Grid, które ostrzegają, że posunięcie to zaszkodzi inwestycjom i opóźni postęp w kierunku bardziej ekologicznej energii.
Oczekuje się, że Jeremy Corbyn przedstawi dziś plany, które przeniosłyby firmy, w tym National Grid i ramiona sieciowe Scottish Power i SSE, na własność publiczną wkrótce po wygranej w wyborach laburzystów.
Manifest Partii Pracy z 2017 r. obiecywał przywrócić sieci do własności publicznej, ale ujawniony plan określa, w jaki sposób miałaby to zrobić po raz pierwszy, mówi Czasy .
Dokument wyciekł do „Financial Times” Sugeruje, że krajowe, regionalne i miejskie agencje energetyczne mogłyby zastąpić prywatne sieci, a ulice, wsie i osiedla mieszkaniowe mogłyby być odpowiedzialne za eksploatację i konserwację kabli elektrycznych i liczników zasilających ich domy.
Wykorzystując te same przepisy, które zostały użyte do nacjonalizacji Northern Rock, aby uzasadnić określenie przez stronę własnej ceny za infrastrukturę, udziałowcy spółek będących właścicielami sieci prawdopodobnie nie otrzymaliby zapłaty wartości rynkowej za swoje aktywa. Zamiast tego partia obiecuje zrekompensować akcjonariuszom obligacje, co sprawi, że koszt propozycji będzie neutralny dla budżetu publicznego.
Przemysł energetyczny w Wielkiej Brytanii został sprywatyzowany w 1990 roku, a National Grid początkowo należało do 12 regionalnych firm energetycznych. Wszedł na giełdę pięć lat później, a dziś jest spółką FTSE 100 o wartości rynkowej 29 miliardów funtów.
Labor wskazuje na badania przeprowadzone przez Citizens Advice, które szacują, że w ciągu ostatnich ośmiu lat sieci wygenerowały nadwyżki zysków w wysokości 7,5 miliarda funtów. Dodaje, że własność publiczna pomogłaby w przejściu na zieloną energię.
Nadciągające ryzyko stwarzane przez groźbę Jeremy'ego Corbyna nacjonalizacją brytyjskiego przemysłu sieci energetycznych o wartości 60 miliardów funtów od miesięcy prześladowało miasto, pisze redaktor ds. energii w Daily Telegraph Jillian Ambrose , ale szeroka strategia wykracza daleko poza najgorsze obawy Miasta.
Wiodąca brytyjska grupa lobbystów biznesowych ostrzegła, że plan uczyni kraj biedniejszym, utrudni wysiłki na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym i grozi powrotem do częstych przerw w dostawie prądu z przeszłości.
CBI podało, że propozycje sprowadzały się do zawieszenia zamkniętego znaku nad Wielką Brytanią, a renacjonalizacja przyniosła potrójną szkodę, na którą ani obywatele, ani kraj nie mogą sobie pozwolić.
Matthew Fell, główny dyrektor ds. polityki CBI w Wielkiej Brytanii, powiedział: Bardzo potrzebne inwestycje wysychają pod groźbą pracy, co poważnie grozi utrudnieniem wysiłków na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu i stawia pod znakiem zapytania innowacje, które zapewnią gospodarkę o zerowej emisji dwutlenku węgla netto.
Opiekun mówi, że nacjonalizacja sieci energetycznych stanowi centralną część planów Partii Pracy w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatycznym, przy czym partia argumentuje, że zyski generowane z infrastruktury powinny być inwestowane w zieloną gospodarkę, a nie przekazywane akcjonariuszom w formie dywidend.
Jednak National Grid powiedział, że plany zaszkodzą inwestycjom i opóźnią postęp w kierunku bardziej ekologicznej energii.
Jedno ze źródeł branżowych powiedziało: Partia Pracy proponuje rozerwanie jednego z najlepiej działających systemów elektrycznych na świecie dla najbardziej zawiłego, nieefektywnego bagna biurokracji, gorszego niż cokolwiek z lat 70. XX wieku.
Jednak plany nacjonalizacyjne mogą okazać się popularne wśród społeczeństwa.
Sieci gazowe i elektryczne w Wielkiej Brytanii to duże monopole należące do spółek giełdowych. Generują swoje dochody od konsumentów, których obciążają rachunki za energię.
Firmy sieciowe znajdują się pod coraz większą kontrolą ze względu na to, co grupa konsumencka Citizens Advice nazwała olśniewającymi i nieuzasadnionymi zyskami.
FT twierdzi, że Ofgem, brytyjski organ nadzorczy ds. energii, starał się rozwiązać problemy, proponując zmniejszenie mniej więcej o połowę kwoty, którą sieci przesyłowe gazu i energii elektrycznej mogą płacić swoim inwestorom od 2021 r.
Ale gazeta Labour stwierdziła, że ustalenia wymagają całkowitej zmiany, ponieważ gry i spekulacje są nieodłącznymi elementami obecnego systemu. Dodał, że status quo jest już nie do utrzymania.